Kopczyńska zaznaczyła, że zbiorniki pracują prawidłowo i powoli spuszczają wodę. Jak podkreśliła, chodzi o polder Buków i zbiornik Racibórz Dolny. Podkreśliła, że muszą być one w stałej gotowości. Dodała, że także zbiornik Mietków bardzo powoli się opróżnia i niedługo będzie miał rezerwę powodziową. W podobnej sytuacji - zaznaczyła - jest też m.in. zbiornik Nysa.
Jak dodała, pracują też dwa poldery we Wrocławiu. Zapewniła, że zbiorniki pracują prawidłowo i powoli spuszczają wodę. "Nieco trudniejsza sytuacja jest w Nowej Soli, natomiast tam trwa i monitoring i pewne prace" - relacjonowała.
Kopczyńska wskazała, że pojawiły się problemy związane ze śluzą wałową w pompowni Brody, która położona jest na prawym brzegu Odry. Jak dodała, w piątek rozpocznie się kulminacja na ujściu Warty.
Wcześniej dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Robert Czerniawski przekazał, że obecnie fala powodziowa kulminuje w Nowej Soli, natomiast kulminacja w Połęcku i w Nietkowie przewidywana jest na wtorek lub środę. Jak podkreślił, sytuacja w Nietkowie jest bardziej niepokojąca. "Podobnie w Krośnie Odrzańskim" - powiedział.
"Ta fala w tej chwili jest bardzo wydłużona, ona się wydłużyła, czyli im dalej od miejsca powodzi, a konkretnie nawet od Wrocławia, tym ten peak jest mniejszy" - tłumaczył Czerniawski.
Jak dodał, fala przechodzi obecnie przez poszczególne miejscowości.
Komendant Główny Straży Pożarnej Mariusz Feltynowski podkreślał z kolei, że w Lądku-Zdroju trwają działania dotyczące zarządzania kryzysowego. Mówił też o zerwanym moście w Kantorowicach, gdzie zostały wysłane wojska inżynieryjne i o sytuacji w Głuchołazach, gdzie dowożona na miejsce jest woda pitna. "Przygotowujemy się do budowy magistrali wodnej, która zastąpi cysterny dowożące wodę" - przekazał. (PAP)
andr/ wni/ par/ mar/