Zmarł mężczyzna podpalony przez 33-latka na przystanku autobusowym

2024-03-21 12:07 aktualizacja: 2024-03-21, 19:07
Przystanek w Łodzi. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Roman Zawistowski
Przystanek w Łodzi. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Roman Zawistowski
W wyniku rozległych oparzeń zmarł mężczyzna podpalony przez 33-latka na przystanku autobusowym w Łodzi. Sprawca został zatrzymany. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z zabójstwem popełnionym ze szczególnym okrucieństwem - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

Brutalna zbrodnia w Łodzi. "O tragicznych wydarzeniach policję zawiadomiła kobieta, która zauważyła przez okno swojego mieszkania przy ulicy Pomorskiej w Łodzi palącego się na przystanku tramwajowym mężczyznę. Natychmiast we wskazane miejsce zadysponowano służby. Strażacy ugasili mężczyznę. Niestety, nie dawał on już żadnych oznak życia" - relacjonowała rzeczniczka KWP w Łodzi kom. Aneta Sobieraj. "Mężczyzna o nieustalonej tożsamości siedząc na przystanku został podpalony" - podała.

"Jak się okazało sprawca obserwował z bliska całą akcję gaśniczą, po czym spokojnie odjechał komunikacją miejską. Jeszcze tego samego dnia 33-letni mieszkaniec Łodzi został zatrzymany. Miał 1,7 promila alkoholu w organizmie. Zachowywał się agresywnie, został jednak szybko obezwładniony przez policjantów" - poinformowała kom. Sobieraj.

Na czwartek - jak podała prokuratura - zaplanowano sekcję zwłok ofiary. "Czekamy na jej wyniki" - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. "Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście podejmie dalsze decyzje, co do zatrzymanego 33-latka. Na obecnym etapie wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z zabójstwem popełnionym ze szczególnym okrucieństwem" - podkreślił rzecznik. "Zbrodnia ta zagrożona jest karą pozbawienia wolności w wymiarze nie niższym niż lat 15 z dożywociem włącznie" - podsumował.(PAP)

Autor: Hubert Bekrycht

ep/