"Po wczorajszym incydencie związanym z zalaniem S8 pomiędzy węzłami Wisłostrada a Marymoncka dodatkowo sprawdziliśmy drożność odwodnienia trasy ekspresowej" - przekazała w czwartek PAP rzeczniczka warszawskiego oddziału GDDKiA Małgorzata Tarnowska. "Potwierdziły się nasze ustalenia, że przyczyną zalania S8 nie jest nieprawidłowo działające odwodnienie trasy ekspresowej, a niewydolność infrastruktury miejskiej odbierającej wody opadowe" - powiedziała.
Tarnowska podkreśliła, że podlegające GDDKiA elementy systemu odwodnienia, tj. m.in. kanały, studnie, separatory, zbiorniki, były i są sprawne. System został wybudowany w oparciu o warunku uzgodnione i zatwierdzone przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Przewiduje on zapas na retencjonowanie wody.
"O jego skuteczności po przebudowie, świadczy bezawaryjne funkcjonowanie przez ponad 10 lat, przy różnej intensywności opadów i różnych anomaliach pogodowych" - dodała.
Co za tym idzie, z ustaleń specjalistów GDDKiA wynika, że prawdopodobną przyczyną zalania jezdni był brak możliwości zrzutu do przepełnionego kanału deszczowego MPWiK.
"W wyniku tego doszło do spiętrzenia wody w dwóch zbiornikach retencyjnych systemu odwodnienia S8. Przepełniony kolektor deszczowy MPWiK uniemożliwił grawitacyjny odpływ wody ze zbiorników trasy S8" - wyjaśniła rzeczniczka. Dodała, że aktualnie woda z kanału deszczowego MPWiK zeszła, płynie swobodnie, co umożliwia grawitacyjne opróżnianie zbiorników.
GDDKiA podkreśliła, że w ramach oddanego, po rozbudowie w 2015 r., do eksploatacji odcinka drogi ekspresowej wykonano system odwodnienia trasy S8, której wody opadowe trafiają do kanalizacji deszczowej miejskiej, a jej parametry zostały specjalnie przebudowane i dostosowane do nowej trasy, poprzez budowę odpowiedniej przepustowości rur kanalizacyjnych i zbiorników retencyjnych.
"Właściwe funkcjonowanie tego systemu jest możliwe, gdy kanalizacja miejska jest drożna oraz przepustowa" - przypomniała GDDKiA. (PAP)
Autor: Luiza Łuniewska
mar/