O tym, kto zastąpi Daniela Craiga w kolejnej odsłonie filmowej serii o przygodach Jamesa Bonda, dyskutuje się od dobrych kilku lat. Do roli słynnego brytyjskiego szpiega typowano jak dotąd m.in. Idrisa Elbę, Toma Hardy’ego, Richarda Maddena, Toma Hiddlestona oraz Henry’ego Cavilla. W zeszłym roku pojawiły się doniesienia, zgodnie z którymi nowym Agentem 007 ma szansę zostać Lucien Laviscount, 31-letni aktor znany z takich produkcji, jak „Królowe krzyku”, „Przekręt” czy „Emily w Paryżu”.
Jak tymczasem twierdzą źródła cytowane przez „The Sun”, obecnie najmocniejszym kandydatem do roli Bonda jest Cillian Murpy, irlandzki gwiazdor, któremu sławę przyniósł przed laty występ w serialu „Peaky Blinders”. „Cillian bez wątpienia ma swój czas. Wcielenie się w tę legendarną postać byłoby przypieczętowaniem jego statusu w Hollywood. Obsadzenie go w tej roli z całą pewnością podniosłoby poziom całej serii, z czego producenci doskonale zdają sobie sprawę” – wskazuje informator dziennika.
Ostatnio kariera Murphy’ego nabrała rozpędu. A wszystko za sprawą doskonale ocenianego przez krytyków dramatu biograficznego „Oppenheimer”, w którym aktor wcielił się w słynnego amerykańskiego naukowca i twórcę bomby atomowej, J. Roberta Oppenheimera. Za swoją kreację otrzymał on Złoty Glob, nagrodę BAFTA i pierwszą nominację do Oscara. Jego ekranowy partner Clay Bunker zaznaczył w rozmowie z „The Mirror”, że mocno kibicuje koledze po fachu w wyścigu o rolę Agenta 007. „Doskonale by sobie poradził. Mimo że prywatnie jest jedną z najmilszych osób, jakie znam, ma w sobie pewien rodzaj mroku, który przysłużyłby się tej postaci” – ocenił aktor.
Na drodze Murphy’ego do otrzymania lukratywnej oferty może wszelako stanąć jego wiek. Producenci bondowskiej sagi poszukują bowiem aktora w okolicach trzydziestki, gdyż zależy im na tym, by wystąpił on w co najmniej trzech kolejnych odsłonach filmowego cyklu. Irlandzki gwiazdor natomiast w maju skończy 48 lat.
Bez względu na to, czy Murphy w istocie dostanie angaż do nowej produkcji opowiadającej o przygodach brytyjskiego szpiega, obecnie nie może narzekać na brak zawodowych wyzwań. W przyszłym roku do kin trafią dwa obrazy z udziałem aktora – biograficzny film akcji „H-Block”, w którym partnerują mu Pierce Brosnan i Jamie Dornan oraz komediodramat „Hippie Hippie Shake” w reżyserii Beeban Kidron, twórczyni drugiej części „Dziennika Bridget Jones”.
W połowie lutego światową premierę miał film „Small Things Like This”, w którym zdobywca Złotego Globu zagrał główną rolę. Produkcja, która otworzyła tegoroczny festiwal Berlinale, przedstawia wstrząsającą historię tzw. azylów sióstr Magdalenek. To opowieść o terrorze, jakiego zmuszane do ciężkiej pracy młode kobiety doświadczały za murami klasztoru. Data polskiej premiery tytułu nie została jeszcze ujawniona. (PAP Life)
ep/