Anita Włodarczyk testowała słynne tekturowe łóżko, Julia Szeremeta "chodzi bokami". Jak się mieszka w wiosce olimpijskiej?

2024-08-08 16:51 aktualizacja: 2024-08-08, 17:50
Wioska olimpijska Fot. PAP/Adam Warżawa
Wioska olimpijska Fot. PAP/Adam Warżawa
Reprezentanci Polski w zdecydowanej większości chwalą wioskę olimpijską w Paryżu. Pięściarka Julia Szeremeta w wolnych chwilach ogląda w polskim pawilonie występy innych kadrowiczów. Są tam także gry, stoły do ping-ponga czy strefa relaksu i wyciszenia. Popularne są także siłownia i kawiarnia.

Co robić w wiosce olimpijskie w oczekiwaniu na start? Najważniejsze, jak mówi zgodnie wielu reprezentantów Polski, aby w nią nie "wsiąknąć".

Julka Szeremeta, która zapewniła sobie już przynajmniej srebrny medal w rywalizacji w boksie, dużo czasu spędza w pawilonie polskim.

"Mamy tam różne gry, stoły do ping-ponga, strefę relaksu i duże telewizory. Możemy oglądać innych reprezentantów Polski i ich wspierać. Wiadomo, że jeżeli ma się jeszcze przed sobą start, to się po arenach nie pojeździ, a tam można trzymać kciuki. Do tego atmosfera w teamie jest super, więc chętnie się tam przychodzi" - powiedziała PAP pięściarka.

Na początku igrzysk część osób narzekała na niewygody w stołówce w wiosce, ale bodaj najmocniej skwitował to polski tyczkarz Piotr Lisek.

"Nie wiem jak ludzie mają w domach i żyją. Może ja żyję na niższym poziomie. Jeżeli ktoś narzeka na jedzenie, to nie wiem jakie codziennie jada kolacje. Może na mieście albo świetnie umie sobie ugotować jak najlepsi kucharze" - powiedział.

Zdaniem Liska "warunki są jakie są", a on "jest w pracy". "Czy są łóżka takie, czy takie? Po co sobie zawracać tym głowę" - podsumował rekordzista Polski.

Igi Baumgart-Witan, która cały czas czeka na start w sztafecie nic w wiosce szczególnie nie zdziwiło. To jej kolejne igrzyska, a w wiosce czuje się "jak u siebie w domu". Przyznaje, że przy kolejnych igrzyskach nie ma już efektu "wow", bo wszystko jest znajome, a wioski podobne.

"Szwendamy się jednak z koleżankami i zwiedzamy, bo jakoś trzeba zająć czas. Zawsze warto zobaczyć, jakie tam są gifty, pójść na kawkę" - powiedziała lekkoatletka.

Chorąży polskiej reprezentacji Przemysław Zamojski podkreślił, że duże wrażenie zrobiła na nim siłownia.

"Super wyposażenie, dobra dla każdego sportu, świetnie miejsce. Każdy by chciał taką mieć w ośrodku treningowym" - dodał.

Czas Polakom w oczekiwaniu na starty umilają także... wizyty innych sportowców. W wiosce olimpijskiej nie mieszkała podczas turnieju tenisowego Iga Świątek, ale po meczu o brąz zaczęła odwiedzać areny sportowe i była także w wiosce.

"Chciałam bardzo poczuć atmosferę igrzysk i od początku to było tak zaplanowane" - przyznała.

Po zdjęciach w mediach społecznościowych widać, że jej wizyta cieszyła się dużą popularnością. Zdjęcia z najlepszą tenisistką świata wrzuciło do sieci wiele polskich siatkarek, a także siatkarze.

Idze wioska bardzo przypadła do gustu, ale w rozmowie z PAP mówiła, że nie mogłaby tam mieszkać w trakcie turnieju, bo już atmosfera wioski "wciągnęła ją w Tokio".

Trener Szeremety Tomasz Dylak przyznaje, że Julka staje się coraz bardziej popularna i "muszą chodzić wioską bokami".

"Julka jest już z tej epoki, że nie możemy jej całkiem zabrać telefonu, ale stawiam granicę, gdy tych aktywności jest zbyt dużo. "Potrzebny jest balans w tym wszystkim, bo jakbym jej w ogóle zabrał multimedia, to chodziłby niezadowolona i efekt byłby odwrotny do zamierzonego" - podkreślił szkoleniowiec.

Polacy przyznają, że łóżka olimpijskie w wiosce może nie są najwygodniejsze, ale da się żyć. Anita Włodarczyk przeprowadzała nawet próbę wytrzymałości skacząc na nich. "Nic się nie stało, dobre konstrukcje. Bardzo mi się podoba paryska wioska, a w paru byłam" - powiedziała trzykrotna złota medalistka igrzysk.

Mistrz olimpijski z Atlanty, a dziś trener, Włodzimierz Zawadzki przyznał, że dla niego wioska olimpijska to dodatek.

"Widziałem różne, ta też jest inna. Potwierdzam, siłownia jest super. Do tego możemy spotkać innych sportowców - siatkarzy, koszykarzy, lekkoatletów. Dla nas zapaśników to rzadkość" - powiedział doświadczony trener. Uśmiechnął się tylko po pytaniu, kto tu z kim powinien robić sobie zdjęcia.

Z Paryża Tomasz Więcławski (PAP)

mar/