Życie na innych planetach? Naukowcy: może być z tym trudniej niż sądzono

2024-08-09 07:42 aktualizacja: 2024-08-09, 12:35
Zdjęcie ilustracyjne. fot. EPA/ESO / HO/PAP/EPA.
Zdjęcie ilustracyjne. fot. EPA/ESO / HO/PAP/EPA.
Na najliczniejszych gwiazdach – czerwonych karłach, silne eksplozje promieni UV są dużo silniejsze, niż zakładano. Promieniowanie może znacząco utrudniać rozwój i egzystencję życia - twierdzą astronomowie z Hawajów.

Naukowcy z University of Hawai'i twierdzą, że życie na pozasłonecznych planetach może mieć bardziej utrudnione zadanie, niż się wydawało. Według badaczy na czerwonych karłach – najliczniejszych gwiazdach we wszechświecie - dochodzi do znacznie silniejszych eksplozji promieniowania ultrafioletowego, niż astronomowie do tej pory zakładali.

"Zwykło się uważać, że niewiele gwiazd generuje w rozbłyskach wystarczająco dużo promieniowania UV, aby wpłynąć na możliwość powstania na planecie życia. Nasze odkrycia pokazują, że na znacznie większej liczbie gwiazd może pojawiać się taka aktywność" – mówi Vera Berger, autorka badania opisanego na łamach "Monthly Notices of the Royal Astronomical Society".

Razem ze swoim zespołem przeanalizowała ona archiwalne dane pochodzące z teleskopu kosmicznego GALEX i opisujące wybuchy, które zaszły na 300 tys. niedalekich gwiazd.

GALEX to niedziałający już teleskop, który obserwował większą część nieba w zakresie właśnie fal ultrafioletowych. "Połączenie mocy obliczeniowej nowych komputerów z gigabajtami danych pochodzących z wieloletnich obserwacji pozwoliło nam szukać rozbłysków na tysiącach pobliskich gwiazd" – wyjaśnia współpracujący z badaczami Michael Tucker z Ohio State University.

Ultrafiolet nie jest czynnikiem wyłącznie szkodliwym. Jak wyjaśniają naukowcy, promienie UV mogą przyczynić się do powstania chemicznych składników życia. Ale może też np. zniszczyć atmosferę planety. Ważna jest dawka. Według nowych wyliczeń siła promieniowania jest średnio aż trzykrotnie wyższa, niż zwykle przyjmowano, a bywa nawet dwunastokrotnie wyższa.

"Trzykrotne zwiększenie dawki można porównać do różnicy w promieniowaniu UV latem między Anchorage na Alasce a Honolulu, gdzie niezabezpieczona skóra może ulec poparzeniu słonecznemu w mniej niż 10 minut" – tłumaczy jeden z astronomów, Benjamin J. Shappee.

Przyczyna, dla której promieniowanie jest tak silne, pozostaje nieznana. Badacze sądzą, że pochodzące z rozbłysków promieniowanie może być skoncentrowane tylko na określonych długościach fal, w tym właśnie ultrafioletowych, a to wskazywałoby na obecność atomów takich jak węgiel i azot.

"Badanie to zmieniło obraz środowiska wokół gwiazd mniej masywnych niż nasze Słońce, które emitują bardzo mało światła UV poza rozbłyskami" – mówi jeden z autorów odkrycia, Jason Hinkle. (PAP)

Marek Matacz

kh/