To była decyzja dwutygodniowego rządu. Koordynator służb: podjęta wbrew opinii ABW

2024-05-06 11:53 aktualizacja: 2024-05-06, 17:59
Siedziba ABW Fot. PAP/Jacek Turczyk
Siedziba ABW Fot. PAP/Jacek Turczyk
Koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak powiedział w poniedziałek, że decyzja minister klimatu w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego w sprawie budowy małych reaktorów została podjęta wbrew negatywnej opinii ABW i wbrew przekazywanym rządowi informacjom służb.

"Nie wyobrażam sobie, że premier, mając ostrzeżenia dotyczące sprawy szwajcarskiej czy małych reaktorów, mógł je po prostu wyrzucić do kosza" – powiedział minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak w Programie III Polskiego Radia, zapytany o to, dlaczego w czasie rządów PiS władze ignorowały ostrzeżenia służb specjalnych w sprawach Orlenu.

Powiedział, że przykładem zignorowania ostrzeżeń przekazywanych przez służby w czasie rządów PiS jest m.in. "sprawa decyzji dwutygodniowej minister klimatu i środowiska na temat projektu Orlenu z małymi reaktorami".

Chodzi o działania Anny Łukaszewskiej-Trzeciakowskiej, która kierowała resortem klimatu między 27 listopada a 11 grudnia 2023 r. w trzecim rządzie Mateusza Morawieckiego. W tym czasie wydała sześć decyzji dotyczących budowy sześciu obiektów energetyki jądrowej, tzw. małych reaktorów dla spółek Orlen Synthos Green Energy.

Tomasz Siemoniak powiedział, że decyzja minister klimatu została podjęta wbrew jednoznacznie negatywnej opinii ABW i wbrew wielomiesięcznym informacjom przekazywanym najważniejszym osobom w państwie.

"Dlaczego na tak krzyczące ostrzeżenia służb nie reagował rząd (Mateusza Morawieckiego – PAP) czy prezes Orlenu? W mojej interpretacji to wewnętrzna wojna w PiS sprawiała, że wszelkie doniesienia służb brano za element tej wojny, a nie za coś, z czego trzeba wyciągać wnioski" – powiedział Siemoniak.

Według niego Daniel Obajtek miał "status osoby nietykalnej", sam raportował o swoich działaniach prezesowi PiS, a ten był nim "zafascynowany".

"Obajtek omotał prezesa, że buduje największą firmę na świecie" – powiedział Siemoniak. Dodał, że rządzącym, w tym Jarosławowi Kaczyńskiemu, który również otrzymywał te informacje (jako wicepremier ds. bezpieczeństwa) "umykały sygnały ze strony służb, że dzieją się złe rzeczy i wymagają pilnego działania".

"Mówię, jaki jest stan faktyczny – m.in. Jarosław Kaczyński wiedział o sprawie szwajcarskiej spółki i najwyraźniej nie reagował – nie ma żadnych śladów reakcji" – podkreślił. (PAP)

Autorka: Anita Karwowska

mar/