Podczas ceremonii w muzeum rocka w Cleveland, obok Cher, do słynnej muzycznej galerii sław dołączyli także Mary J. Blige, Ozzy Osbourne, Dave Matthews Band oraz Kool & The Gang. Wprowadzenie do Rock and Roll Hall of Fame jest wyrazem uznania dla ich wkładu w rozwój muzyki rockowej.
Cher, która na to wyróżnienie czekała 35 lat, przyznała, że w pewnym momencie już straciła nadzieję na ten zaszczyt. „Do Rock and Roll Hall of Fame żywię mieszane uczucia. Miłość przeplata się tu z niechęcią. Ponieważ długo zastanawiałam się, co do cholery muszę zrobić, żeby zostać wprowadzoną do tej galerii. Co trzeba zrobić, by być jej częścią?” – wyznała. Sama artystka, celebrując ten moment, zażartowała, że ostatecznie łatwiej było jej rozwieść się z dwoma mężczyznami, niż dołączyć do Rock and Roll Hall of Fame.
Przyjmując wyróżnienie, Cher podziękowała ze sceny swojej mamie, która nauczyła ją tego, by nigdy się nie poddawać. „Zawsze powtarzała, że po każdym upadku trzeba się podnieść. A ja upadałam wiele razy, wiele razy byłam na dnie. Inni powtarzali mi, że jestem skończona, że mój czas przeminął, odrzuciły mnie cztery wytwórnie, zanim nagrałam 'Believe'. Ale zawsze kierowałam się tym, czego nauczyła mnie mama, by nigdy się nie poddawać” – podkreśliła Cher.
„Możemy upadać, a mimo to staramy się, podnosimy się, idziemy dalej, rozwijamy się, jesteśmy kimś. Jesteśmy wyjątkowe” – dodała, zwracając się do innych kobiet. (PAP Life)
mdn/ag/kgr/