Ekspert: pomoc sprawcom wykorzystania seksualnego dzieci jest elementem ochrony najmłodszych

2024-04-05 09:38 aktualizacja: 2024-04-05, 12:35
Transparenty protestujących przeciwko pedofilii Fot. PAP/Leszek Szymański
Transparenty protestujących przeciwko pedofilii Fot. PAP/Leszek Szymański
Pomoc sprawcom wykorzystania seksualnego małoletnich jest elementem ochrony dzieci. Minimalizuje bowiem ryzyko popełnienia przez nich kolejnych przestępstw na tle seksualnym - powiedziała PAP zastępca przewodniczącego Państwowej Komisji ds. pedofilii Justyna Kotowska.

"Jeżeli otoczymy właściwą opieką terapeutyczną sprawców wykorzystania seksualnego małoletnich, zminimalizujemy ryzyko ponownego popełnienia przez nich czynów" – powiedziała PAP zastępca przewodniczącego Państwowej Komisji do spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 Justyna Kotowska.

"Leczenie i pomoc sprawcom przestępstw seksualnych wobec dzieci jest przeznaczone dla tych sprawców, którzy mają zdiagnozowane zaburzenia preferencji seksualnych o charakterze pedofilii" – powiedziała Kotowska. Zaznaczyła, że nie każdy sprawca, który wykorzystuje seksualnie dziecko, wykazuje zaburzenie preferencji tego typu.

Wytłumaczyła, że większość sprawców to tacy, którzy wykorzystują dziecko w charakterze zastępczym, czyli odczuwają podniecenie seksualne wobec dojrzałych płciowo kobiet bądź mężczyzn, ale z różnych powodów sięgają po dzieci, czyli nie ujawniają preferencji seksualnych wobec dzieci, ale wykorzystują je.

"Faktem jest, że w Polsce jest niewiele ośrodków, które oferują profesjonalną, specjalistyczną pomoc sprawcom czynów seksualnych wobec dzieci, zatem dla wielu osób, które popełniły czyn i nie chcą dalej krzywdzić dzieci, terapia jest niemożliwa, ponieważ dojazd do najbliższej poradni wiąże się z wielogodzinną podróżą" – powiedziała.

Wytłumaczyła, że nie wszyscy sprawcy są sprawcami sadystycznymi, którzy nie mają żadnego zamiaru się zatrzymać. Są też sprawcy, którzy nie chcą więcej krzywdzić dzieci, ale mają utrudniony dostęp do terapii. "W Polsce nie ma ani jednego miejsca, które oferowałoby pomoc osobom, które rozpoznają u siebie zaburzenia preferencji tego typu, ale nie dokonują tego czynu. I więcej nie chcą krzywdzić dzieci. Nasz system pod tym względem jest niewydolny" - podkreśliła.

Wskazała, że Państwowa Komisja, dokonując analiz w innych krajach, zauważyła, że np. Niemcy mają specjalną platformę pomocy dla takich osób. "Oferuje ona możliwość skorzystania z materiałów edukacyjnych, daje możliwość samodiagnozy oraz konsultacji z terapeutą, jeśli takowej będzie dana osoba potrzebowała" - powiedziała. Dodała, że platforma jest tłumaczona na wiele języków, w tym na język polski. Program nosi nazwę Troubled Desire.

"Opór i niechęć wobec pomocy sprawcom może być przeszkodą rozbudowywania systemu pomocy terapeutycznej" - oceniła Kotowska. "Nie postrzegamy pomocy sprawcom jako elementu ochrony dzieci, a przecież zmniejszając ryzyko popełnienia czynu w przyszłości chronimy dzieci" - podkreśliła. Dodała, że jest grupa osób, która rozpoznaje u siebie preferencje seksualne wobec dzieci, ale nie popełnia czynu.

Kotowska wskazała, że "jeżeli pomożemy osobom, które rozpoznają preferencje u siebie na tym początkowym etapie i chcą sobie pomóc, to naprawdę istnieje duża szansa na to, że nigdy dziecka nie skrzywdzą".

Wspomniała, że po wprowadzeniu Standardów Ochrony Małoletnich, następnym dobrym krokiem byłoby skupienie się na systemie terapeutycznym. "By system wsparcia był bardziej rozbudowany, a w przypadku osób, które rozpoznają u siebie zaburzenie preferencji, nie chcą krzywdzić dzieci, aby w ogóle powstał" - podsumowała.

Kotowska dodała na koniec, że grupa sprawców wykorzystania seksualnego dzieci jest niejednorodna. Są wśród nich sprawcy np. niepełnosprawni intelektualnie, którzy najczęściej uznawani są za niepoczytalnych w chwili popełnienia czynu. Istnieją również sprawcy, których nazywa się sprawcami "wysokofunkcjonującymi"; oni cieszą się autorytetem i zaufaniem społecznym.

Zaznaczyła, że z racji dużej różnorodności profili sprawców wykorzystania seksualnego dzieci, nie możemy mieć jednej ścieżki interwencji, system pomocy musi być bardziej zróżnicowany, aby był skuteczny. A w niektórych przypadkach musi w ogóle zacząć istnieć. (PAP)

Autorka: Iga Leszczyńska

kno/