Były wicepremier Jarosław Gowin ma stanąć przed komisją śledczą ws. tzw. wyborów korespondencyjnych 9 stycznia.
Waldemar Buda ocenił w piątek w Studiu PAP, że Jarosław Gowin "działa i działał wyłącznie we własnym interesie".
"Człowiek, który wtedy, we własnym interesie starał się o funkcję marszałka, teraz chce się wkupić w łaski nowej władzy. Jest świadkiem, który niczego nie wnosi" - podkreślił wiceszef komisji. Jak dodał, z jego wiedzy wynika, że za zablokowanie wyborów korespondencyjnych Jarosław Gowin chciał uzyskać fotel marszałka Sejmu.
"Premier Gowin chce wrócić do czynnej polityki i chce pokazać, że jest zagorzałym zwolennikiem Donalda Tuska" - podkreślił Buda.
Kolejną osobą, która ma zostać przesłuchana przed komisją, jest b. marszałek Sejmu Elżbieta Witek (PiS). Jak zapewnił Buda, wszyscy wezwani świadkowie stawią się na komisji. "My prawo szanujemy" - oświadczył poseł PiS.
Komisja śledcza ds. tzw. wyborów kopertowych
22 grudnia ub.r. sejmowa komisja śledcza ds. tzw. wyborów kopertowych z 2020 roku zdecydowała, że wezwie na świadków m.in. byłego wicepremiera Jarosława Gowina, byłą marszałek Sejmu Elżbietę Witek, byłego premiera Mateusza Morawieckiego, b. szefa MAP Jacka Sasina, b. szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, b. szefa KPRM Michała Dworczyka i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Zadaniem komisji śledczej ds. wyborów kopertowych ma być przede wszystkim "zbadanie i ocena legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 r. w formie głosowania korespondencyjnego przez organy administracji rządowej, w szczególności działań podjętych przez członków Rady Ministrów, w tym Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego oraz Wiceprezesa Rady Ministrów, Ministra Aktywów Państwowych Jacka Sasina, i podległych im funkcjonariuszy publicznych".
W uchwale wskazano m.in. na konieczność zbadania procesów legislacyjnych podjętych przez rządzących w związku z tzw. wyborami kopertowymi, podejmowane i wydawane przez nich decyzje administracyjne, a także ustalenie, czy działania rządzących doprowadziły do "niekorzystnego rozporządzenia środkami publicznymi lub innymi, lub niekorzystnego gospodarowania mieniem Skarbu Państwa lub mieniem innych osób prawnych". (PAP)
Autor: Jarema Jamrożek
mmi/