Komentarze po ataku na centrum handlowe Crocus City Hall. "Tortury wobec oskarżonych to wysłanie sygnału do społeczeństwa rosyjskiego: bójcie się!" [NASZE WIDEO]

2024-04-03 18:18 aktualizacja: 2024-04-04, 14:11
Crocus City Hall w Rosji, gdzie doszło do zamachu terrorystycznego. Fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
Crocus City Hall w Rosji, gdzie doszło do zamachu terrorystycznego. Fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
Polityka Władimira Putina dotycząca stosowania tortur ma na celu wysłanie jasnego sygnału nie tylko do świata, ale również do Rosjan - twierdzi Adam Ploszka z Amnesty International Polska. "To jest wysłanie sygnału do społeczeństwa rosyjskiego: bójcie się mnie" - ocenia ekspert.

"Myślę, że polityka Władimira Putina w kontekście stosowania tortur ma z jednej strony na celu oczywiście wysłanie jasnego sygnału do całego świata, któremu się sprzeciwia, ale przede wszystkim wywarcie tzw. efektu mrożącego. Jeżeli się przeciwstawisz w jakikolwiek sposób, jeżeli spróbujesz działać w sposób niekorzystny dla reżimu putinowskiego, to mogą cię spotkać tortury - i dlatego jest to tak nagłaśniane - powiedział Ploszka. Według niego, z jednej strony jest brak zahamowań, brak lęku przed ujawnieniem takich praktyk, a z drugiej strony - właśnie wysłanie sygnału do społeczeństwa rosyjskiego: "bójcie się mnie" - dodał.

Ekspert uważa, że jedynym wytłumaczeniem takiego działania jest chęć pokazania, że Rosja całkowicie odcina się od Zachodu. "Standardy i wartości zachodniego świata są dla Rosji obce i praktyka tortur była, jest i będzie pewnie obecna w rosyjskim wymiarze sprawiedliwości" - zaznaczył Ploszka.

Dodał, że świat nie ma narzędzi, żeby wpłynąć na Rosję, by wycofała się z tych  praktyk. "Jeszcze przed laty, gdy Rosja była stroną Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, jako społeczeństwo europejskie mieliśmy jakiś instrument nacisku. Aktualnie pozostaje tylko presja, na którą akurat Władimir Putin jest mocno uodporniony" - ocenił.

Według Lenura Kerymova, skarbnika zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, żeby w Rosji utrzymać się przy władzy, trzeba nakręcać spiralę terroru i przemocy. "Coraz więcej kontroli, coraz więcej presji, coraz więcej przemocy właśnie po to, żeby zastraszyć własne społeczeństwo, zastraszyć też sąsiednie kraje, żeby utrzymać się przy władzy i kontrolować dalej całą Rosję" - powiedział.

Według Kerymova, to co dzieje się teraz w Rosji z osobami podejrzanymi o przeprowadzenie terrorystycznego zamachu, będzie miało negatywne konsekwencje dla praw człowieka, a szczególnie dla dziesiątek tysięcy migrantów z Azji Centralnej, którzy przyjechali do Rosji. "Już teraz mogą oni się obawiać o własne bezpieczeństwo, dlatego że pokazanie osób podejrzanych w taki sposób, że to są islamiści czy ludzie z Tadżykistanu, natychmiast oznacza, że nienawiść do migrantów, w szczególności z krajów muzułmańskich, musi prowadzić do tego, że wobec nich zwiększy się skala przemocy" - zaznaczył Kerymov. (PAP)

kgr/