Biejat: niższa składka zdrowotna dla przedsiębiorców to demontowanie naszego systemu ochrony zdrowia
Obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców to demontowanie naszego systemu ochrony zdrowia, a nie żadne wspieranie najgorzej zarabiających przedsiębiorców - oceniła w poniedziałek w Gdańsku kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat.

Biejat zorganizowała na Placu Solidarności w Gdańsku konferencję prasową poświęconą zdrowiu, bo - jak zaznaczyła - 7 kwietnia przypada Światowy Dzień Zdrowia.
Nawiązując do tego, że w ubiegłym tygodniu uchwalona została nowelizacja obniżająca składkę zdrowotną dla przedsiębiorców, Biejat stwierdziła, że Sejm "a w nim Koalicja Obywatelska wraz z Trzecią Drogą przy wsparciu Konfederacji zrobiła nam bardzo słaby prezent obniżając nakłady na ochronę zdrowia".
Uchwalona w ubiegły piątek nowelizacja zakłada wprowadzenie dwuelementowej podstawy wymiaru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców - do pewnego poziomu byłaby ona ryczałtowa, a od nadwyżki dochodów - procentowa. Przepisy mają zacząć obowiązywać od początku 2026 r., a zmiana ma kosztować budżet państwa 4,6 mld zł. Nowelą zajmie się teraz Senat.
Zdaniem Biejat obniżenie składki to nie jest "żadne wsparcie dla najgorzej zarabiających przedsiębiorców", jest to natomiast "demontowanie naszego systemu ochrony zdrowia poprzez dawanie prezentów najbogatszym".
"Systemu ochrony zdrowia jest gwałtownie niedofinansowany, jest jednym z najgorzej finansowanych systemów ochrony zdrowia w Europie, przez który kolejki na cito do specjalistów osiągają nawet roczny czas oczekiwania" - powiedziała kandydatka na prezydenta.
Według niej, przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, zarabiający ok. 5 tys. złotych miesięcznie, zyska na tej zmianie 100 zł w skali miesiąca, natomiast przedsiębiorca zarabiający ok. 30 tys. zł, zyska 10 razy tyle.
"I ten biedny przedsiębiorca, i ten bogaty, i pracownik na etacie, na koniec w tych kolejkach do tej - coraz gorzej funkcjonującej ochrony zdrowia - stanie. Bo te najdroższe procedury, te wymagające największej specjalistycznej opieki nie będą nigdy realizowane w prywatnych szpitalach, bo po prostu się nie opłacają"
Zaapelowała do senatorów, by zagłosowali przeciwko nowelizacji. "Żeby nie dokładali ręki do demontażu systemu ochrony zdrowia" - powiedziała i zapewniła, że razem z senatorami Lewicy, będzie walczyła, by nowela została odrzucona.
Dodała, że jeśli nowelizacja opuści parlament, to zwróci się do prezydenta Andrzeja Dudy, żeby w tej sprawie "stanął po stronie obywateli i żeby zawetował tę ustawę, żeby nie wahał się, w którą stronę pójść".
"Jako kandydatka na prezydenta doskonale to rozumiem. I mam nadzieję, że prezydent Duda również stanie po stronie konstytucji" - stwierdziła.
Podkreśliła, że jeśli nowelizacja "wreszcie upadnie", to chce poważnej rozmowy na temat zmian w systemie finansowania ochrony zdrowia. Zapewniła, że w tym tygodniu przedstawione zostaną "szczegóły założeń dotyczących zmiany systemu finansowania ze składki zdrowotnej".
Na konferencji prasowej głos zabrały również ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) i posłanka Lewicy Joanna Wicha. Dziemianowicz-Bąk podkreśliła, że zdrowie "jest największym i najważniejszym fundamentem funkcjonowania całego społeczeństwa".
"Wszyscy jesteśmy pacjentami. Przedsiębiorcy i etatowcy, posłowie i obywatele, osoby bezrobotni i prezesi firm. Prędzej czy później każdy i każda z nas, każdy członek rodziny tych wszystkich osób stanie przed jakimś kryzysem zdrowotnym, stanie przed jakąś potrzebą zdrowotną i powinien móc liczyć w nowoczesnym państwie, w samym centrum Europy na to, że to państwo i państwowa publiczna ochrona zdrowia się nim dobrze zaopiekuje" - dodała.
Posłanka Wicha, wiceszefowa sejmowej komisji zdrowia, powiedziała, że obniżenie składki zdrowotnej oznacza "mniej pieniędzy na sprzęt, remonty szpitali i wypłaty pensji dla personelu".
Uchwalona przez Sejm nowelizacja wprowadza dwuelementową podstawę wymiaru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców - do pewnego poziomu będzie ona ryczałtowa, a od nadwyżki dochodów będzie procentowa. Część zryczałtowana składki będzie wynosić 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Druga część będzie obliczana od nadwyżki dochodów powyżej 1,5-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia u przedsiębiorców rozliczających się skalą podatkową lub podatkiem liniowym (stawka 4,9 proc.).
W przypadku przedsiębiorców rozliczających się ryczałtem druga część składki będzie naliczana od nadwyżki przychodów powyżej 3-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia (stawka 3,5 proc.). Projekt zakłada także obniżenie składki do 9 proc. z 75 proc. minimalnego wynagrodzenia (obecnie jest 9 proc. minimalnego wynagrodzenia) dla przedsiębiorców opłacających podatek w formie karty podatkowej. Ustawa uchyla możliwość rozliczenia zapłaconych składek zdrowotnych w podatku dochodowym.(PAP)
pm/ mok/ sma/