Rosja i ruch MAGA Trumpa coraz bliższe ideologicznie. Co o tym świadczy?
Dochodzi do ideologicznego i geopolitycznego zbliżenia Rosji i amerykańskiej skrajnej prawicy; wyznawcy ruchu MAGA nabierają przekonania do antyliberalnych idei "emanujących z Moskwy" – zauważa tygodnik „Economist".

Rusofilia w USA była dawniej "przypadłością lewicy"; teraz to amerykańska prawica związana z ruchem MAGA (Make America Great Again - Uczynić Amerykę znowu wielką) prezydenta Donalda Trumpa, a zwłaszcza skrajna, "spiskowa prawica" przekonuje się do poglądów Władimira Putina, a nawet jego ulubionego ideologa Aleksandra Dugina - ocenia brytyjski magazyn.
Ruch MAGA coraz bliższy kremlowskiej propagandzie
W lutym jeden z przedstawicieli tej "spiskowej prawicy", dziennikarz Glenn Greenwald udał się do Moskwy, by "chłonąć mądrość" Dugina. W ubiegłym roku Tucker Carlson, znany zwolennik ruchu MAGA, były publicysta Fox News, nie tylko zrobił wywiad z Putinem, ale też odwiedził Dugina i nagrał z nim niezaplanowaną rozmowę, w której ideolog Kremla pomstował na zachodnią demokrację liberalną - przypomina "Economist".
Zafascynowania Greenwalda, czy Carlsona jego teoriami, to nie tylko "ekscentryczna prowokacja" zwolenników MAGA; to sygnał "poważnej, filozoficznej zgodności" rosyjskiej prawicy i pewnych frakcji jej amerykańskiej odpowiedniczki - ostrzega tygodnik.
Zwolennicy MAGA i pomoc dla Ukrainy
To zbliżanie stanowisk dotyczy ideologii, geopolityki, a nade wszystko poglądów na Ukrainę. Zwolennicy MAGA wierzą bowiem, że nie tylko nie należy się jej amerykańska pomoc, ale też że Kijów powinien być bardziej ugodowy wobec "jego regionalnego supermocarstwa" - pisze "Economist".
Tak jak Ameryka ma prawo - w mniemaniu zwolenników Trumpa - dyktować Kanadzie czy Panamie warunki, ponieważ kraje te są w sferze jej wpływów, tak i Rosja ma prawo do Ukrainy - wyjaśnia dalej tygodnik.
Wyznawcy MAGA, w odróżnieniu od neokonserwatywnych Republikanów, którzy byli idealistami i stanowili zaplecze prezydentury George'a W. Busha, są realistami. Uważają, że zagraniczne interwencje Ameryki, to nieprzynoszące korzyści "ryzykanctwo". Odpowiada im głęboka pogarda Dugina dla Ukrainy - konstatuje "Economist".
USA i Rosja "są na tej samej fali"
Niegdyś zwolennik utworzenia osi Niemcy-Rosja-Japonia, mającej stanowić przeciwwagę dla USA, teraz Dugin zmienia poglądy; napisał niedawno w serwisie X: "Z dnia na dzień coraz bardziej oczywiste okazuje się to, że USA i Rosją są na tej samej fali".
Coraz większe pokrewieństwo ruchu MAGA i rosyjskiej prawicy wynika też z odrzucania takich moralnych nauk "oświeceniowego liberalizmu, jak indywidualizm i uniwersalność praw człowieka" - ocenia magazyn.
Pewien odłam skrajnej amerykańskiej prawicy jest szczególnie bliski ideologii Dugina, propagującego pełne zintegrowanie autorytarnego, patriarchalnego państwa z Kościołem. W USA podobne poglądy prezentują zwolennicy tzw. integralizmu, a sympatycy neoreakcjonizmu, zwanego też "ciemnym oświeceniem" idą jeszcze dalej i walczą z egalitaryzmem oraz demokracją. Zwolennikiem kilku takich amerykańskich "myślicieli" jest wiceprezydent J.D. Vance - wyjaśnia "Economist".
Steve Bannon, były doradca Trumpa i publicysta alt-prawicowych mediów oraz zwolennik ultrareakcyjnego ruchu zwanego tradycjonalizmem integralnym, rozmawiał z Duginem w 2018 roku przez osiem godzin i doszedł do wniosku, że Ameryka i Rosja "w swej esencji są krajami chrześcijańskimi i nacjonalistycznymi"; zaś zbliżenie z Rosją jest możliwe ponieważ - zgodnie ze słowami Dugina - "wszystko co jest antyliberalne jest dobre".
"Economist" ostrzega więc, że obawy Demokratów o to, że Trump jest agentem Rosji, mogą przesłaniać poważniejsze przejawy zbliżenia Ameryki i Rosji, które są już "widoczne gołym okiem". (PAP)
fit/ mal/kgr/