Jakub W. ze Sławęcina pod Jasłem na Podkarpaciu miał w październiku zabić swoją matkę, 44-letnią Bogusławę W. i ranić swojego ojca, 46-letniego Tomasza W. 20-letni Jakub W. został zatrzymany jeszcze tego samego dnia po policyjnej obławie. 20 października, decyzją sądu, trafił do aresztu.
Do Prokuratury Rejonowej w Jaśle, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, właśnie wpłynęła opinia zespołu biegłych, po przeprowadzonym już jednorazowym badaniu podejrzanego.
Jak poinformowała we wtorek PAP szefowa jasielskiej prokuratury prok. Grażyna Krzyżanowska, biegli uznali, że po jednorazowym badaniu podejrzanego nie są w stanie uzyskać pełnego i ostatecznego rozpoznania jego stanu psychicznego, i że do wydania opinii w tej sprawie konieczna jest obserwacja psychiatryczna w warunkach zamkniętych.
Aby obserwacja się odbyła, konieczna jest zgoda sądu. „W najbliższym czasie skierujemy do sądu wniosek w tej sprawie” – zapowiedziała w rozmowie z PAP prokurator.
Obserwacja w warunkach zamkniętych trwa zazwyczaj cztery tygodnie, ale może zostać, na wniosek biegłych, przedłużona przez sąd o dwa tygodnie. Obserwacja byłaby przeprowadzona w warunkach szpitalnych aresztu śledczego. Podejrzany bowiem przebywa cały czas w areszcie.
O tragedii w Sławęcinie niedaleko Jasła policjanci zostali zaalarmowani w 18 października br. ok. godz. 14.30. Gdy przyjechali na miejsce, w domu znaleźli zwłoki 44-letniej Bogusławy W. Jej 46-letni mąż Tomasz W. był ranny.
Po zaatakowaniu rodziców sprawca uciekł, policjanci od razu podejrzewali, że to syn małżeństwa. Zorganizowano obławę, w której uczestniczyło kilkudziesięciu policjantów z Jasła, Rzeszowa, Przeworska, Krosna i Sanoka. Pomagali im także jasielscy strażacy. Do akcji zaangażowano również psy tropiące i uruchomiono policyjne drony.
Policja opublikowała też zdjęcie i rysopis Jakuba W. Prosiła o pomoc w namierzeniu 20-latka, ostrzegając jednocześnie, że może mieć przy sobie niebezpieczne narzędzie.
Mężczyzna został zatrzymany 18 października około godz. 22, w miejscowości Trzciana, 5 kilometrów od miejsca zbrodni.
W czasie przesłuchania 20-latek odmówił składania wyjaśnień i nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.
Młody mężczyzna usłyszał wtedy zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem swojej matki oraz zarzut usiłowania zabójstwa swojego ojca.
Prokuratura przyjęła taką kwalifikację, ponieważ ofiara miała na ciele prawie 70 ran kłutych i ciętych. Ojciec mężczyzny miał podobne obrażenia. Z ranami ciętymi i kłutymi trafił do szpitala. Jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. (PAP)
autorka: Agnieszka Pipała
nl/