Co najmniej dziesięciu profesorów uniwersyteckich zostało zwolnionych za wspieranie protestów w Iranie

2023-08-29 13:21 aktualizacja: 2023-08-29, 17:53
Kobieta w Iranie, fot. PAP/AA/ABACA
Kobieta w Iranie, fot. PAP/AA/ABACA
Władze Iranu zwolniły co najmniej dziesięciu profesorów uniwersyteckich, którzy wspierali protesty po śmierci zatrzymanej przez policję obyczajową Mahsy Amini - poinformowało we wtorek radio Wolna Europa. Zwolnieni uczyli na Uniwersytecie Teherańskim i mieli nie tylko przeciwstawiać się działaniom tłumiącego protesty rządu, ale także wspierać zatrzymanych studentów.

Do zwolnień naukowców doszło zaledwie parę tygodni przed rocznicą śmierci młodej kobiety, która zmarła w ubiegłym roku po zatrzymaniu przez policję za rzekomo niewystarczająco szczelne okrycie włosów. Długotrwałe, brutalnie tłumione protesty ogarnęły cały kraj. Aktywiści szacują, że wśród aresztowanych było co najmniej 700 studentów. Wielu z zatrzymanych otrzymało ciężkie kary - w tym wyroki więzienia lub chłosty, część została relegowana z uczelni.

Jedna ze zwolnionych przez uniwersytet profesorek, Ameneh Aali z wydziału psychologii, odpowiedziała na wyrzucenie z pracy listem otwartym, w którym napisała, że "my, nauczyciele, nie możemy i nie powinniśmy być posłusznymi zwolennikami rządu". Nauczyciele są opłacani z budżetu państwa - argumentowała - a szkoły i uczelnie "są domem dzieci narodu. My (nauczyciele) jesteśmy obrońcami praw tych dzieci i strażnikami tego kraju".

Portal Iran International zwraca uwagę, że poza zwolnieniami naukowców władze postanowiły zatrudnić blisko związanych z teokratycznym rządem, choć odległych od świata nauki pracowników. Należy do nich m.in. telewizyjny celebryta Amir-Hossein Sabeti, który będzie odpowiadał za naukę przedmiotów związanych z religią. Wiceprzewodniczący Akademii Nauk Ali-Akbar Salehi ostrzegł, że w rezultacie zwalniania fachowców i "masowego" zatrudniania na ich miejsce niewykwalifikowanych naukowo wykładowców jakość edukacji spadnie. "Nie będzie już można nazywać uczelni uniwersytetem" - stwierdził.

 

Od 2006 roku z powodów politycznych uczelnie zwolniły co najmniej 157 profesorów, twierdzi portal. (PAP)

sma/