Kandydat republikanów Donald Trump złoży w niedzielę wizytę w "amerykańskiej Częstochowie" w Doylestown razem z prezydentem Andrzejem Dudą. Dla Trumpa ceremonia w Doylestown będzie pierwszym wydarzeniem na otwartym powietrzu, w którym planuje wziąć udział od udaremnionego drugiego zamachu na jego życie.
Z kolei sztab wyborczy kandydatki na prezydenta USA Kamali Harris wezwał grupy polonijne w całym kraju do wsparcia jej kampanii poprzez organizację własnych wydarzeń.
Prof. Dudek ocenił, że z uwagi na sytuację polityczną w Polsce Andrzej Duda powinien się spotykać z Donaldem Trumpem, ponieważ w interesie Polski jest utrzymywanie przyjaznych relacji z obydwoma kandydatami na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jak zauważył, Polska jest podobna do USA pod względem podziałów politycznych. Zwrócił też uwagę, że PiS jest za Republikanami, a Koalicja Obywatelska za Demokratami.
"Byłoby idealnie, gdyby Andrzej Duda mógł się spotkać z Kamalą Harris, ale z racji tych podziałów zarówno polskich, jak i amerykańskich, to premier Donald Tusk powinien wybrać się jeszcze przed wyborami do Stanów i spotkać się z kandydatką Demokratów" - powiedział profesor. "To byłby dla mnie przykład, jak powinno się prowadzić polską politykę zagraniczną" - podkreślił.
Prof. Dudek ocenił, że ze względu na "brak spójnej polityki zagranicznej spowodowanej wadliwym ustrojem, w którym prezydent jest niezależny od rządu, a konstytucja nie mówi jasno, kto ma jakie kompetencje w polityce zagranicznej, lepiej, żeby prezydent Duda spotkał się z Trumpem, niż gdyby żaden czołowy polski polityk nie odbył takiego spotkania".
Pytany o sytuację, w której ani prezydent, ani premier nie spotkają się z Kamalą Harris, odpowiedział, że "będzie to dowodziło, że Donald Tusk tym razem nie poradził sobie z wyzwaniami".
"Gdyby Andrzej Duda ustrojowo był szefem władzy wykonawczej kierującym polityką zagraniczną, to domagałbym się, by za wszelką cenę spotkał się z Kamalą Harris. Ale ponieważ nie mamy takiego podziału, Donald Tusk powinien stanąć na wysokości zadania i spotkać się z Kamalą Harris, a jego ludzie nie powinni krytykować Dudy za spotkanie z Trumpem" - mówił.
Pytany, czy spotkania polskich liderów politycznych z amerykańskimi kandydatami na prezydenta mają realny wpływ na głosy Polonii, odpowiedział, że niewielkie. "Większość z kilkuset tysięcy Polaków w Pensylwanii ma w nosie, co sądzi Donald Tusk i Andrzej Duda o wyborach amerykańskich, bo dla nich jest istotne, co oni sądzą" - powiedział.
Dudek podkreślił, że Pensylwania jest kluczowym "swing state'em" (niepewnym wyborczo stanem - PAP) i Trump nie bez powodu wybiera się tam z wizytą.
Ekspert: to, że Andrzej Duda spotka się w USA tylko z Donaldem Trumpem, to dalece niedyplomatyczny sygnał
To, że prezydent Andrzej Duda podczas swojej wizyty w USA spotka się tylko z Donaldem Trumpem, to zły i dalece niedyplomatyczny sygnał - powiedział PAP politolog prof. Radosław Markowski. By zachować równowagę, powinien spotkać się też z prezydentem USA Joe Bidenem lub kandydatką Demokratów Kamalą Harris - dodał.
Kandydat Republikanów Donald Trump złoży w niedzielę wizytę w "amerykańskiej Częstochowie" w Doylestown w Pensylwanii. W tej samej uroczystości weźmie udział prezydent Andrzej Duda, który od soboty będzie przebywał z wizytą w Stanach Zjednoczonych.
Politolog prof. Radosław Markowski pytany przez PAP o planowane spotkanie Duda - Trump, zaznaczył, że obozy polityczne prezydenta Dudy i Trumpa są tożsame światopoglądowo. "Obóz prezydenta Dudy i ci, którzy nie wierzą w zmiany klimatu, ci, którzy trzymają sztamę z Putinem, ci, którzy są w stanie poświęcić jednym ruchem ręki Ukrainę, i ci, którzy niespecjalnie lubią Europę, czyli Republikanie wokół Trumpa, to jest to samo środowisko" - ocenił. Jego zdaniem prezydent Duda nie jest "prezydentem niezależnym".
Według Markowskiego polski prezydent w trakcie kampanii w USA powinien się spotkać zarówno z urzędującym prezydentem Joe Bidenem bądź z kandydatką Demokratów na prezydenta, obecną wiceprezydent Kamalą Harris, jak i z kandydatem Republikanów. "Powinien zachować równowagę. To, że widzi się tylko z Trumpem, to zły i dalece niedyplomatyczny sygnał" - powiedział.
Odnosząc się do spotkań Trumpa w ostatnich miesiącach, m.in. z premierem Węgier Viktorem Orbanem i premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, Markowski ocenił, że reprezentują oni podobne poglądy jak prezydent Dudy."Zarówno Orban, jak i zresztą słynący z sympatii do Trumpa premier Słowacji Robert Fico to ludzie, którzy chcą rozmontowywać Unię Europejską, którzy nie wierzą w demokrację liberalną. To są ludzie, którzy są bardzo prorosyjscy. Z kolei Netanjahu to taki sam łobuz, ktoś, nad kim ciążą procesy, nad kim ciąży wiele domniemań korupcji, przekrętów, łamania prawa. Duda jest w tym szemranym towarzystwie. Nie dziwota, że z nimi trzyma" - powiedział profesor.
Prezydent Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą udaje się w sobotę do Stanów Zjednoczonych, gdzie weźmie udział w debacie generalnej 79. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Szefowa prezydenckiej kancelarii Małgorzata Paprocka poinformowała w Studiu PAP, że w niedzielę w Pensylwanii prawdopodobnie dojdzie do spotkania prezydenta Dudy z b. prezydentem USA, obecnie ubiegającym się o reelekcję Donaldem Trumpem. Zastrzegła jednocześnie, że KPRP nie jest organizatorem tego wydarzenia. "Prezydent przyjął zaproszenie, ponieważ tego dnia ma być tam odsłaniany pomnik Solidarności. Jeżeli prezydent Trump również przyjmie zaproszenie, to do takiego spotkania dojdzie" - powiedziała. Według niej tematem spotkania będą kwestie bezpieczeństwa oraz wzmacniania pozycji Polski. (PAP)
Autorzy: Oskar Śmiałek, Daria Al Shehabi, Olga Łozińska
oski/ dsk/ par/ wus/gn/oloz/ oski/ dsk/ par/ wus/