Bodnar ws. wniosku o ukaranie Telewizji Republika: wolność słowa nie może służyć jako osłona dla nienawiści
Wolność słowa nie może służyć jako osłona dla nienawiści - podkreślił w piątek minister sprawiedliwości Adam Bondar. Szef MS wnioskował o ukaranie Telewizji Republika w związku z określeniami, które padły podczas transmitowanego w lipcu ub.r. programu telewizyjnego.

W środę ministerstwo sprawiedliwości poinformowało, że przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wszczął postępowanie w sprawie ukarania Telewizji Republika karą pieniężną ws. wypowiedzi, które padły w wyemitowanym w lipcu ubiegłego roku programu "Mówi się...".
W piątek Adam Bodnar podkreślił na platformie X, że "wolność słowa to fundamentalne prawo zagwarantowane w Konstytucji, ale – jak każda wolność – ma swoje granice, wyznaczone przez godność człowieka, bezpieczeństwo publiczne i porządek konstytucyjny". "Wolność słowa nie może służyć jako osłona dla nienawiści" - dodał minister.
Wolność słowa to fundamentalne prawo zagwarantowane w Konstytucji, ale – jak każda wolność – ma swoje granice, wyznaczone przez godność człowieka, bezpieczeństwo publiczne i porządek konstytucyjny.
Wystąpiłem do KRRiT ws. audycji Telewizji Republika, w której padły wypowiedzi…— Adam Bodnar (@Adbodnar) April 11, 2025
"To przekroczenie prawa, które wymagało reakcji instytucji nadzorujących media. Przewodniczący KRRiT, po analizie sprawy, wszczął postępowanie o ukaranie nadawcy karą pieniężną" - czytamy. Bodnar zaznaczył, że KRRiT, jako organ konstytucyjny, ma obowiązek przestrzegać ustawy o radiofonii i telewizji, łącznie z przestrzeganiem zakazu propagowania nienawiści oraz treści sprzecznych z dobrem społecznym i moralnością publiczną.
Skierowana do KRRiT skarga szefa MS dotyczy programu "Mówi się…", wyemitowanego w TV Republika 23 lipca 2024 r. Jak czytamy w komunikacie MS, w trakcie transmitowanego na żywo programu telefonująca do studia kobieta mówiła m.in. o "szubienicy" dla członków obecnego rządu oraz o "bandzie zboczeńców i zwyrodnialców", która w jej ocenie, rzekomo pracuje dla Ministra Sprawiedliwości. W ocenie MS komentarz wygłoszony na antenie prawdopodobnie dotyczył tymczasowego aresztowania trzech osób, w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości.
W skardze skierowanej do KRRiT przez Adama Bodnara podkreślono, że "prowadzący program redaktor Jacek Sobala nie przerwał słuchaczce, nie oponował wygłaszanym opiniom, a po zakończeniu wypowiedzi kobiety stwierdził, że rozumie jej emocje".
W komunikacie z 9 kwietnia MS informowało, że KRRiT na wniosek Bodnara przeprowadziła postępowanie wyjaśniające i stwierdziła w piśmie z 3 kwietnia br. przesłanym do Ministerstwa Sprawiedliwości, naruszenie art. 18 ust. 1 ustawy z 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji. Zakazuje on m.in. propagowania w audycjach działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, treści nawołujących do nienawiści lub przemocy lub nawołujących do popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym. (PAP)
nl/ par/ sma/