Andrzej Grabowski w filmie o rozpadzie aktorskiego małżeństwa. Mówi o swoich doświadczeniach

2024-10-24 09:14 aktualizacja: 2024-10-25, 10:42
W obsadzie komediodramatu „Sezony”, który opowiada o rozpadzie aktorskiego małżeństwa pracującego w teatrze, znalazł się m.in. Andrzej Grabowski. Może on identyfikować się z losami głównych bohaterów. „Wiele lat temu zdarzyła się sytuacja, że moja ówczesna małżonka nie wyszła do ostatniej sceny, nie mówiąc już o ukłonach. To był moment, kiedy się rozstawaliśmy się i cały czas się kłóciliśmy. Nie na scenie, ale ona była wtedy tak rozemocjonowana, że nie mogła już grać” – Grabowski wspomina w rozmowie z PAP Life.

W filmie „Sezony” w reżyserii Michała Grzybowskiego śledzimy perypetie aktorskiej pary, Marcina i Oli, (Łukasz Simlat i Agnieszka Dulęba-Kasza - red.), którzy rozpoczętą w domu kłótnię - dosłownie - przenoszą na scenę. Oglądamy ich w kolejnych odsłonach, kiedy grają razem i, zmieniając kwestie swoich postaci, mówią to, czego prywatnie nie są w stanie wypowiedzieć. Ola wyznaje mężowi, że czuje się przez niego stłamszona. Marcin po raz pierwszy ją słucha.

Andrzej Grabowski, który w „Sezonach” wciela się w Tadeusza, starzejącego się aktora, ojca głównego bohatera, doskonale zna atmosferę panującą w teatralnych garderobach i korytarzach. Przez wiele lat był w zespołach krakowskich teatrów: Słowackiego i Starym. W rozmowie z PAP Life powiedział, że prywatnie ma doświadczenia, które trochę przypominają historię bohaterów „Sezonów”.  

„Wiele lat temu, grając z moją pierwszą małżonką (Anna Tomaszewska-red.), w momencie, kiedy się rozwodziliśmy, przeżyłem podobną historię. Zdarzyła się taka sytuacja, że moja ówczesna żona nie wyszła do ostatniej sceny, nie mówiąc już o ukłonach, ponieważ cały czas się kłóciliśmy. Nie na scenie, nie zmienialiśmy tekstów (tak jak robią to bohaterowie „Sezonów” - red.), ale była wtedy tak rozemocjonowana, że nie mogła już grać” – wyjawił Grabowski. 

„Sezony” to także portret aktorów, pokazanie ich emocjonalności, rozedrgania, emocji. Bohater grany przez Grabowskiego od kilku lat zapowiada odejście na emeryturę, ale nie potrafi zrezygnować ze sceny, chociaż od dawna nie dostaje żadnych ciekawych propozycji.

„Nie uważam, że marzeniem każdego aktora jest grać do końca – mówi Grabowski. - Niektórzy marzą o emeryturze i później nie pokazują się już nigdy w życiu w teatrze, nawet jako widzowie. Inni, nawet nie grając, przychodzą do teatralnego bufetu, żeby poczuć tę atmosferę teatru. Bo całe życie spędzili w teatrze. Mieli tam swoje sukcesy, mieli również i porażki. Pewnie tych było więcej, jak to zwykle bywa. Niemniej, to jest ich całe życie, więc po prostu nie mogą się rozstać z tym teatrem”.

Dyrektor, którego portretuje Andrzej Seweryn, pociesza Tadeusza, że tak już bywa, że czasem gra się króla Leara, a czasem przynosi się tacę. „To pociecha mówiona przez Dyrektora do mojej postaci. Niestety, ten mój bohater gra tylko tych, którzy wnoszą tacę albo jakieś inne ogony. Myślę, że przez to postać Tadeusza jest trochę wzruszająca” – zauważa Grabowski. 

A Seweryn dodaje: „Postać, którą gra Andrzej Grabowski, jest po prostu rozkoszna. On chce być na scenie. On się po to urodził, żeby skończyć życie na scenie. Myślę, że my aktorzy często chcemy grać do końca, bo to jest zawód, w którym człowiek się zakochuje. Oczywiście jest kilka wyjątków, na przykład Marek Konrat, czego żałuję. Ale wyobrażam sobie, że może sam to kiedyś przeżyję, że mi się odechce grać albo zdrowie już przestanie pozwalać, żeby kontynuować pracę”.

Grabowski podkreśla, że wbrew stereotypowym wyobrażeniom o pracy aktora, to jest bardzo ciężka praca. „Nie wiem, jak długo będę grał. To nie zależy tylko ode mnie. Bo istotne jest też to, czy ktoś będzie chciał jeszcze mnie oglądać, czy ktoś będzie chciał mnie obsadzić, czy będę miał na to siłę. Tylko laikowi się wydaje, że aktorzy powygłupiają się i na tym koniec. Kręcenie filmu przez 12 godzin dziennie to jest bardzo ciężka praca” – opowiada. 
 
Według niego „Sezony” to film o ludziach, o teatrze, o aktorach. Ale aktorach, którzy są również takimi samymi ludźmi, jak wszyscy naokoło. Mają podobne problemy, kłopoty, bolączki, przeżywają trudne chwile w małżeństwie, rozchodzą się, zakochują, przeżywają zdrady, cierpią. 

„Sezony” można oglądać w kinach od 18 października. W filmie obok Agnieszki Dulęby-Kaszy, Łukasza Simlata, Andrzeja Seweryna i Andrzeja Grabowskiego występują aktorzy młodego pokolenia: Wiktoria Filus, Dobromir Dymecki, Sebastian Pawlak, Jan Jurkowski oraz Błażej Stencel. (PAP Life)

Autorka: Iza Komendołowicz

ikl/ag/kgr/