M. Romanowski - polityk Suwerennej Polski, poseł klubu PiS, który w latach 2019-2023 był wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości, został wezwany do stawienia się w prokuraturze w poniedziałek o godz. 9. Prokuratura Krajowa zamierza powtórzyć przedstawienie mu zarzutów, a także przesłuchać go jako podejrzanego; zarzuca mu popełnienie 11 przestępstw, w tym ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości na kwotę ponad 112 mln zł.
Minister sprawiedliwości, który był w niedzielę gościem TVN24 podkreślił, że "nie można zatrzymać osoby na podstawie tych samych faktów i okoliczności, które miały miejsce do tej pory". "Czyli ten akt zatrzymania, który miał miejsce jakieś ponad dwa miesiące temu spowodował jednak, że nie można dokonać zatrzymania na tej samej podstawie" - powiedział Bodnar.
Dodał, że z zarzutami wobec Romanowskiego "sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana". "Odpowiedni akt prokuratorski z zarzutami został przygotowany i wydany, natomiast jest jakby drugi akt, który polega na tym, że ktoś jest przesłuchiwany i w ramach tego przesłuchania stawia się zarzuty i taką czynność należy powtórzyć" - wskazał.
"Jest to zależne od tego, czy Romanowski stawi się w prokuraturze" - powiedział prokurator generalny.
Pytany, czy w związku z tym istnieje jakiś ewentualny "limit" niestawiennictwa w prokuraturze na wyznaczone terminy, Bodnar odpowiedział, że jeśli Romanowski "nie będzie się stawiał, to prokuratura będzie mogła przejść do tej fazy, że uzna, iż są to nowe okoliczności, czyli brak współpracy ze strony pana Marcina Romanowskiego i to może dać podstawę do ponownego zatrzymania".
Szef MS potwierdził także, że niezależnie od kwestii zatrzymania, od strony prawnej możliwy jest natomiast - po postawieniu zarzutów - wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu dla Romanowskiego. "Trzeba oczywiście zważyć (...), czy po tym czasie, biorąc pod uwagę wszystko inne, co się też w sprawie wydarzyło, jest jeszcze cały czas zasadne wnioskowanie o tymczasowe aresztowanie" - zastrzegł Bodnar.
Obrońca posła mec. Bartosz Lewandowski mówił w piątek PAP, że nie posiada informacji, czy Romanowski stawi się w prokuraturze, czy też nie.
Romanowski był już raz zatrzymany w sprawie Funduszu Sprawiedliwości w połowie lipca. Po krótkim czasie odzyskał jednak wolność na mocy decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, który ocenił, że posła chroni immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Po złożeniu zażalenia na tę decyzję przez prokuraturę, 27 września Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał takie rozstrzygnięcie.
Wtedy prokuratura złożyła wniosek do Zgromadzenia Parlamentarnego RE o uchylenie posłowi immunitetu. Zgromadzenie Parlamentarne RE podjęło taką decyzję 2 października, co umożliwiło kontynuację postępowania wobec Romanowskiego przez PK. (PAP)
mja/ js/ ał/