Bosak odniósł się na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie do prowadzonej przez rząd polityki migracyjnej. "Ta polityka cechuje się ogromnym zwrotem retorycznym, jest to zwrot o 180 stopni. Od mówienia o biednych ludziach szukających swojego miejsca na ziemi, do mówienia o wojnie hybrydowej, popierania siłowych wydaleń na drugą stronę granicy, wzmacniania zapory, zapowiadania wstrzymania wydawania wniosków azylowych" - mówił wicemarszałek Sejmu.
Podkreślił, że Konfederacji nie interesuje retoryka, tylko fakty. "I jeżeli chodzi o fakty, to widzimy hipokryzję, widzimy, że rząd mówi jedno, a robi drugie" - stwierdził.
Bosak zadeklarował, że jego formacja "będzie bezwzględnie demaskować hipokryzję".
"Rząd Donalda Tuska z jednej strony zapowiada, że nie będzie realizował paktu o migracji i azylu, a z drugiej strony sam premier mówił, że rzekomo na nim w jakiś sposób zyskamy. Z jednej strony mówi o tym, że wstrzyma jego wykonanie w Polsce, a z drugiej strony nie zaskarża go do Trybunału Sprawiedliwości UE, mimo, że w sposób oczywisty ten pakt o migracji i azylu wychodzi poza traktaty" - podkreślił.
Polityk Konfederacji odniósł się też do przyjętej niedawno przez rząd strategii migracyjnej Polski na lata 2025-2030. Według niego, "nie jest to żadna strategia, tylko rozszerzona notatka publicystyczna, w której nie ma konkretnych celów, nie ma harmonogramu realizacji, nie ma konkretów na temat planów legislacyjnych". "Nie ma właściwie żadnej cechy, którą powinna mieć prawdziwa strategia" - ocenił.
Jego zdaniem, "nazwanie tej notatki, wyprodukowanej przez administrację, kompleksową strategią na lata, jest niepoważne". "I my będziemy tą niepoważną politykę poddawać bardzo twardej i merytorycznej krytyce, po to, żeby pokazać, że kiedy zmieni się rząd i Konfederacja będzie miała wpływ na te sprawy, to ta polityka będzie prowadzona zupełnie inaczej" - powiedział Bosak.
W ubiegłym tygodniu - przy zdaniu odrębnym wyrażonym przez czterech ministrów z Nowej Lewicy, w tym wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego - rząd przyjął zapowiadaną przez premiera Donalda Tuska strategię migracyjną - dokument "Odzyskać kontrolę. Zapewnić bezpieczeństwo. Kompleksowa i odpowiedzialna strategia migracyjna Polski na lata 2025-2030", która zakłada m.in., że w przypadku zagrożenia destabilizacji państwa przez napływ imigrantów możliwe powinno być czasowe i terytorialne zawieszanie prawa do przyjmowania wniosków o azyl.
W konkluzjach do zakończonego w zeszły czwartek szczytu Rady Europejskiej podkreślono m.in, że Rosja i Białoruś oraz żaden inny kraj nie mogą nadużywać prawa do azylu. Wyrażano również solidarność z Polską i państwami członkowskimi, które stoją w obliczu wyzwań z tym związanych.
Na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu premier Donald Tusk podkreślał wagę tych zapisów i wskazywał na powszechne - jego zdaniem - zrozumienie problemu, przed którym stoi Polska. "To był cel, który chciałem osiągnąć" - oświadczył. Jak mówił, wszyscy dyplomaci, z którymi rozmawiał, zakładali, że Polska w zakresie migracji będzie podejmować decyzje "autonomicznie". (PAP)
ero/ mrr/ know/