Wyrok wydany w czwartek przez Sąd Okręgowy w Poznaniu nie jest prawomocny.
"Sąd chciał wskazać, żeby ten wyrok był dla wszystkich, szczególnie dla młodych ludzi przestrogą przed skutkami, jakie może wywołać ich nieodpowiedzialne zachowanie. Czyn, którego dopuścił się Dawid F. zdarzył się dlatego, że oskarżony zażył środki psychoaktywne w postaci dopalacza i leku psychotropowego, które dodatkowo połączył z alkoholem, a co wywołało u niego stan agresji, brutalności, sprzecznej z jego naturą. Stan, który doprowadził do tego, że zabił swojego przyjaciela" – podkreśliła uzasadniając wyrok sędzia Izabela Dehmel.
Dodała, że "znamienne były tutaj słowa mamy Mateusza, która powiedziała, że każdy młody człowiek zanim sięgnie po narkotyki i dopalacze, niech pójdzie na grób jej syna i z nim porozmawia, i dopiero wtedy podejmie decyzję, czy warto".
Sąd orzekł także zapłatę zadośćuczynienia na rzecz matki Mateusza w kwocie 200 tys. zł.
Po wyroku matka Mateusza powiedziała mediom, że nigdy nie wybaczy Dawidowi F. tego, co zrobił. Zapowiedziała, że będzie odwoływać się od wyroku; żądała dla sprawcy zabójstwa jej syna dożywocia.
Tragiczna przyjaźń
Mieszkający w Gnieźnie Dawid F. i Mateusz przyjaźnili się. Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z 11 na 12 listopada 2021 roku. Według ustaleń śledczych, Dawid F. zadał koledze wiele ciosów; Mateusz został zabrany do szpitala gdzie zmarł. Matka pokrzywdzonego – jak wskazywała – była w stanie rozpoznać syna w szpitalu jedynie po tatuażu.
Prokuratura oskarżyła Dawida F., że "działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia, dokonał zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem małoletniego Mateusza w ten sposób, że wielokrotnie zadawał pokrzywdzonemu ze znaczną siłą uderzenia rękoma, kopał go po głowie, twarzy i całym ciele, kontynuując zadawanie tych uderzeń mimo doprowadzenia leżącego na podłodze pokrzywdzonego do stanu bezwładności, czym spowodował ciężkie obrażenia czaszkowo-mózgowe, w następstwie których pokrzywdzony zmarł pomimo udzielenia mu pomocy medycznej". Dawida F. oskarżono także o posiadanie narkotyków.
Proces mężczyzny ruszył we wrześniu ubiegłego roku. Oskarżony przyznał się w sądzie jedynie do pobicia Mateusza, a nie przyznał się do tego, że chciał go zabić.
Prokurator w mowie końcowej żądał dla oskarżonego kary 25 lat pozbawienia wolności (wskazując, że młody wiek oskarżonego jest jedyną okolicznością łagodzącą). Wniósł także o orzeczenie pozbawienia praw publicznych Dawida F. na okres 10 lat, a także o orzeczenie na rzecz matki Mateusza, oskarżycielki posiłkowej, kwoty 200 tys. zł tytułem zadośćuczynienia.
Pełnomocnicy oskarżycielki posiłkowej wnieśli o karę dożywotniego pozbawienia wolności dla oskarżonego i kwoty 300 tys. zł na rzecz oskarżycielki posiłkowej. Matka Mateusza również zwróciła się do sądu o najwyższy wymiar kary. Z kolei obrońca Dawida F. adw. Jędrzej Kwiczor – a także sam oskarżony – prosili sąd o sprawiedliwy wyrok. (PAP)
autor: Anna Jowsa
kno/