W Teatrze Dramatycznym od pewnego czasu rozgrywa się prawdziwy dramat – dramat z udziałem aktorów, którzy mieli paść ofiarą systematycznego mobbingu, zastraszania i przemocy słownej. Za stworzenie rzekomo toksycznego środowiska pracy odpowiada nowo wybrana dyrektorka instytucji, Monika Strzępka, która wygrała konkurs na prowadzenie placówki w styczniu 2022 roku. Została ona tym samym pierwszą kobietą, której powierzono to stanowisko. Debiutem Moniki Strzępki w Dramatycznym miał być zaplanowany na 15 grudnia spektakl „Heksy” na podstawie scenariusza napisanego przez autorkę powieści Agnieszkę Szpilę i Annę Kłos. A jednak, 14 grudnia, dzień przed szumnie zapowiadaną premierą sezonu, w mediach społecznościowych poinformowano o odwołaniu wydarzenia.
Na jaw wychodzą tymczasem coraz bardziej szokujące okoliczności fiaska, jakim okazała się niedoszła sceniczna adaptacja „Heks”. W felietonie opublikowanym na łamach „Krytyki Politycznej” autorka literackiego pierwowzoru opisała gehennę, jaką przeszli zaangażowani do projektu aktorzy. Z relacji Szpili wynika, że reżyserka znęcała się psychicznie nad wykonawcami, a przygotowania do spektaklu prowadzone były „w przemocowy sposób”. Pisarka podkreśliła wszelako, że nie ujawni szczegółów nadużyć Strzępki, dopóki na ów krok nie zdecydują się sami poszkodowani. „To jest ich przewrót. Ich trauma. Ich napady lęku, ataki paniki, ich zespół stresu pourazowego, ich załamania nerwowe, a w perspektywie kolejnych tygodni może ich depresje” – zaznaczyła Szpila.
Pisarka zaapelowała przy tym do odbiorców, by zamiast rozpaczać nad przyszłością Teatru Dramatycznego, pochylili się nad losem aktorów, którzy pracę na jego deskach przypłacili zdrowiem. „Płaczecie nad ideami. Płaczcie nad ludźmi. ‘Co się stanie z feminizmem wobec kryzysu w Dramatycznym?’, ‘Co się stanie z modelem zarządzania kolektywnego?’ – pytacie. A ja pytam, co się stanie z aktorkami i aktorami? I innymi poszkodowanymi osobami, na których dokonywano przemocy psychicznej i emocjonalnej? Kto zatroszczy się o ich powrót do zdrowia?” – punktuje w swoim felietonie Szpila.
Autorka „Heks” podkreśla, że wciąż ma nadzieję na to, iż jej dzieło doczeka się zapowiadanej inscenizacji – ale nie za wszelką cenę. „Wierzę w to, że adaptacja Heks, napisana przeze mnie i Annę Kłos, zostanie zrealizowana i wystawiona na scenie Teatru Dramatycznego, ale wtedy, kiedy ta instytucja faktycznie przejdzie prawdziwą przemianę, wynagrodzi ludziom krzywdy, wypłaci odszkodowania lub zatroszczy się o nich finansowo w inny sposób, opłaci terapię, by mogli po tym wrócić do pracy” – wyjaśnia Szpila.
Dwa dni temu władze stolicy ogłosiły, że rozpoczęły procedurę odwołania Strzępki ze stanowiska. „Decyzja jest spowodowana pogłębiającym się kryzysem i nierealizowaniem zawartej umowy” – tłumaczyła w oświadczeniu Aldona Machnowska-Góra, zastępczyni prezydenta Warszawy odpowiedzialna za kulturę. Strzępka nie ma jednak zamiaru odejść. W opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu okryta złą sławą szefowa prestiżowego teatru powiedziała, że padła ofiarą szantażu ze strony członkiń obsady spektaklu. Miały one zażądać jej dymisji jako warunku kontynuowania pracy nad przedstawieniem. Strzępka głosiła, że rozwiązuje Kolektyw Dramatyczny, który pomagał jej w zarządzaniu teatrem. Od tej chwili będzie ona samodzielnie sprawować funkcję dyrektorki naczelnej i artystycznej Dramatycznego. (PAP Life)
Autorka: Iwona Oszmaniec
jos/