"Po raz kolejny powtarzam, że Ukraina powinna móc użyć broni, którą jej dostarczyliśmy - nie tylko po to, by zatrzymać strzały, ale także po to, by móc trafić łuczników. (...) Wciąż wierzę, że to jest to, co należy zrobić. Jestem pewien, że omówimy to jeszcze raz. Mam nadzieję, że państwa członkowskie się na to zgodzą" — powiedział Borrell przed spotkaniem z ministrami spraw zagranicznych krajów UE w Brukseli.
Borrell podkreślił, ze Putin odpowiada na każdą próbę podjęcia rozmów, przeprowadzając zmasowane ataki na infrastrukturę cywilną na Ukrainie, przede wszystkim energetyczną
W ostatnich dniach widzieliśmy "najcięższy atak od miesięcy, w którym wykorzystana została duża liczba dronów. (...) Nie wygląda na to, że (Putin) chce negocjować" – zauważył szef unijnej dyplomacji.
Dodał, że w odpowiedzi na to trzeba posłużyć się "językiem siły". Jego zdaniem, aby pokazać tę siłę, UE musi być zjednoczona, jednak zbyt często tak się nie dzieje i państwa Wspólnoty debatują miesiącami bez podjęcia decyzji.
W ocenie Borrella UE musi przestać dyskutować, tylko zacząć działać i dostarczać większe wsparcie Ukrainie.
W niedzielę wieczorem agencja Reutera, powołując się na kilka źródeł zaznajomionych ze sprawą, podała, że administracja prezydenta USA Joe Bidena dała zielone światło Ukrainie na wykorzystywanie amerykańskiej broni do rażenia celów w głębi Rosji.
Jak przekazał Reuters, Ukraina ma w nadchodzących dniach przeprowadzić pierwsze ataki dalekiego zasięgu przy użyciu pocisków ATACMS o zasięgu około 300 km. Na zmianę decyzji USA miało wpłynąć rozmieszczenie na froncie przez Rosję północnokoreańskich wojsk lądowych.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
grg/