Żołnierz raniony nożem przyklejonym na kiju przez migranta. Premier jedzie na granicę

2024-05-28 15:01 aktualizacja: 2024-05-29, 07:43
Premier Donald Tusk Fot. PAP/Paweł Supernak
Premier Donald Tusk Fot. PAP/Paweł Supernak
Będę jutro z samego rana na granicy z Białorusią; żołnierze i funkcjonariusze bronią naszej granicy, ryzykując swoim życiem - napisał na X premier Donald Tusk, nawiązując do ataku na żołnierza przez migranta, który ranił go nożem przyklejonym na kiju.

We wtorek ok. godz. 4.30 doszło do ataku na żołnierza na polsko-białoruskiej granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych (Podlaskie). "W czasie realizacji zadań, wykonywania patrolu wzdłuż granicy, żołnierz został pchnięty nożem przez migranta, który znajdował się po stronie białoruskiej" - poinformowała PAP mjr Magdalena Kościńska, rzecznik 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.

W związku z incydentem premier zapowiedział we wtorek swoją obecność na granicy z Białorusią. "Będę tam jutro z samego rana" - napisał na platformie X.

"Żołnierze i funkcjonariusze bronią naszej granicy ryzykując swoim życiem. Ranny żołnierz jest pod dobrą opieką, jego rodzina także" - podkreślił Tusk.

Premier dodał, że na granicę zostały skierowane "dodatkowe siły". 

Rzecznik DGRSZ: żołnierz był raniony przez migranta dzidą

Żołnierz zraniony przez migranta na granicy z Białorusią został zaatakowany drzewcem zakończonym nożem lub innym ostrym narzędziem - poinformował rzecznik DGRSZ ppłk Tomasz Kwiatkowski. Dodał, że służby odbierają migrantom także pałki zakończone gwoździami.

Żołnierz został przewieziony do szpitala w Hajnówce, przeszedł operację i - na ten moment - jego stan jest stabilny.

"Jego rodzina i najbliżsi zostali objęci opieką przez Wojsko Polskie" - podkreślił.

Ppłk Kwiatkowski wyjaśnił, że podczas udzielania pierwszej pomocy rannemu funkcjonariuszka była obrzucana przez migrantów kamieniami i konarami drzew.

Rzecznik Prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej, kmdr ppor. Andrzej Jóźwiak podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że funkcjonariusze obserwują nasilenie agresywnych zachowań ze strony migrantów przebywających na granicy polski-białoruskiej.

"Mamy do czynienia z zachowaniami migrantów, którzy rzucają kamieniami w stronę polskich patroli, rzucane są konary, płonące gałęzie, doszło również do próby podpalenia znaku granicznego" - wyjaśnił.

Funkcjonariusze mają również odbierać cudzoziemcom niebezpieczne narzędzia, takie jak kije z przymocowanymi nożami czy pałki zakończone gwoździami.

"Widzimy wyraźnie, że służby białoruskie pomagają cudzoziemcom podczas prób przekroczenia granicy, zresztą ci migranci wyposażani są w narzędzia pomagające im sforsować granicę" - wskazał Jóźwiak.

Właśnie takim narzędziem - jak przekazał Kwiatkowski - został zaatakowany we wtorek polski żołnierz.

Rzecznik DGRSZ podkreślił, że sprawa jest traktowana jako napaść na polskiego żołnierza. "Musimy na to odpowiedzieć w stosowny sposób i na pewno Wojsko Polskie i Straż Graniczna na te działania odpowie" - zapewnił rzecznik DGRSZ.

We wcześniejszej rozmowie z PAP mjr Kościńska poinformowała, że kilka godzin przed atakiem na żołnierza odnotowano inne niebezpieczne incydenty na podlaskim odcinku granicy z Białorusią, a wskutek ataku migrantów ucierpieli funkcjonariusze SG. "Jednego z nich uderzono stłuczoną butelką, kolejny został ranny po ataku niebezpiecznym narzędziem, do którego był przytwierdzony nóż" - podała z kolei rzeczniczka podlaskiego oddziału SG mjr Katarzyna Zdanowicz.

W okolicach Dubicz Cerkiewnych, podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy przez grupę dziewięciu cudzoziemców, jeden z nich ranił w ramię funkcjonariusza SG. Do ataku wykorzystał kij, do którego przytwierdzony był nóż. "Funkcjonariusz odebrał niebezpieczne narzędzie. W szpitalu został zaopatrzony medycznie" - dodała mjr Zdanowicz.

Według statystyk POSG, w ostatnich miesiącach poszkodowanych zostało w takich atakach czterech strażników granicznych. "Migranci rzucają kamieniami, gałęziami, butelkami, mają ze sobą niebezpieczne narzędzia zakończone nożami, strzelają z procy. Uszkadzane są też pojazdy służbowe (od początku kryzysu migracyjnego ok. 90), w których m.in. wybijane są szyby i niszczona karoseria" - poinformowała rzeczniczka oddziału. (PAP)

Autorka: Agata Andrzejczak

mar/