Agnieszka Szpila rezygnuje z udziału w premierze "Heksy". Podała powód

2023-12-14 14:11 aktualizacja: 2023-12-14, 19:57
Nieoczekiwanie pisarka wydała oświadczenie, w którym zapowiedziała, że nie weźmie udziału w tej premierze. Fot. PAP/Darek Delmanowicz (zdjęcie ilustracyjne)
Nieoczekiwanie pisarka wydała oświadczenie, w którym zapowiedziała, że nie weźmie udziału w tej premierze. Fot. PAP/Darek Delmanowicz (zdjęcie ilustracyjne)
15 grudnia w Teatrze Dramatycznym odbędzie się premiera spektaklu "Heksy", który jest adaptacją feministycznej powieści Agnieszki Szpili. Nieoczekiwanie pisarka wydała oświadczenie, w którym zapowiedziała, że nie weźmie udziału w tej premierze. Zdecydowała się na ten ruch, gdyż jest oburzona tym, jak z zespołem aktorskim postępuje reżyserka Monika Strzępka. "Ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący" - stwierdziła.

Wydana w 2021 roku powieść "Heksy" Agnieszki Szpili to jedna z najgłośniejszych utworów feministycznych ostatnich lat. Ważne miejsce zajmują też wątki ekologiczne. Tekst zwrócił uwagę znanej reżyserki Moniki Strzępki, która od niedawna jest też dyrektorką Teatru Dramatycznego w Warszawie. Artystka podjęła się zadania wyreżyserowania scenicznej adaptacji tej powieści, a do współpracy zaprosiła samą Szpilę oraz Annę Kłos. Teraz, tuż przed zaplanowaną na 15 grudnia premierą sztuki, pisarka odcięła się jednak od reżyserki, o czym poinformowała w oświadczeniu, które zamieściła na Facebooku. Wynika z niego, że powodem tej decyzji są kontrowersyjne metody pracy Strzępki.

"Z przykrością informuję, że, niestety, nie pojawię się na piątkowej premierze spektaklu 'HEKSY'. Dla mnie, autorki powieści i współautorki (wraz z Anną Kłos) adaptacji, ogrom cierpienia psychicznego i emocjonalnego, którego doznał zespół aktorski w ostatnim czasie, jest tak dewastujący, że nie umiałabym oglądać tego spektaklu zapominając o tym, co widziałam i przeżywałam wraz z zespołem przez ostatnie dni, uczestnicząc w próbach w teatrze. Odcinam się od rewolucji głoszonej przez Monikę Strzępkę powołującą się na mój tekst, bo w jej wydaniu ów HEKSOWY PRZEWRÓT jest fejkiem. Tak jak cała głoszona przez nią rewolucja. Monika Strzępka nie zrozumiała bowiem, że nie można rypać patriarchatu bez zrypania tego co patriarchalne najpierw w sobie. Tej wiedzy zabrakło głośnej ze swych feministycznych przekonań dyrektorce i reżyserce" - napisała Szpila.

Kwestia zespołu aktorskiego pojawia się też w dalszej części jej wypowiedzi. "Nie przyjdę na spektakl, bo dla mnie 'Heksy' skończyły się kilka dni temu wraz z odejściem dwóch HEKS- aktorów, mężczyzn, którzy jako pierwsi postawili granice. Niemniej, z wielkim szacunkiem spoglądam na zespół, który mimo tak tragicznych okoliczności towarzyszących procesowi powstawania spektaklu pozostał na scenie, by przeprowadzić proces HEKS do końca czyli do spektaklu" - oświadczyła. Szpila przyznała, że choć nie będzie jej na premierze, to "będzie tam sercem". "A Wy, idąc do teatru, pamiętajcie proszę, że tam trwa PRZEWRÓT i odzyskiwanie przez ludzi sprawczości i podmiotowości, na którą nie mieli miejsca od wielu lat. Pisze to OŚWIADCZENIE obolała od smutku. Pewnie kiedyś, gdy oswoję traumę, przyjdę na 'HEKSY' i wejdę w ten świat, który sobie wymarzyliśmy razem" - stwierdziła na koniec.

Oświadczenie Szpili to kolejny już krytyczny głos pod adresem Moniki Strzępki od czasu, gdy w styczniu 2022 roku wygrała konkurs na dyrektorkę Teatru Dramatycznego w Warszawie. Sposób sprawowania przez nią tej funkcji wywołuje bardzo dużo kontrowersji. Niektórzy zarzucają jej przekształcenie teatru w radykalnie lewicową instytucję, inną oskarżają ją o mobbing. Atmosferę wokół Dramatycznego mocno popsuł też fakt, że Strzępka zwolniła wielu aktorów. (PAP Life)