22 marca w Crocus City Hall w Krasngorsku pod Moskwą doszło do ataku, do którego przyznała się terrorystyczna organizacja Państwo Islamskie Prowincji Chorasan (IS-Ch), czyli afgańskie skrzydło terrorystycznego ugrupowania IS). W zamachu zginęły co najmniej 144 osoby, a ponad 550 zostało rannych.
"Na kilka dni przed tym atakiem Teheran podzielił się z Moskwą informacjami o możliwym dużym ataku terrorystycznym na terytorium Rosji. Informacje uzyskał podczas przesłuchań osób aresztowanych po zamachach w Iranie" - podało jedno ze źródeł.
Na początku styczniu w irańskim mieście Kerman doszło do zamachu, w którym zginęło blisko 100 osób. 19 stycznia Iran poinformował, że dokonał aresztowań wśród członków IS-Ch. W oparciu o źródła wywiadowcze USA uznały, że IS-Ch przeprowadziło zarówno styczniowy atak w Kermanie, jak i marcowy zamach w Moskwie - przypomniał Reuters.
Drugie źródło podało, że w ostrzeżeniu przekazanym Moskwie przez Teheran brakowało konkretnych informacji o czasie i dokładnym celu zamachu. Rosji przekazano, że członkowie IS-Ch "otrzymali polecenie przygotowania się do znaczącej operacji w Rosji (...) Jeden z terrorystów (aresztowanych w Iranie - PAP) powiedział, że niektórzy członkowie grupy udali się już do Rosji" – podała ta osoba.
Trzeci informator Reutersa, wyższy rangą urzędnik sił bezpieczeństwa, przekazał, że "władze w Teheranie wypełniły swój obowiązek zaalarmowania Moskwy w oparciu o informacje uzyskane od aresztowanych terrorystów".
Ani MSZ Iranu, ani resort dyplomacji Rosji nie odpowiedziały na prośbę Reutersa o komentarz, podobnie jak USA. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że nie dysponuje żadnymi informacjami o irańskich ostrzeżeniach.
Źródło zbliżone do amerykańskiego wywiadu - który informował, że także ostrzegał Rosję przed możliwym zamachem - stwierdziło, że uczynił to w oparciu o przechwycone rozmowy między bojownikami IS-Ch.
Rosja twierdzi, że za zamachem na Crocus City Hall stała Ukraina, ale nie przedstawiła na to dowodów. (PAP)
kgr/