Prezydent w czwartek w wystąpieniu na konferencji Krynica Forum 2024 nawiązał do katastrofalnej powodzi w Polsce mówiąc, że takie sytuacje kryzysowe, nazywane także "czarnymi łabędziami", są godziną prawdy o państwie, rządzących, prawie, procedurach, zasobach i ludziach odpowiedzialnych za dobro wspólne. "O tym, co kraj z jego organizacją jest wart, jakie jest jego miejsce" - dodał.
Podkreślił, że analizują to później analitycy, politycy, liderzy opinii, ale przede wszystkim obywatele wyciągają własne wnioski z takich wydarzeń i dobrze, gdy oceny te są zbieżne i konstruktywne, bo oznacza to społeczne przyzwolenie dla dokonywania niezbędnych lecz często trudnych i kosztownych działań.
"Ale jest bardzo źle, gdy wnioski te znacząco się rozmijają. Świadczy to wówczas o zaburzonej komunikacji społecznej, niedostatecznym przekazie informacji do społeczeństwa jako politycznego suwerena, a może też o wyobcowaniu przynajmniej części decydentów i niektórych środowisk eksperckich, których wartości, oceny i programy rozmijają się z wartościami i ocenami ogółu czy przynajmniej większości obywateli" - powiedział.
Prezydent ocenił, że oba te zjawiska widoczne są dziś w Polsce. Nawiązał w ten sposób do jakości dyskursu politycznego, na który negatywnie mają wpływać obecne realia polityczne.
"To m.in. brutalizacja życia publicznego, polityczna instrumentalizacja instytucji państwa, kryzys konstytucyjny i motywowana polityczną zemstą niepraworządność, niestety także w wykonaniu obecnej władzy. Zresztą oficjalnie deklarowana jako niemalże program rządu" - powiedział Duda.
Prezydent ocenił, że "obywatele z trwogą" słuchają słów premiera Donalda Tuska, gdy ten mówi o walczącej demokracji, czyli - w ocenie Dudy - "usprawiedliwia łamanie standardów konstytucyjnych, usprawiedliwia łamanie prawa, łamanie wszelkich zasad praworządności w sposób absolutnie skrajny".
Nawiązując do oceny skutecznego działania rządu i wychodzenia na przeciw problemów i wyzwań prezydent powiedział, że za punkt odniesienia mogą tu posłużyć osiągnięcia zakresu dwóch minionych kadencji parlamentarnych.
"Ufam, że kolejne koalicje i ekipy rządowe będą starały się doścignąć i prześcignąć to, co udało się dokonać rządom Zjednoczonej Prawicy" - powiedział.
Zachęcał wszystkie środowiska eksperckie i naukowe do dokonywania ocen i porównań, co jak dodał - można określić mianem presji na rządzących, celem realizacji interesów państwa. Jak zaznaczył, ta presja "nie powinna być traktowana jako element walki politycznej".
To nawiązanie do słów premiera, który wraz z marszałkami Sejmu i Senatu 10 września wziął udział w konferencji "Drogi wyjścia z kryzysu konstytucyjnego". W przemówieniu otwierającym premier wskazywał na złożoność obecnej sytuacji prawnej, podkreślając, że choć w Polsce jest naprawdę wielu wybitnych prawników, zmieniły się okoliczności, w których przyszło nam działać.
Premier podkreślił, że każdego dnia napotyka na sytuacje, w których dysponuje narzędziami, które "nie dają mi możliwości naprawy rzeczywistości". "Mówię o narzędziach prawnych przygotowanych przez poprzedników, których intencją było zniszczenie tego ładu (konstytucyjnego - PAP), a nie wzmacnianie czy zbudowanie. Więc jako historyk moim zdaniem mogę chyba śmiało zaryzykować tezę, że mamy dzisiaj potrzebę działania w tych kategoriach demokracji walczącej" - ocenił.
"Pewnie popełnimy błędy albo popełnimy czyny, które według niektórych autorytetów prawnych będą niezgodne albo nie do końca zgodne z zapisami prawa, ale nic nie zwalnia nas z obowiązku działania. Ja każdego dnia muszę podejmować decyzje, które można bardzo łatwo krytykować i podważać od strony prawnej, ale bez tych decyzji właściwie nie byłoby sensu, żebym podejmował się odpowiedzialności prowadzenia prac rządu" - mówił premier.
Prezydent: Polska nie może być dalej białą plamą na europejskiej mapie cywilnej atomistyki
Mówiąc o kierunkach rozwoju gospodarczego naszego kraju, Duda wskazał, że znaczący skok cywilizacyjny zapewni nam budowa elektrowni atomowych.
"To źródło energii relatywnie najbardziej bezpieczne, stabilne i tanie, a także przyjazne dla środowiska naturalnego" - mówił.
Prezydent dodał, że wydajność i opłacalność większości odnawialnych źródeł energii nie jest wciąż, "mówiąc łagodnie", "imponująca", a na naszej szerokości geograficznej nie możemy liczyć na stałe, optymalne nasłonecznienie czy stałą, optymalną siłę wiatru.
Dlatego też - "biorąc pod uwagę wymogi klimatyczne" - budowa elektrowni atomowych ma znaczenie "absolutnie kluczowe i fundamentalne", przekładające się na suwerenność energetyczną. "Bez tego nie będziemy w stanie zapewnić sobie energii elektrycznej sami i jednocześnie zrealizować wymogów polityki klimatycznej, które nakłada Unia Europejska (...) Polska nie może być dalej białą plamą na europejskiej mapie cywilnej atomistyki" - podkreślił Duda.
"Opieszałość obecnego rządu w sprawie CPK kosztuje"
Jak mówił prezydent, istnieją dziedziny, które muszą być wyłączone z walki politycznej. "To strategiczne inwestycje infrastrukturalne oraz wzmocnienie obronności i odporności państwa" - ocenił.
"Ambitne i kosztowne projekty, inicjowane przez władze państwa, zwykle nie są realizowane podczas tylko jednej kadencji parlamentarnej, dlatego nie powinno mieć znaczenia, który rząd zatwierdził który plan" - ocenił.
Zdaniem prezydenta, "sztandarowym przykładem takiej inwestycji jest Centralny Port Komunikacyjny". "W opinii właściwie wszystkich ekspertów cywilnych i wojskowych, a także większości Polaków, potrzeba jego wybudowania jest bezdyskusyjna. Z uwagi na swoje położenie, historię i kulturę, Polska powinna być mostem między Wschodem a Zachodem, Południem a Północą" - dodał.
Mówił też - powołując się na raport firmy Kearney - że projekt CPK pozwoli do 2040 r. stworzyć 290 tys. nowych miejsc pracy i zapewni wzrost łącznej produkcji w Polsce nawet o 90 mld zł rocznie.
"Wydaje się, że kropkę nad i postawiło wsparcie ze strony Unii Europejskiej dla CPK, przekazanie blisko 870 mln zł dofinansowania" - stwierdził. "
Stąd też opieszałość obecnego rządu w tej sprawie z jednej strony dziwi, a przede wszystkim, co bardzo bolesne, kosztuje" - podkreślił.
Powiedział, że "nic nie wiadomo o rozmowach z inwestorami zagranicznymi, grupa Vinci zdecydowała się zainwestować w projekt lotniska na Węgrzech, a minister finansów zwleka z przekazaniem skarbowych papierów wartościowych na realizację CPK". Podał, że od stycznia trwa odpływ kadr ze spółki CPK na poziomie 20-30 osób miesięcznie.
Prezydent powiedział, że "realizacja zapowiadanego przez rząd, podniesienia prędkości na liniach kolejowych do ponad 300 km/godz. spowoduje, iż realizacja projektu będzie znacząco wydłużona w czasie, droższa, bo koszt taboru wzrośnie o 1/3, a z dostaw tegoż taboru wykluczeni zostaną producenci polscy". "Zmierza to też do wykluczenia mniejszych ośrodków, w których nie będą budowane stacje kolejowe" - zauważył.
Duda powiedział, że "według znawców strategii, w tym polityków zajmujących się bezpieczeństwem Polski i jej sąsiadów, położenie CPK i możliwość startów i lądowań ciężkich transportowców wojskowych oraz zespolenie lotniska z węzłem kolejowym ma absolutnie kluczowe znaczenie".
"Kilkakrotnie rozmawiałem na ten temat z najwyższymi dowódcami wojsk sojuszniczych w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego i wszystkie ich opinie były jednoznaczne: CPK ma obok polskich portów znaczenie kluczowe dla realizacji szybkiego przemieszczenia wojsk sojuszniczych w momencie, w którym będzie to potrzebne dla zapobieżenia agresji czy też dla udzielenia szybkiej odpowiedzi na agresywne zachowania, które zmierzałyby w kierunku naszym albo naszych sąsiadów, chociażby państw bałtyckich".
"CPK jako port, który może przyjąć największe samoloty jakie w ogóle są w dyspozycji armii na świecie w tej części Europy, w kraju o tak wielkiej rozległości, tak wielkiej głębi strategicznej, jak Polska ma dla bezpieczeństwa tej części Europy znaczenie absolutnie kluczowe" - ocenił prezydent.
Prezydent: polityka rozwoju powinna być ściśle skorelowana z polityką bezpieczeństwa państwa
Mówiąc o obronności i odporności państwa prezydent zaznaczył, że ma ona nie tylko aspekt negatywny, dotyczący niwelowania potencjalnych zagrożeń. Jej pozytywnym wymiarem jest fakt, że stanowi impuls rozwojowy dla "wielu spośród najważniejszych dziedzin funkcjonowania społeczeństwa, struktur państwa i gospodarki". "Także, a może przede wszystkim, w czasie pokoju" - dodał prezydent.
"Polityka rozwoju powinna być ściśle skorelowana z polityką bezpieczeństwa państwa. Na całym świecie przemysł zbrojeniowy jest kluczową gałęzią gospodarki, dochodową, ale też i prorozwojową, tj. szczególnie skupioną na innowacjach" - powiedział Duda.
Prezydent ocenił, że możliwości polskiej zbrojeniówki wiążą się z polityką zamówień, wyposażenia dla armii przez Ministerstwo Obrony Narodowej, ale też z całościowym ładem w państwie i kondycją pozostałych branż przemysłu.
"Oprócz nowoczesnego, skutecznego sprzętu wojskowego Siły Zbrojne Rzeczypospolitej potrzebują też państwa o sprawnych procedurach decyzyjnych, odpornej infrastruktury teleinformatycznej i telekomunikacyjnej, wpływającego na działania armii dobrego systemu obrony cywilnej oraz rozwoju technologii podwójnego wykorzystania, w razie potrzeby dających się spożytkować także na cele obronności kraju" - zaznaczył.
Zdaniem prezydenta Dudy, tym bardziej potrzeba naszej armii żołnierzy i pracowników cywilnych o specjalistycznym wykształceniu i kompetencjami a oprócz tego zmotywowanych poprzez odebrane w szkole wychowanie patriotyczne. Dodał, że listę tych potrzeb należy czytać jako wykaz najpilniejszych zadań dla klasy politycznej.
"Niezbędne usprawnienia muszą objąć m.in. system instytucji publicznych, w tym organów samorządu, system edukacji i szkolnictwa wyższego, naukę i międzynarodową współpracę badawczo-rozwojową, instytucjonalno-prawne warunki rozwoju przemysłu, innowacji itd." - powiedział prezydent.
amk/ oloz/ sno/ amk/ szb/ par/ mar/