35-latek znęcał się nad rodziną. Odpowie za to przed sądem

2024-01-04 12:10 aktualizacja: 2024-01-04, 13:49
Radiowóz policyjny (zdjęcie ilustracyjne), fot. PAP/Darek Delmanowicz
Radiowóz policyjny (zdjęcie ilustracyjne), fot. PAP/Darek Delmanowicz
Policjanci zatrzymali 35-latka z Kęt, który uderzył żonę, 13-letnią córkę i szwagra. Mężczyzna pastwił się nad bliskimi od dwóch lat. Odpowie teraz za to przed sądem. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Trafił już pod policyjny dozór – podała w czwartek oświęcimska policja.

Rzeczniczka komendy powiatowej w Oświęcimiu asp. szt. Małgorzata Jurecka poinformowała, że w sylwestrową noc doszło do awantury w jednym z domów jednorodzinnych w Kętach. „Nietrzeźwy 35-latek uderzył swoją o dwa lata młodszą żonę, 13–letnią córkę oraz szwagra, który stanął w ich obronie. Mundurowi zatrzymali napastnika. Miał ponad promil alkoholu w organizmie” – powiedziała.

Policjanci ustalili, że nie był to pierwszy akt przemocy w tym domu. Mężczyzna pastwił się nad bliskimi od dwóch lat.

We wtorek 35-latek usłyszał prokuratorskie zarzuty znęcania fizycznego i psychicznego nad żoną oraz córką, a także uszkodzenia ciała szwagra.

Prokurator, mając na względzie ochronę rodziny, zastosował wobec sprawcy policyjny dozór, nakazał mu opuścić mieszkanie oraz zakazał zbliżać się do pokrzywdzonych.

Pokrzywdzeni zostali objęci procedurą Niebieska Karta, dzięki której uzyskają pomoc specjalistów z Zespołu Interdyscyplinarnego ds. Przeciwdziałania Przemocy Domowej. Sprawca zostanie objęty nadzorem dzielnicowego” – podała Jurecka.

Za znęcanie nad rodziną grozi kara do 5 lat więzienia.

Policjantka zaapelowała do osób, które mają kontakt z przemocą, aby przerwały milczenie. Jak podkreśliła, należy przede wszystkim złożyć zawiadomienie. Pomocą osobom pokrzywdzonym służy wiele instytucji, między innymi powiatowe centra pomocy rodzinie, ośrodki pomocy społecznej czy ośrodki interwencji kryzysowej. „Apel kierujemy także do osób, które są świadkami przemocy – sąsiadów lub najbliższej rodziny. W pilnych przypadkach należy dzwonić pod numer alarmowy 112” – powiedziała. (PAP)

Autor: Marek Szafrański

nl/