Zrzut nieoczyszczonych ścieków bezpośrednio do rzek lub morza jest dopuszczony tylko w wyjątkowych sytuacjach - gdy w czasie ulewnych deszczów rury nie mają wystarczającej przepustowości i istnieje ryzyko, że zebrana w nich deszczówka wraz ze ściekami może się przelać - ale w rzeczywistości ten proceder odbywa się nagminnie, nawet w czasie, gdy nie ma opadów.
BBC zwróciła się do wszystkich dziewięciu firm w Anglii, które zarówno dostarczają wodę, jak i odprowadzają ścieki, o dane na temat tego, ile razy i kiedy dokonywały w zeszłym roku tzw. suchych zrzutów. Według uzyskanych informacji, firma Wessex Water robiła to 215 razy przez 1527 godzin, Thames Water 110 razy przez 1253 godziny, a Southern Water - 63 razy przez 792 godziny. Łącznie dokonywały one zrzutów ścieków w dni bez opadów przez 3572 godziny, czyli przez prawie 149 dni. Te trzy firmy dostarczają wodę do około 22 milionów mieszkańców Anglii. Pozostałe sześć odmówiło przekazania danych zasłaniając się dochodzeniem prowadzonym przez rządową Agencję ds. Środowiska (EA).
Jak podkreśla BBC, z tych danych wynika, że trzy wspomniane firmy dokonywały takich zrzutów ścieków nawet 19 lipca zeszłego roku, który był najgorętszym dniem w historii pomiarów w Wielkiej Brytanii i po raz pierwszy temperatura przekroczyła 40 stopni Celsjusza.
Sprawa notorycznego zrzucania przez firmy wodno-kanalizacyjne nieoczyszczonych ścieków do rzek i morza została nagłośniona latem zeszłego roku. W marcu EA podała, że w 2022 r. zarejestrowano 301 091 przypadków zrzutu nieoczyszczonych ścieków, co przekłada się na prawie 825 przypadków dziennie, a łączny czas, w którym spływały one do rzek i morza, wyniósł 1,75 mln godzin. W następstwie oburzenia, które wybuchło, w maju tego roku firmy przeprosiły za ten proceder i zapowiedziały zainwestowanie w modernizację infrastruktury 10 mld funtów.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
kno/