Autonomia Palestyńska poparła plan Egiptu na odbudowę Strefy Gazy
Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas poparł przygotowany przez Egipt plan odbudowy Strefy Gazy. Abbas, przemawiając podczas wtorkowego szczytu arabskiego w Kairze, zaapelował do prezydenta USA Donalda Trumpa, by również poparł tę inicjatywę.

Spotkanie Ligi Państw Arabskich w Kairze zwołano, by rozmawiać o kontrpropozycjach wobec planu Trumpa, zakładającego m.in. wysiedlenie Palestyńczyków ze Strefy Gazy.
Według mediów przywódcy mają poprzeć w końcowej deklaracji propozycję Egiptu, przewidującą odbudowę Strefy Gazy w pięć lat bez konieczności przesiedlania jej ludności.
Abbas powiedział również, że "jeżeli pozwolą na to okoliczności", jest gotowy do zorganizowania wyborów parlamentarnych i prezydenckich, dodając, że Autonomia Palestyńska pozostaje jedyną legalną władza na terytoriach palestyńskich.
Formalnie Strefa Gazy jest częścią Autonomii Palestyńskiej, która współadministruje okupowanym przez Izrael Zachodnim Brzegiem Jordanu. Od 2007 r. Strefą Gazy samodzielnie rządzi Hamas, skonfliktowany z Fatahem, dominującą w Autonomii partią Abbasa. Ostatnie wybory prezydenckie w całej Autonomii przeprowadzono w 2005 r., a parlamentarne - w 2006 r.
Prezydent Egiptu Abdel Fatah el-Sisi, otwierając obrady, wezwał państwa arabskie do poparcia egipskiej propozycji. Powiedział równocześnie, że jest przekonany, iż Trumpowi uda się doprowadzić do pokoju między Palestyną a Izraelem.
Sisi dodał, że Egipt współpracuje z Palestyńczykami w celu utworzenia tymczasowej administracji w Strefie Gazy, która miałaby się składać z profesjonalistów niezwiązanych z żadną frakcją. Takie ciało miałoby m.in. nadzorować pomoc humanitarną i zajmować się bieżącym zarządzaniem Strefą Gazy w ramach przygotowań do jej powrotu do Autonomii - zaznaczył egipski przywódca.
Sprawa przyszłych rządów w Strefie Gazy pozostaje jedną z najtrudniejszych kwestii w planach trwałego rozejmu między Izraelem a Hamasem. Izrael odrzuca możliwość pozostania Hamasu przy władzy, jak również zarządzanie Strefą Gazy przez Autonomię Palestyńską.
W ostatnich dniach pojawiło się wiele sygnałów od Hamasu, że jest gotowy oddać władzę nad Strefą Gazy, ale pod warunkiem, że zostanie ona przekazana innym Palestyńczykom. Uznawane przez Zachód za organizację terrorystyczną ugrupowanie wyklucza jednak złożenie broni, dopóki nie powstanie niepodległa Palestyna. Rozbrojenie Hamasu jest również jednym z celów wojennych Izraela.
Na wtorkowym szczycie w Kairze przemawiał także sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. Poparł egipski plan odbudowy i zaapelował też o niezwłoczne wznowienie negocjacji dotyczących przedłużenia rozejmu w Strefie Gazy.
W sobotę upłynął termin trwającej od 19 stycznia pierwszej fazy zawieszenia broni. Zgodnie z przyjętymi ustaleniami w niedzielę powinien się rozpocząć drugi etap, zakładający m.in. trwały rozejm. Izrael ogłosił jednak, że chce przedłużyć pierwszą fazę w zamian za wypuszczenie przez Hamas kolejnych zakładników. Gdy Hamas odrzucił tę propozycję, Izrael zablokował wszystkie transporty do Strefy Gazy, w tym pomoc humanitarną. Rosną obawy, że rozejm się nie utrzyma i dojdzie do wznowienia walk.
Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ mal/ ep/