Cichanouska: nie zapominajcie o Białorusi, bo może stać się "nagrodą pocieszenia" dla Rosji

2024-08-25 12:48 aktualizacja: 2024-08-25, 22:45
Swiatłana Cichanouska Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Swiatłana Cichanouska Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Na Ukrainie rozgrywa się teraz przyszłość naszego regionu, ale nie zapominajcie o Białorusi, bo kiedy dojdzie do negocjacji ukraińsko-rosyjskich, Białoruś może zostać "nagrodą posiedzenia dla Moskwy" - powiedziała w niedzielę liderka białoruskich sił demokratycznych Swiatłana Cichanouska.

Cichanouska spotkała się w niedzielę z uczestnikami Campusu Polska Przyszłości w olsztyńskim Kortowie. Podkreśliła, że od czasu próby rewolucji w 2020 r. Polska wpiera Białorusinów i jest za to wdzięczna. Przyznała, że Białorusini mieli wówczas wielkie nadzieje na zmianę, a Alaksandr Łukaszenka nie docenił białoruskiego społeczeństwa, które masowo wyszło na ulice na znak protestu przeciw sfałszowanym wyborom prezydenckim. Z drugiej strony, jak powiedziała, Cichanouska, demokratyczna opozycja, nie przewiedziała skali represji i okrucieństwa reżimu.

Dodała, że obecnie na Białorusi są tysiące więźniów politycznych, w tym Andrzej Poczobut, który - jak mówiła, jest zdeterminowany i nie chce przeciwstawić się swoim wartościom. Cichanouska zaznaczyła też, że jej mąż został skazany na 19 lat więzienia i od 2 lat nie ma kontaktu z nim.

Ale, jak mówiła, Białorusini w kraju i za granicą przeciwstawiają się reżimowi w Mińsku, a opozycja demokratyczna jest wspierana przez wielu sojuszników na całym świecie, szczególnie w Polsce i na Litwie.

"Wydaje mi się, że jesteśmy o wiele bliżej Białorusi demokratycznej niż byliśmy 5 lat temu" - powiedziała Cichanouska, jednocześnie podkreślając, że ta droga ku demokracji jest trudna, bolesna i pełna łez.

Cichanouska była też pytana, jaki jest plan opozycji demokratycznej na przyszłoroczne wybory prezydenckie na Białorusi. Odparła, że jest przekonana, że ta "rytualna farsa zostanie rozegrana, a Łukaszenka sam siebie mianuje", więc to będą tylko tzw. wybory.

"Myślimy o strategii, zastanawiamy się, co zrobić z tym rytuałem. Myślę, że ludzie muszą wyjść na ulice, ale wtedy, kiedy dochodzi do prawdziwej zmiany, a te tzw. wybory niczego nie zmienią (...). Ale moment szansy zmiany dla naszego kraju kiedyś nadejdzie (...), to może być np. wygrana Ukrainy, ale nie te niby-wybory, mianowanie się na prezydenta" - powiedziała Cichanouska.

"Bez zwycięstwa Ukrainy może nie być żadnej przyszłości dla Białorusi, dlatego też jestem tak niezwykle wdzięczna za każdą pomoc, wsparcie dla odważnych, walczących Ukraińców. Jednak musimy zrozumieć, że Białoruś jest częścią problemu, nie można rozwiązać problemu regionalnego bez rozwiązania kwestii białoruskiej" - podkreśliła.

Dodała, że "często mówimy, że najpierw trzeba zająć się Ukrainą, a potem można Białorusią, ale tak to nie zadziała, bo możemy stracić nasze państwo, nasz kraj. Białoruś jest częścią problemu, ale może być też częścią rozwiązania" - podkreśliła.

"Nie chcę konkurencji o pomoc i o uwagę, rozumiem, że Ukraina w tym momencie jest miejscem, w którym rozgrywa się przyszłość naszego regionu, ale nie zapominajcie o Białorusi, o naszych więźniach politycznych, bo oni cierpią i ponoszą ofiarę za przyszłość demokratycznej Białorusi" - zaapelowała.

"I kiedy dojdzie do negocjacji pomiędzy Ukrainą i Rosją, a kiedyś to się wydarzy, Białoruś może zostać niestety nagrodą pocieszenia dla Rosji. Może być tak, że świat wygra Ukrainę, ale odpuści Białoruś" - powiedziała Cichanouska.

Podkreśliła, że projekt europejski nie będzie zakończony dopóki Ukraina, Białoruś i Mołdawia nie zostaną członkami Unii Europejskiej.

Dodała, że do przeprowadzenia prawdziwej zmiany na Białorusi konieczne będzie wsparcie międzynarodowej koalicji i teraz zabiega o jej stworzenie.

Oceniła, że świat nie był gotowy na to, co działo się w 2020 r. na Białorusi, czyli masowe protesty i próbę obalenia reżimu. Dodała, że decyzje Zachodu były podejmowane zbyt wolno i nie były zdecydowane.

Podkreśliła, że mimo pewnych gestów Łukaszenki, nie powinno być żadnych prób negocjacji z nim. Zapewniła też, że "Białorusini nie dadzą się nikomu przekonać, żeby zejść ze ścieżki, którą zmierzają do demokratyzacji Białorusi" - powiedziała Cichanouska. (PAP)

kno/