W wywiadzie Lakhdar powiedział, że powinno się zerwać z mitem biednego artysty, którego twórczość rozkwita tylko w warunkach niedostatku. "W interesie całego społeczeństwa leży, by przedstawiciele świata sztuki mogli rozwijać talenty i pasje bez nieustannego lęku o przyszłość" - podkreślił Lakhdar.
Wskazał zagrożenia, jakie niesie internet. "Nowe technologie i internet znacznie obniżyły barierę wejścia na muzyczną scenę, ale przez to panuje na niej niesamowity tłok. Co z tego, że nie ma cerbera w postaci firmy fonograficznej czy rozgłośni radiowej, skoro konkurencja wzrosła? Na świecie codziennie przybywa 120 tys. nowych utworów muzycznych na platformach streamingowych. To prawdziwa rewolucja. Dziś młodym artystom trudniej się wybić, przez co wielu wycofuje się z branży".
Lakhdar zauważył również, że największe zyski czerpią platformy streamingowe, a nie twórczy muzyki i wykonawcy. Ten stan rzeczy wymaga uregulowań, tak, aby większe środki trafiały do artystów.
Wskazał też na rolę ZAIKS-u, jako instytucji zarządzającej zbiorowo prawami autorskimi i majątkowymi, co jest korzystne dla obu stron – twórców i dystrybutorów.
Powiedział też, że "Polska wydaje tylko 0,6 proc. PKB na kulturę, podczas gdy średnia unijna wynosi 1,2 proc." Podał też przykład Węgier, które na kulturę przeznaczają 3 proc. PKB.(PAP)
Autor: Tomasz Szczerbicki
kgr/