W roku 2010 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję, zgodnie z którą dostęp do czystej wody i warunków sanitarnych należy do praw człowieka. Obecnie na całym świecie dwa miliardy ludzi nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej. W niektórych rejonach Afryki na osobę przypadają dziennie tylko 4 litry wody – co musi wystarczyć do picia, gotowania oraz czynności higienicznych (dla porównania typowe spłukanie europejskiej toalety wymaga 10 litrów).
Ze względów kulturowych i społecznych kobiety i dziewczęta ponoszą dużo większe konsekwencje braku wody, ponieważ w większości społeczeństw to one zajmują się pracami domowymi, takimi jak gotowanie, sprzątanie, pranie czy opieka nad dziećmi i osobami niepełnosprawnymi. Czynności te wymagają dostępu do wody - kobiety muszą do niej dotrzeć i przetransportować do miejsca zamieszkania, zwykle na własnych plecach czy na głowie. W niektórych krajach afrykańskich kobiety wędrują 2-3 godziny do odległej o kilkanaście kilometrów rzeki czy studni, aby przynieść kilkudziesięciolitrowy pojemnik z wodą.
Jak wynika z nowych badań przeprowadzonych przez naukowców z Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu (PIK), zmiany klimatyczne mogą wydłużyć nawet o 30 proc. czas potrzebny na pozyskanie i transport wody. W niektórych regionach Ameryki Południowej i Azji Południowo-Wschodniej czas gromadzenia wody może się nawet podwoić ze względu na wyższe temperatury i mniejsze opady.
„Zmiany klimatyczne prowadzą do wzrostu temperatur i zmieniają rozkład opadów, wpływając na dostępność wody. Pokazujemy, że w przypadku kobiet w gospodarstwach domowych pozbawionych bieżącej wody czas spędzony na gromadzeniu wody wydłuży się w prawie wszystkich regionach analizowanych pod kątem przyszłych zmian klimatycznych” – powiedział współpracujący z PIK autor badania Robert Carr.
Średnio na świecie w latach 1990–2019 kobiety w gospodarstwach domowych pozbawionych bieżącej wody spędzały codziennie 22,84 minuty na pozyskiwaniu wody – od 4 minut w niektórych częściach Indonezji do 110 minut w regionach Etiopii. „W porównaniu z tymi liczbami ustaliliśmy, że w scenariuszu charakteryzującym się wysoką emisją do 2050 r. kobiety będą musiały spędzać aż do 30 proc. więcej czasu dziennie na gromadzeniu wody. Można go zmniejszyć do 19 proc., jeśli globalne ocieplenie utrzyma się poniżej 2 stopni Celsjusza” – wskazał Carr.
„W skali regionalnej do 2050 r. dzienny czas pozyskiwania wody może się podwoić w przypadku scenariusza charakteryzującego się wysoką emisją, na przykład w regionach Ameryki Południowej i Azji Południowo-Wschodniej. W regionach Afryki Wschodniej i Środkowej, które obecnie mają najdłuższy czas poboru wody, wzrost temperatury w scenariuszu wysokiej emisji spowodowałby wzrost o od 20 do 40 procent” – zaznaczył Maximilian Kotz z PIK.
Na całym świecie kobiety spędzają do 200 milionów godzin dziennie na tym ważnym zadaniu (stan na 2016 r.), co może prowadzić do poważnych strat czasu wykorzystywanego w inny sposób na edukację, pracę lub wypoczynek, a w wielu wypadkach może stanowić obciążenie fizyczne i psychiczne.
Analizując historyczne dane z badań gospodarstw domowych w 347 regionach na czterech kontynentach w latach 1990–2019 naukowcy najpierw ocenili, jak zmieniające się warunki klimatyczne wpłynęły na czas poboru wody w przeszłości. „Odkryliśmy, że wyższe temperatury i mniejsze opady wydłużyły codzienny czas poboru wody” – zaznaczył Maximilian Kotz. Dodaje, że można to wytłumaczyć na kilka możliwych sposobów: „Z czysto fizycznego punktu widzenia wyższe temperatury i mniejsze opady zmieniają równowagę pomiędzy parowaniem a opadami, obniżając w ten sposób poziom wód gruntowych. Utrudnia to dostęp do świeżej wody. Ponadto transport wody może stać się bardziej uciążliwy i w związku z tym wydłużyć się ze względu na stres cieplny”.
Łącząc zaobserwowane wzorce z prognozami temperatury i opadów z najnowocześniejszych modeli klimatycznych (CMIP-6), badacze ocenili następnie wpływ przyszłych zmian klimatu na codzienne czasy poboru wody w ramach różnych scenariuszy emisji.
„Nasze wyniki pokazują, jak mocno zmiany klimatyczne wpłyną na dobrostan kobiet, powodując, że stracą one czas na edukację, pracę i wypoczynek. Do 2050 r. koszt utraconego czasu pracy, obliczony na podstawie krajowej płacy minimalnej, będzie znaczny i będzie sięgał dziesiątek do setek milionów dolarów amerykańskich na kraj na rok w scenariuszu wysokiej emisji” – wskazała autorka i badaczka PIK, Leonie Wenz. (PAP)
Autor: Paweł Wernicki
pp/