Farhan zapytany, czy Arabia Saudyjska mogłaby uznać Izrael w ramach szerszego porozumienia po rozwiązaniu konfliktu palestyńskiego, odparł: „Oczywiście”.
Jak zaznaczył, Rijad zgadza się, że „pokój regionalny oznacza pokój dla Izraela”, ale „to się może stać tylko pod warunkiem powstania państwa palestyńskiego”.
„To, co Izrael w tej chwili robi, zagraża perspektywom pokoju i bezpieczeństwa w regionie” – podkreślił.
Powiedział również, że wszystkie strony muszą przystąpić do zawieszenia broni i „powinien to być punkt startowy dla pokoju” w regionie.
Szef saudyjskiej dyplomacji zaznaczył, że ataki Huti na statki handlowe na Morzu Czerwonym mają związek z wojną w Strefie Gazy i potrzeba tam natychmiastowego zawieszenia broni. Dodał, ze priorytetem jego kraju jest znalezienie drogi do deeskalacji konfliktu poprzez zawieszenie broni w Strefie Gazy.
Izraelska telewizja Kanał 12 podała w zeszłym tygodniu, że USA proponują Izraelowi normalizację stosunków ze wszystkimi krajami arabskimi w zamian za utworzenie państwa palestyńskiego. Plan ten jest próbą ożywienia inicjatywy, z jaką w 2002 roku wyszła Arabia Saudyjska.
Ambasador Arabii Saudyjskiej w Wielkiej Brytanii powiedział w piątek BBC, że królestwo jest nadal zainteresowane przełomową umową normalizującą stosunki między państwami arabskimi a Izraelem, ale musi ona obejmować "nic mniej niż niepodległe państwo palestyńskie". (PAP)
kno/