"Został zamordowany, to wielki szok". Politycy o śmierci Aleksieja Nawalnego

2024-02-16 14:00 aktualizacja: 2024-02-17, 07:18
Portret Aleksieja Nawalnego Fot. Peter Kneffel/PAP/EPA
Portret Aleksieja Nawalnego Fot. Peter Kneffel/PAP/EPA
Aleksiej Nawalny został zamordowany; dopadła go zemsta bezwzględnego dyktatora, Władimira Putina - podkreśliła w piątek b. ambasador Polski w Rosji, minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. To wielki szok i brak słów - wskazał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (PO).

Departament więziennictwa Rosji powiadomił w piątek, że Aleksiej Nawalny, lider opozycji antykremlowskiej, uważany za najważniejszego oponenta prezydenta Rosji, Władimira Putina, zmarł w łagrze.

"Nawalny został zamordowany. Dopadła go zemsta bezwzględnego dyktatora - Putina. Bardzo smutna wiadomość dla wszystkich. Wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich" - napisała na platformie X Pełczyńska-Nałęcz, która w latach 2014–2016 była ambasadorem Polski w Federacji Rosyjskiej.

Pełczyńska-Nałęcz oceniła w piątek w rozmowie z dziennikarzami, że śmierć Nawalnego "dla Rosji dużo zmienia, bo to jest kolejny cios dla tego kraju, który się pogrąża w jakimś makabrycznym mroku politycznym, społecznym, etycznym.

"Wartościowy człowiek, który chciał walczyć o lepsze życie dla Rosjan i o lepszy system w tym kraju - został po prostu zamordowany" - powiedziała minister w Polsat News.

Jak dodała, miała okazję poznać Nawalnego, kiedy pełniła funkcję ambasadora w Rosji. "Był to człowiek o bardzo szerokim światopoglądzie. On przeszedł bardzo dużą ewolucję poglądów. Były momenty niechlubne w jego życiu, kiedy w bardzo w takiej nacjonalistycznej mówił narracji. To się zmieniło. Zaczął rozumieć dużo bardziej czym jest demokracja. Rozmawiał z wieloma ludźmi, z ekspertami. Taki człowiek myślący naprawdę o Rosji w sposób zupełnie inny, i o przyszłości tego kraju, jako patriota zupełnie inny niż to niestety stało się losem Rosji i losem Rosjan dzisiaj" - zaznaczyła.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podkreślił, że śmierć Nawalnego "to wielki szok i brak słów".

"Nie żyje Aleksiej Nawalny. Zmarł w kolonii karnej, do której trafił za to, że miał odwagę sprzeciwić się dyktaturze Putina. Ta dyktatura kosztuje ludzkie życia - życia więźniów politycznych w samej Rosji, życia dzielnie walczących o swoją i naszą wolność ukraińskich żołnierzy. Putinowska Rosja nie może wygrać. Cała demokratyczna wspólnota Zachodu musi o tym pamiętać" - napisał na platformie X.

Wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka podkreślił, że to "bardzo smutny dzień dla demokratycznego świata". Jak zauważył na platformie X, Nawalny walczył o wolność i demokrację, za co został więźniem politycznym putinowskiego reżimu.

Europoseł KO Krzysztof Brejza ocenił, że śmierć Nawalnego, to "mord polityczny". "Putin zabił więźnia politycznego. Pożyteczny … +dziennikarz+ Tucker Carlson robił w tym czasie zakupy w moskiewskim markecie zachwycając się sowieckim reżimem" - napisał na platformie X.

Zdaniem europosła KO i wiceszefa Europejskiej Partii Ludowej Andrzeja Halickiego, "jeśli śmierć Nawalnego nie obudzi tych, którzy mają jakiekolwiek złudzenia wobec Putina to nic ich już nie obudzi". "Cała odpowiedzialność za śmierć Nawalnego spoczywa wyłącznie i osobiście na Putinie. Nie ma w Europie i na świecie miejsca dla zbrodniarzy takich jak on Albo Putin, albo wolność" - podkreślił na platformie X.

Media niezależne przekazując informację o śmierci Nawalnego, powołują się na Zarząd Służby Więziennej w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. Na jego terenie znajduje się kolonia karna, w której w ostatnim czasie przebywał Nawalny.

"16 lutego skazany Nawalny A.A. po spacerze poczuł się źle i niemal natychmiast stracił przytomność. Niezwłocznie przybyli na miejsce pracownicy medyczni zakładu karnego, wezwano pogotowie ratunkowe” – powiadomiono w komunikacie, dodając, że pomimo reanimacji Nawalny zmarł.

Adwokat Nawalnego, Leonid Sołowiow, powiedział niezależnej „Nowej Gaziecie”, że na prośbę rodziny „w ogóle niczego nie komentuje”. „Teraz wyjaśniamy (co się wydarzyło - PAP). Adwokat odwiedził Aleksieja w środę i wtedy wszystko było dobrze” – przekazał prawnik.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, również cytowany przez „Nową Gazietę”, oświadczył, że przyczyny śmierci powinna zbadać służba więzienna.

Aleksiej Nawalny to najważniejsza postać rosyjskiej opozycji i wróg numer jeden Władimira Putina. Miał 47 lat. 14 lutego rzeczniczka Nawalnego, Kira Jarmysz informowała, że więzień polityczny po raz 27. został umieszczony w karcerze.

W styczniu minęły trzy lata odkąd Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia, przeprowadzonej najpewniej przez rosyjskie służby specjalne. Władze wszczęły wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami łącznie na ponad 30 lat pozbawienia wolności.

25 grudnia 2023 roku współpracownicy Nawalnego ogłosili, że opozycjonista został przewieziony do kolonii karnej nr 3 w miejscowości Charp w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym na północy Rosji. Wcześniej Nawalny był osadzony w kolonii karnej w Mielechowie w obwodzie włodzimierskim, około 250 km na wschód od Moskwy.

Zdaniem obrońców praw człowieka przeniesienie opozycjonisty w nowe miejsce należy uznać za formę presji, choćby z powodu ciężkich warunków klimatycznych rosyjskiej Dalekiej Północy. 

Kowal: Aleksiej Nawalny położył życie na ołtarzu wolności; Przydacz: to kolejna ofiara reżimu

Aleksiej Nawalny położył życie na ołtarzu wolności; pozostaje inspiracją dla wolnego świata - podkreślił szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Kowal (KO). Były wiceszef MSZ Marcin Przydacz (PiS) stwierdził, że Nawalny jest kolejną ofiarą reżimu, który nie cofnie się przed żadną zbrodnią.

Politycy skomentowali na platformie X informację o śmierci w łagrze Aleksieja Nawalnego, lidera opozycji antykremlowskiej, uważanego za najważniejszego oponenta prezydenta Rosji, Władimira Putina.

"Niestety nadal są na świecie państwa, w których działalność opozycyjną można przypłacić życiem" - skomentował wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL). Wskazał, że demokratyczny świat musi zrozumieć, że dla dyktatorów stosujących takie praktyki nie może być żadnej tolerancji.

Paweł Kowal podkreślił, że Aleksiej Nawalny pozostaje inspiracją dla całego wolnego świata, także dla tych Rosjanek i Rosjan, którzy odważnie sprzeciwiają się Putinowi.

"Zmarł umęczony w więzieniu przez Putina wielki Rosjanin naszych czasów, człowiek, który zostaje inspiracją wolnej polityki dlatego, że zdecydował się wrócić do swojej ojczyzny, zweryfikować wiele swoich wcześniejszych poglądów i na końcu zaryzykował życie. I to życie położył na ołtarzu wolności" – powiedział w zamieszczonym nagraniu szef sejmowej komisji spraw zagranicznych.

Były wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz (PiS) stwierdził, że Aleksiej Nawalny jest kolejną ofiarą reżimu Władimira Putina, "reżimu, który nie cofnie się przed żadną zbrodnią".

"Kolejny dowód na to, że polityka wolnego świata wobec Rosji musi być twarda i brać pod uwagę wszelkie ewentualności. Nie można tracić czasu. Trzeba intensywnego dozbrajania, konsekwentnej polityki odstraszania, realnych i bolesnych sankcji, odpowiedzialności karnej zbrodniarzy i jej nieuchronności, prawdziwej izolacji gospodarczej" - ocenił Przydacz.

"Putin to zbrodniarz wojenny i morderca. Śmierć Aleksieja Nawalnego tylko potwierdza, że nikt nie powinien mieć wątpliwości, czego się spodziewać po agentach KGB" - napisała europosłanka PiS, była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga.

Jak dodała, jedynym sposobem na wprowadzenie jakichkolwiek zmian w Rosji jest pokonanie jej na Ukrainie i zapewnienie sprawiedliwości wszystkim ofiarom reżimu Putina.

Senator KO, były minister obrony narodowej Bogdan Klich podkreślił, że imię Nawalnego zostanie dopisane do długiej listy odważnych ludzi, wtrąconych do łagrów przez tyranów i satrapów.

"Łączymy się w żałobie z tymi, tak już nielicznymi rosyjskimi demokratami" - dodał Klich.

"Śmierć Nawalnego, więźnia reżimu Putina, przywódcy rosyjskiej opozycji, jest dramatyczną konsekwencją działań dyktatora" - ocenił senator KO Grzegorz Schetyna, który był szefem MSZ w rządzie Ewy Kopacz.

"Nawalny zagrażał Putinowi, bo obnażał korupcję i zbrodnicze metody systemu. Zachodnia społeczność musi się dziś jednoczyć w obronie wartości, o które walczył i dla których poświęcił swoje życie" - zaznaczył Schetyna.

Wiceszef Polski 2050 Michał Kobosko stwierdził, że niektórzy jeszcze naiwnie myślą, że po Ukrainie Putin nie pójdzie dalej.

"Pora pozbyć się złudzeń. Zabił Nawalnego, nie drgnie mu powieka, gdy będzie chciał zaatakować Polskę czy Litwę. Na to trzeba być przygotowanym" - wskazał Kobosko.

"Nie bójmy się tego powiedzieć wprost - Aleksiej Nawalny został zamordowany przez putinowski reżim" - napisał współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń. "Dzień w dzień lider rosyjskiej opozycji był torturowany za to, że przeciwstawił się krwawemu dyktatorowi. Demokratyczny świat nie może przejść wobec tego obojętnie" - podkreślił Biedroń.

Według Marcina Bosackiego (KO), Putin przed wyborami "wysyła sygnał do wszystkich (jeszcze) opozycyjnie myślących Rosjan: zobaczcie, co dzieje się z moimi wrogami".

"Nie wiemy, czy śmierć Nawalnego to wynik nagłego aktu przemocy, czy lat tortur w kolonii karnej. Wiemy, kto jest odpowiedzialny: Putin" - napisał Bosacki. (PAP)

autor: Aneta Oksiuta

mar/ jc/