Premier: za wcześnie, by ogłaszać pokonanie powodzi we Wrocławiu, uważajmy na dezinformację

2024-09-19 07:32 aktualizacja: 2024-09-19, 16:55
Donald Tusk. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Donald Tusk. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Jest za wcześnie, aby ogłaszać pokonanie powodzi we Wrocławiu - ocenił w czwartek rano premier Donald Tusk, który w stolicy Dolnego Śląska wziął udział w posiedzeniu sztabu kryzysowego. Ostrzegł przed próbami dezinformacji.

Premier ostrzegł przed "nieuzasadnionym nastrojem euforii i ulgi (...) że najgorsze już za nami". "Wolałbym, żebyśmy wytrzymali nerwowo i starali się możliwie trafnie odgadywać ten trend (wzrostu stanu rzek - PAP), abyśmy wrocławian umieli precyzyjnie informować" - dodał. Szef rządu zaznaczył też, że wczorajsze prognozy - jeśli chodzi o stan wody - były bardziej optymistyczne niż stan faktyczny.

Tusk ostrzegł przed próbami dezinformacji. Jak mówił, namierzono osobę, która przebrana w mundur wizytuje - poruszając się samochodem na fałszywych numerach rejestracyjnych - różne miejsca udając wojskowego i informuje o tym, że za chwilę będą wysadzone wały. "To już nie jest zabawa, to nie jest amatorka, tylko to są poważne kwestie" - mówił szef rządu. Zapewnił też, że nikt nie ma zamiaru wysadzać wałów przeciwpowodziowych.

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że trwa ogromna operacja ze strony sił zbrojnych. Jak mówił, w walkę ze skutkami powodzi zaangażowanych jest 16 tys. żołnierzy, a w weekend będzie ponad 20 tysięcy. Zapewnił jednocześnie, że wszystkie działania Wojska Polskiego podjęte w związku z powodzią odbywają się bez uszczerbku dla operacji Bezpieczne Podlasie, która ma na celu zabezpieczenie granicy z Białorusią.

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak poinformował, że na terenie objętym powodzią sieć dróg krajowych jest nieprzejezdna w czterech miejscach. Dodał, że przywrócono ruch kolejowy na linii Nysa-Kamieniec Ząbkowicki-Kłodzko. Zapowiedział też, że w Głuchołazach, gdzie działa wojsko, w najbliższych 3-4 dniach, zostanie złożony most.

Dyrektor IMGW Robert Czerniawski podczas posiedzenia sztabu wskazał, że "obserwujemy spadki poniżej Raciborza i to jest najważniejsze". "W Opolu, Brzegu i Oławie też już notujemy delikatne spadki, ok. godz. 8-9 w Opolu rozpocznie się najbardziej widoczny" - powiedział. Poinformował, że w Trestnie stan wody na Odrze wynosi obecnie 631 cm. "Tutaj następuje już stabilizacja". Dodał, że stan pomiędzy 630-640 cm powinien się utrzymać. Przekazał także, że spadek notują rzeki dopływające do Wrocławia, w Oławie i Ślęzy. "Na ten moment trzeba się przygotować na sytuację w Brzegu Dolnym, tam należy spodziewać się 950 cm dzisiaj wieczorem. Stan alarmowy będzie przekroczony o ponad 3 metry, ale to nie powinno przynieść istotnego zagrożenia, chociaż stan jest niepokojący" - powiedział.

W ocenie prezes Wód Polskich Joanny Kopczyńskiej największym problemem są obecnie przesiąki z wału na rzece Mała Panew w miejscowości Czarnowąsy. Kopczyńska podała też informacje o zbiorniku Mietków i polder Racibórz zapewniając, że ich sytuacja jest stabilna.

Dowódca WOT gen. bryg. Krzysztof Stańczyk podał, że priorytety na dziś to ewakuacja ludności w miejscowościach Głębocko, Żelazno oraz Lewin Brzeski; ponadto umacnianie wałów przeciwpowodziowych i dalsze oczyszczanie terenów. Ważnym zadaniem będzie także przygotowanie przyczółków w miejscowości Głuchołazy - do postawienia mostu tymczasowego przez saperów. Podał też, że umacnianie i dozorowanie wałów przeciwpowodziowych przez WOT odbywało się także na rzekach Odra i Bóbr.

Głos zabrał komendant główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Mariusz Feltynowski. "W ciągu ostatniej doby zaangażowanych było ok. 12 tys. ratowników z ochotniczych (jednostek) Straży Pożarnej i Państwowej Straży Pożarnej, blisko 700 pojazdów, 66 tys. strażaków, jakich mamy na terenie czterech dotkniętych (powodzią) województw" - powiedział komendant, przedstawiając także dodatkowe zadania, które strażacy zrealizowali w ostatnim czasie. Komendant PSP zapewnił też, że strażacy mają bieżący monitoring w ważnych miejscach na terenach dotkniętych powodzią, m.in. przy ujściu rzeki Bóbr do Odry.

Zastępca Komendanta Głównego Policji Roman Kuster poinformował o kolejnych zdarzeniach szabrowniczych. "Wczoraj komendant główny policji Marek Boroń meldował, że takich zdarzeń było pięć, a siedem osób zostało zatrzymanych, a dzisiaj mamy już dziewięć zdarzeń, a zatrzymane zostały kolejne trzy osoby" - powiedział. Podał też przykład, że w akademiku Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu z pokoju ratowników WOPR skradziono 1 tys. zł oraz aparat z obiektywem o wartości 20 tys. zł. Ponadto policja wykryła ponad 30 zbiórek na powodzian, które mogą być fałszywe. Kuster podał, że w ostatniej dobie w działania zaangażowanych było 5,8 tys. policjantów. "Na tę dobę zaplanowano 5170 policjantów, w tym 800 policjantów wsparcia z kraju. W każdej chwili jesteśmy w stanie przekazać z kraju 2200 policjantów w sile pododdziałów" - mówił.

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk przedstawiając informacje o polderze Oławka, gdzie znajduje się ujęcie wody dla Wrocławia, zapewnił, że parametry wody są w porządku i jest ona zdatna do picia. "Będziemy ją oczywiście w mniejszych interwałach czasowych badać" - dodał. Poinformował także, że równolegle robione są rezerwy wody przez Centrum Zarządzania Kryzysowego i Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji we Wrocławiu. "Zapewne zwrócę się także (...) o dodatkowe rezerwy wody" - powiedział.

Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń zwrócił uwagę, że najważniejszą rzeczą jest monitorowanie stanu fali i wałów. "Z godziny na godzinę przesuwamy swoje działania na miejsca, które były zalane, na odgruzowanie i pomoc mieszkańcom" - dodał. Poinformował także, że o sześciu mobilnych ambulatoriach w województwie. "Na ten moment pierwszy pojedzie do Lądka Zdroju, aby udzielić pomocy medycznej mieszkańcom" - powiedział.

Podczas posiedzenia sztabu przekazano też najważniejsze informacje z miejsc na Dolnym Śląsku, gdzie powódź spowodowała ogromne szkody. W Lądku-Zdroju w efekcie inwentaryzacji budynków 75 obiektów zakwalifikowano jako zagrażające osobom tam przebywającym, w Stroniu Śląskim 31 - poinformował nadbryg. Michał Kamieniecki, który odpowiada za zarządzanie kryzysowe w tych dwóch miejscowościach. Podkreślił, że zniszczona jest w wielu miejscach infrastruktura drogowa i komunalna. "Nie ma gazu w wielu miejscowościach, kanalizacja jest uszkodzona, kolektory ściekowe uszkodzone, poblokowane. Tak samo wielki problem jest z oczyszczalnią ścieków. W większości jest prąd i woda. W obu miejscowościach organizowana jest pomoc humanitarna" - powiedział nadryg. Kamieniecki.

Podczas posiedzenia sztabu głos zabierali także inni wojewodowie - zarówno lubuski Marek Cebula, jak i zachodniopomorski Adam Rudawski uspokajali, że obecna sytuacja jest pod kontrolą i że zagrożenie powodzią nie jest duże. 

Wojewoda opolska Monika Jurek przekazała zaś, że w ostatnich godzinach najwięcej działań odbywało się w powiecie brzeskim. Podała, że w Lewinie Brzeskim przez całą środę trwała akcja ewakuacyjna i łącznie ewakuowano ponad 500 osób. Odnosząc się do zabezpieczenia wału przeciwpowodziowego rzeki Mała Panew oraz DPS w Opolu-Czarnowąsach Jurek przekazała, że akcję zabezpiecza 130 żołnierzy WOT oraz 50 strażaków. "Zagrożenia dla DPS-u nie ma" - zaznaczyła. Dodała, że prewencyjnie zabezpieczono piwnice i nie ma konieczności ewakuacji.

Wojewoda śląski Marek Wójcik poinformował, że szczepionki przeciw tężcowi są bezpłatnie dostępne w szpitalnych oddziałach ratunkowych i placówkach podstawowej opieki zdrowotnej. "To są bezpłatne szczepionki poekspozycyjne dla osób, które zraniłyby się na przykład w trakcie sprzątania swoich posesji" - wyjaśnił.

Wojewoda małopolski Krzysztof Klęczar powiedział zaś, że na czwartek ma "przewidziane spotkanie z mieszkańcami, którzy ucierpieli". "Będziemy również weryfikować 'na żywo' wraz z pracownikami urzędu i strażakami zgłoszone straty, które mieszkańcy wskazali" - powiedział. (PAP)

nno/ akr/ ak/ oloz/ amk/ pdo/ twi/ godl/ ktl/kgr/