Amerykańskie cła uderzą w brytyjski przemysł. "Pracę może stracić 25 tys. osób"
Rezygnacja ze specjalnych relacji między Wielką Brytanią i USA byłaby błędem - oświadczył w poniedziałek brytyjski premier Keir Starmer. Trzeba zintensyfikować działania, by stawić czoła wyzwaniom dotyczącym ceł - dodał.

Premier zapewnił, że Wielka Brytania "zachowa spokój" i będzie starać się o jak najlepsze warunki współpracy z USA. Zaznaczył jednocześnie, że Londyn zawrze umowę z Waszyngtonem, tylko jeśli będzie to w brytyjskim interesie narodowym.
Zapowiedział też obniżenie barier handlowych z innymi kluczowymi partnerami
Wielka Brytania została objęta przez USA cłami w wysokości 10 proc., ale jej przemysłu motoryzacyjnego dotyczą cła 25 proc. nałożone przez USA na samochody osobowe, lekkie ciężarówki i części zamienne.
Pracę w przemyśle motoryzacyjnym może stracić 25 tys. osób
BBC podała, powołując się na wyliczenia analityków z londyńskiego think tanku Public Policy Research, że z powodu ceł, którymi został objęty brytyjski przemysł motoryzacyjny, pracę stracić może 25 tys. osób.
W ostatnich dniach, po ogłoszeniu przez Trumpa ceł, Starmer rozmawiał z liderami Francji, Niemiec, Kanady i UE.
"Nikt nie udaje, że cła to dobra wiadomość" - powiedział w poniedziałek Starmer, składając wizytę w jednej z fabryk Jaguar Land Rover w środkowej Anglii. Producent samochodów poinformował w sobotę, że zawiesza na cały kwiecień br. dostawy aut do Stanów Zjednoczonych z powodu nowych ceł. (PAP)
ndz/ mms/ pap/