Polska Kronika Filmowa, cotygodniowy, dziesięciominutowy magazyn informacyjny wyświetlany w kinach, po raz pierwszy została wyemitowana 1 grudnia 1944 r. Lewobrzeżna Warszawa była jeszcze w rękach niemieckich a na zachodnich terenach Polski trwały zacięte walki. W pierwszej kronice znalazło się pięć tematów: "Poseł wolnej Francji w Lublinie", "Arcydzieła Matejki uratowane", "Naród wymierza sprawiedliwość", "Dziennikarze zagraniczni na Pradze" i "Danina krwi".
W formie PKF nawiązywała do przedwojennej Kroniki Filmowej Polskiej Agencji Telegraficznej. W latach 1944–1994 powstawały przeważnie dwa wydania w tygodniu. Informacje starano przekazywać w sposób prosty i atrakcyjny, z dozą poczucia humoru, jeśli temat na to pozwalał. Często podejmowano tematy trudne, jak np. niedostatek towarów i nieprawidłowości w ich dystrybucji, niegospodarność w przemyśle, nierzetelność pracowników, nieuprzejmość urzędników czy niską jakość produktów polskich fabryk. Miało to służyć kreowaniu wizerunku PKF jako obiektywnego medium. Krytykowanie miało jednak swoje granice, nad którymi czuwał Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, czyli cenzura. Zazwyczaj w jednym dziesięciominutowym odcinku kroniki było od pięciu do siedmiu tematów. Zdarzały się kroniki w całości poświęcone jednemu wydarzeniu, np. Świętu Pracy 1 maja czy Narodowemu Świętu Odrodzenia Polski 22 lipca.
"Lata PRL-u to długi okres i w tym czasie rola Polskiej Kroniki Filmowej zmieniała się. Przez większość tego czasu była to rola propagandowa, tylko musimy pamiętać, że jest dobra i zła propaganda" – powiedział PAP dr Marek Cieśliński, filmoznawca, autor książek o historii Polskiej Kroniki Filmowej. "W okresie bezpośrednio po II wojnie światowej celem kroniki było informowanie o odbudowie i normalizacji życia, a były to czasy, gdzie dostęp do prasy był utrudniony lub niemożliwy z uwagi na duży stopień analfabetyzmu wśród ludności, a brak elektryfikacji na dużych połaciach kraju również ograniczał dostęp do radia. Przekazywanie informacji poprzez kina ruchome, które jeździły na ciężarówkach, było bardzo istotnym źródłem przekazu podnoszącym nastroje i mobilizującym do powojennego reaktywowania życia" – tłumaczył Cieśliński.
"Potem przyszły lata stalinowskie, czas blokady i całkowitej kontroli środków przekazu, wówczas rola Polskiej Kroniki Filmowej stała się odmienna. Propagandowe, tendencyjne wykorzystanie kroniki było realizowane na niebywałą skalę, silniej być może niż w innych mediach. Ludzie niemający dostępu do alternatywnych źródeł informacji, nieumiejący czytać, z przekonaniem i wiarą przyjmowali informacje pokazywane na ekranie" – tłumaczył filmoznawca. "Po raz kolejny kronika się zmieniła w 1956 r. i wówczas rozpoczął się najlepszy i długo trwający okres w historii tego medium. Kronika stała się wówczas magazynem informacyjnym, nie dążącym za wszelką cenę za aktualnościami tygodnia, a proponujący widzom różne formy filmowego dziennikarstwa" – podkreślił Cieśliński.
Od 1957 r., produkowano dwa wydania PKF w tygodniu – wydanie A (o zasięgu ogólnopolskim) i B (zawężony zasięg tylko do kin miejskich). Taka forma organizacji miała jeszcze jedną pożyteczną funkcje – gdy cenzura zakwestionowała treści któregoś z wydań, drugie pełniło funkcje oficjalnej kroniki na dany tydzień. Dzięki temu redakcja była zabezpieczona i zawsze na czas publikowała kronikę.
Na przestrzeni 50. lat ukazywania się PKF jej lektorami było wielu wybitnych aktorów i dziennikarzy, m.in. Władysław Hańcza (1944–1946), Andrzej Łapicki (1946–1956), Jeremi Przybora (1951–1952), Zbigniew Zapasiewicz (wydanie 36A/1965), Włodzimierz Press (wydanie 27A/1971), Piotr Fronczewski (1971), Jerzy Kamas (wydanie 36B/1972), Tadeusz Sznuk (1975). Najczęściej w kronice można było usłyszeć głos lektorów: Włodzimierza Kmicika (1957–1970), Jerzego Rosołowskiego (1962–1994), Czesława Seniucha (1971–1982) i Tomasza Knapika (1986–1994).
Ostatnią Polską Kronikę Filmową wyemitowano 28 grudnia 1994 r. Później w kinach jej miejsce zajęły reklamy. Archiwalne kroniki filmowe można obejrzeć na stronie internetowej Filmoteki Narodowej i na portalu youtube.
"W latach 90. formuła kroniki filmowej była nadal atrakcyjna, co pokazuje chociażby telewizyjny "Teleexpres" mający taką samą formę. Kronika zakończyła działalność z powodów ekonomicznych, brak było pieniędzy na utrzymanie redakcji, wykonanie analogowych kopii filmowych oraz podróże operatorów po kraju w celu nagrania materiału. Kolejnym powodem był utrudniony dostęp do kin. Właściciele kin byli zainteresowani, by w ciągu jednego dnia zmieścić jak najwięcej komercyjnych seansów. W związku z tym nie mieli czasu na wydłużanie seansu, przed którym i tak pojawiały się reklamy" - mówił Cieśliński. (PAP)
Autor: Tomasz Szczerbicki
szt/ dki/ ep/