Czy prezydent powinien odwiedzić tereny powodziowe? Eksperci podzieleni

2024-09-19 18:23 aktualizacja: 2024-09-19, 21:25
Prezydent Andrzej Duda i szef BBN Jacek Siewiera Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Prezydent Andrzej Duda i szef BBN Jacek Siewiera Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Politolog prof. Radosław Markowski uważa, że nieobecność Andrzeja Dudy na terenach dotkniętych powodzią uderzy w jego wizerunek. Innego zdania jest politolog prof. Antoni Dudek, według którego prezydent powinien "podjąć działania, ale równie dobrze może to zrobić z Warszawy".

We wtorek prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że uda się na tereny objęte powodzią, kiedy minie stan bezpośredniego niebezpieczeństwa. Ocenił, że wcześniej jego obecność w tamtym rejonie odciągałaby uwagę ratowników i mieszkańców.

Według politologa prof. Radosława Markowskiego nieobecność prezydenta na terenach dotkniętych powodzią spowoduje kryzys wizerunkowy Dudy.

"To, że (Duda - przyp. PAP) robi kolejne głupstwo, nie jest żadnym zaskoczeniem. Nie wiem, czy może być gorzej. Potwierdza to, co wiemy od wielu lat. Nic nowego, kolejny poważny nietakt, myślę, że wizerunkowo na tym ucierpi" - ocenił.

W ocenie tego politologa prezydent powinien bardziej zaangażować się w pomoc ofiarom powodzi. "Na pewno można było w te rejony pojechać, gdyby go to interesowało, ale najwyraźniej tak nie było. Kiedy narastał kryzys powodziowy, to prezydenta Dudy w ogóle nie było, pomimo tego że jest symbolicznym zwierzchnikiem Wojska Polskiego" - dodał Markowski.

Innego zdania jest politolog prof. Antoni Dudek, który na pytanie, czy prezydent powinien odwiedzić tereny dotknięte powodzią, odparł, że "powinien okazać zainteresowanie, zaapelować o pomaganie, ale niekoniecznie jeżdżąc po terenach powodziowych".

Prof. Dudek zauważył, że przyjazd prezydenta na tereny dotknięte powodzią nie zmieniłby sytuacji powodzian.

"Powinien jednak podjąć działania, ale równie dobrze może to zrobić z Warszawy" - zaznaczył.

Politolog zwrócił również uwagę, że kluczową rolę w razie klęski żywiołowej w polskiej strukturze władzy pełni premier.

"Prezydent nie musi jechać na te tereny powodziowe, bo pojechał tam premier. W strukturze władzy w Polsce to on ma znacznie więcej do zrobienia w czasie powodzi niż prezydent" - podsumował.

W środę Kancelaria Prezydenta przekazała, że do Bystrzycy Kłodzkiej i Lądka–Zdroju dotarł transport z pomocą humanitarną zorganizowany z inicjatywy pary prezydenckiej. KPRP przekazała, że zgromadzono prawie 18 ton produktów, m.in. wody, żywności, środków higieny, karmy dla zwierząt, pościeli.

W ocenie prof. Dudka to wystarczająca pomoc. W jego opinii prezydent może też zaapelować do Polonii podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych, aby wsparła ofiary powodzi. Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą uda się w sobotę do USA, by wziąć udział w 79. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. (PAP)

Autorzy: Oskar Śmiałek, Daria Al Shehabi

mar/