Eksperci o uchyleniu kontrasygnaty przez premiera Tuska [KOMENTARZE]

2024-09-09 17:03 aktualizacja: 2024-09-10, 09:34
Premier Donald Tusk. Fot. PAP/Paweł Supernak
Premier Donald Tusk. Fot. PAP/Paweł Supernak
Nie ma prawnej możliwości, aby na gruncie konstytucji premier mógł wycofać swoją kontrasygnatę udzieloną w ramach art. 144 konstytucji - powiedział PAP konstytucjonalista dr hab. Jacek Zaleśny. Sytuacja ta jest precedensem - powiedział konstytucjonalista prof. Marek Chmaj.

"W oparciu o skargę sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego podjąłem decyzję o uchyleniu kontrasygnaty" - przekazał premier Donald Tusk w poniedziałek na platformie X.

Chodzi o krytykowaną m.in. przez część środowisk prawniczych kontrasygnatę premiera pod postanowieniem prezydenta, na mocy którego sędzia Wesołowski, powołany do Izby Cywilnej SN w marcu 2022 r. (do SN wyłoniony przez KRS w procedurze zmienionej w czasach rządów PiS) - został wyznaczony na przewodniczącego zgromadzenia Izby Cywilnej SN.

Jak powiedział PAP dr hab. nauk prawnych w zakresie prawa konstytucyjnego Jacek Zaleśny, nie ma prawnej możliwości, aby, na gruncie konstytucji, premier był kompetentny wycofać swoją kontrasygnatę udzieloną w ramach art. 144.

Ekspert tłumaczył, że w tej kwestii ważna jest sekwencja zdarzeń: w pierwszej kolejności premier wyraża akceptację (kontrasygnatę), a następnie dochodzi do skutku działanie prezydenta. Jeśli ta akceptacja miała miejsce, to już są spełnione wszystkie przesłanki dla działalności prezydenta, dla jego aktu urzędowego. "Jeżeli później premier rozmyślił się, to nie ma to znaczenia dla skuteczności tegoż aktu" - powiedział.

"Na płaszczyźnie prawnej, jakiekolwiek oświadczenia premiera - po czynności, jaką wykonał - nie zmieniają treści czynności, którą uprzednio wykonał. Nie wpływają innymi słowy na czynność urzędową, którą wykonał prezydent, bo ona już została wydana w warunkach prawnie przewidzianych i ze skutkami prawnie wiążącymi" - powiedział konstytucjonalista.

Natomiast konstytucjonalista prof. Marek Chmaj powiedział, że sytuacja ta stanowi precedens. "Nie znam sytuacji, w której organ kontrasygnujący później wycofałby kontrasygnatę" - przyznał, zastrzegając, że potrzebne jest więcej informacji w tej sprawie.

O tym, że dwóch sędziów Izby Cywilnej SN: Dariusz Zawistowski i Karol Weitz zaskarżyło do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie zarówno kontrasygnatę premiera, jak i postanowienie prezydenta o wyznaczeniu sędziego Wesołowskiego na przewodniczącego zgromadzenia Izby Cywilnej, poinformował w niedzielę portal oko.press.

Zdaniem szefa MS Adama Bodnara, który potwierdził informację o skardze do WSA, istnieje możliwość dokonania autopoprawki decyzji premiera ws. kontrasygnaty. "Prawdą jest też to, że istnieje możliwość dokonania takiej autokontroli, autopoprawki decyzji, która została wcześniej podjęta. Zobaczymy, jaką decyzję pan premier w tym zakresie podejmie" - powiedział Bodnar w TVP Info jeszcze przed ogłoszeniem decyzji premiera o uchyleniu kontrasygnaty.

Adwokat reprezentujący sędziów, którzy złożyli skargę dr Michał Jabłoński, pytany w rozmowie z PAP o możliwą podstawę prawną decyzji premiera, wskazał na przepisy ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Jak wyjaśnił, skargi, które złożyli sędziowie, zostały skierowane do sądu administracyjnego za pomocą organów, które wydały zaskarżaną decyzje - czyli Kancelarii Prezydenta, która wydała postanowienie prezydenta Dudy, oraz Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie akt kontrasygnował premier.

W myśl wskazanych przez mec. Jabłońskiego przepisów, "organ, którego działanie, bezczynność lub przewlekłe prowadzenie postępowania zaskarżono, może w zakresie swojej właściwości uwzględnić skargę w całości w terminie trzydziestu dni od dnia jej otrzymania. W przypadku skargi na decyzję, uwzględniając skargę w całości, organ uchyla zaskarżoną decyzję i wydaje nową decyzję".

Wobec decyzji premiera o uchyleniu jego kontrasygnaty, jak ocenił Jabłoński, skierowana przez KPRM do WSA skarga staje się bezprzedmiotowa.

Postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej, które ma wyłonić kandydatów na prezesa tej izby, został wyznaczony sędzia Krzysztof Wesołowski. Postanowienie kontrasygnował premier Tusk, który przyznał później, że był to wynik błędu.

Pod koniec sierpnia, podczas konferencji prasowej, Tusk wyjaśniał, że "zadaniem premiera jest podpisywanie setek dokumentów, czasami kilkudziesięciu dziennie". "One się dzielą na dokumenty bardziej techniczne i bardziej merytoryczne. Urzędnik odpowiedzialny za przygotowanie do podpisywania nie dostrzegł polityczności dokumentu, który stanowił o nominacji dla neosędziego przez prezydenta; nominacji, która wymagała mojej kontrasygnaty, mojego podpisu" - mówił wówczas Tusk.

Zaniepokojenie sprawą wyraziły wtedy w przesłanym PAP oświadczeniu stowarzyszenia sędziów i prokuratorów. „Udzielona przez Prezesa Rady Ministrów kontrasygnata dla nominowania neo-sędziego na przewodniczącego zgromadzenia Izby w SN pogłębia chaos prawny i utrudnia przywrócenie państwa prawa. Kontrasygnata oznacza przejęcie odpowiedzialności przez Prezesa Rady Ministrów” – uznali sygnatariusze.

from/ js/ grg/