Afera hejterska. Zarzuty dla byłej żony sędziego Tomasza Szmydta

2024-06-28 11:43 aktualizacja: 2024-06-29, 12:51
Prokuratura Regionalna we Wrocławiu Fot. PAP/darek Delmanowicz
Prokuratura Regionalna we Wrocławiu Fot. PAP/darek Delmanowicz
Wrocławscy śledczy postawili zarzuty i przesłuchali Emilię Sz. w śledztwie w sprawie tzw. afery hejterskiej w resorcie sprawiedliwości w 2019 r. To pierwsza z podejrzanych w tym postępowaniu; prokuratura nie zdradza szczegółów dotyczących zarzutów.

W Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu pracuje trzyosobowy zespół prowadzący śledztwo w sprawie tzw. afery hejterskiej w resorcie sprawiedliwości. Śledztwo dotyczy okresu do 20 sierpnia 2019 r. Postępowanie prowadzone jest w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych pełniących funkcje w Ministerstwie Sprawiedliwości, w szczególności poprzez niedopuszczalne przetwarzanie danych osobowych, działając tym na szkodę interesu publicznego i prywatnego.

Rzeczniczka Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu prok. Anna Zimoląg przekazała w piątek PAP, że prokuratorzy prowadzący tę sprawę postawili zarzuty i przesłuchali Emilię Sz. Wcześniej prokuratura informowała, że sformułowano postanowienie o przedstawieniu zarzutów wobec Sz., ale ich jeszcze jej nie ogłoszono.

"Emilia Sz. usłyszała już zarzuty i została przesłuchana" – powiedziała PAP prok. Zimoląg.

Rzeczniczka nie podała szczegółów dotyczących zarzutów. Sz. jest pierwszą z podejrzanych i na razie jedyną w śledztwie dot. tzw. afery hejterskiej.

Emilia Sz. to była żona sędziego Tomasza Szmydta, który na początku maja uciekł z Polski na Białoruś i poprosił tam o azyl. Korespondencyjnie zrzekł się stanowiska sędziego. Prokuratura Krajowa postawiła mu zaocznie zarzut szpiegostwa i wydała za sędzią list gończy. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał Europejski Nakaz Aresztowania byłego sędziego podejrzanego o szpiegostwo.

W piątek minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował w radiu TOK FM, że do Sądu Najwyższego wpłyną wnioski o uchylenie immunitetu czterem sędziom zamieszanym w tzw. aferę hejterską: Łukaszowi Piebiakowi, Jakubowi Iwańcowi, Arkadiuszowi Cichockiemu oraz Przemysławowi Radzikowi.

Śledztwo w sprawie tzw. afery hejterskiej początkowo prowadzone było w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, później Prokuraturze Regionalnej w Lublinie, a następnie zostało przekazane do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. "Postępowanie przygotowawcze zainicjowane zostało zawiadomieniem, złożonym przez posła na Sejm RP (...) Również Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia skierowało zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez osoby należące do funkcjonującej na komunikatorze WhatsApp grupy +KASTA+" – podała wcześniej prok. Zimoląg.

Z artykułów publikowanych w drugiej połowie sierpnia 2019 r. przez portal Onet.pl wynikało, że ówczesny wiceszef MS Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia (posługiwała się nickiem Mała Emi - PAP), która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. prezesa Iustitii prof. Krystiana Markiewicza. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra.

Według informacji Onetu na komunikatorze WhatsApp miała powstać zamknięta grupa o nazwie "Kasta", która wymieniała się pomysłami na oczernianie niektórych sędziów. Według doniesień Onetu w akcje hejtowania mieli być zaangażowani także m.in. członkowie KRS: Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz, sędzia SN Konrad Wytrykowski i sędzia delegowany do resortu sprawiedliwości Jakub Iwaniec. Po tych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji, a Iwaniec zastał odwołany z delegacji do MS. Wytrykowski oświadczył, że informacje zawarte w publikacji Onet.pl są nieprawdziwe i godzą w jego dobre imię i reputację. Członkiem grupy hejterskiej był m.in. podwładny Piebiaka, pracujący w tym czasie w MS sędzia Tomasz Szmydt, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie

Piebiak przy okazji składania rezygnacji z funkcji wiceministra oświadczył, że będzie z determinacją bronić swojego dobrego imienia, na które pracował całe życie. W czerwcu 2021 r. Piebiak wygrał proces o zniesławienie z naczelnym Onetu Bartoszem Węglarczykiem.(PAP)

Autor: Piotr Doczekalski

mar/