O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Ekspert: poziom ceł nałożonych przez Trumpa zdecydowanie wyższy od zapowiedzi i oczekiwań

Poziom ceł nałożonych przez Donalda Trumpa jest zdecydowanie wyższy od wcześniejszych zapowiedzi i oczekiwań ekspertów - ocenił analityk eToro Paweł Majtkowski. Dodał, że dla polskiej gospodarki nie jest to znaczący problem, ale może ona ucierpieć na zmniejszonym eksporcie Niemiec do USA.

Donald Trump. Fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO / POOL
Donald Trump. Fot. PAP/EPA/JIM LO SCALZO / POOL

Prezydent USA podpisał w środę rozporządzenie nakładające "cła wzajemne" o stawce co najmniej 10 proc. na towary importowane z zagranicy. W przypadku Unii Europejskiej ma to być 20 proc, Japonii - 24 proc., Indii - 26 proc., Korei Płd. - 25 proc. W przypadku Chin jest to 34 proc., co oznacza, że stawka celna na produkty z tego kraju wzrośnie aż do 54 proc., ponieważ nowa taryfa sumuje się z wcześniej nałożonymi cłami.

Według eksperta, jest to poziom zdecydowanie wyższy niż wcześniejsze zapowiedzi, a także oczekiwania analityków, którzy spodziewali się albo ogólnej taryfy, albo ceł odwetowych. Tymczasem - jak zauważył Majkowski - zastosowano oba rozwiązania jednocześnie. "Tak wysokie stawki oznaczają zdecydowane odejście od paradygmatu wolnego handlu, który przez lata stanowił fundament globalnego wzrostu gospodarczego" - wskazał analityk.

Więcej

Władimir Putin Fot. PAP/EPA/BYAMBASUREN BYAMBA-OCHIR

Axios: Rosja "wielkim nieobecnym" na liście krajów objętych nowymi cłami USA

Jednak, w jego opinii, zarówno wcześniejsze decyzje Donalda Trumpa, jak i pierwsze zapowiedzi – m.in. ze strony sekretarza handlu Scotta Bessenta – wskazują na otwartość USA na negocjacje. Sekretarz wezwał inne kraje, by nie podejmowały pochopnych decyzji i nie wprowadzały ceł odwetowych. "Wobec skomplikowanej siatki globalnych relacji handlowych, właśnie takie bilateralne rozmowy mogą w dłuższej perspektywie doprowadzić do nowego porozumienia handlowego. Ale jak ono będzie wyglądać – tego dziś jeszcze nie wiemy" - wskazał analityk eToro. Jego zdaniem poziomy stawek celnych oparto na dość prostym wzorze: stosunku nadwyżki handlowej danego kraju wobec USA do całości jego eksportu do Stanów Zjednoczonych.

Ekonomista zauważył też, że wstępne zapowiedzi sugerowały szerszą analizę; miała obejmować kwestie walutowe, podatkowe oraz bariery pozataryfowe. "Ostatecznie jednak zdecydowano się oprzeć wszystko na samym bilansie handlowym" - wskazał. Ponadto przy wyliczaniu przyjęto również arbitralny wskaźnik 50 proc. – ostateczna taryfa to połowa wyliczonej różnicy. "To oznacza, że administracja Trumpa nie dostosowuje się do poziomu ceł innych krajów, jak wcześniej zapowiadano, lecz działa wyłącznie na podstawie deficytu handlowego. Może to wskazywać, że podstawowym celem ceł jest ograniczenie deficytu handlowego USA – a tym samym, że nowe stawki mogą mieć charakter tymczasowy" - ocenił Majtkowski.

Objęcie produktów z UE cłami na poziomie 20 proc. - według eksperta - nie musi być znaczącym problemem dla polskiej gospodarki, jednak pośrednio możemy ucierpieć na zmniejszonym eksporcie Niemiec do USA. "Niemcy eksportują tam towary o wartości 161 mld euro rocznie. Poszczególne polskie firmy eksportujące na rynek amerykański mogą zostać dotknięte tą decyzją. Warto pamiętać, że aż 20 proc. eksportu całej Unii Europejskiej trafia właśnie do Stanów Zjednoczonych" - wyjaśnił Majtkowski.

Dodał też, że nowe taryfy mogą doprowadzić do przetasowań w globalnym handlu; np. Europa może skorzystać na tańszych produktach z Chin, które przestaną być eksportowane do USA z powodu wysokich ceł.

W jego ocenie, cła prawdopodobnie wpłyną na poziom inflacji w Stanach Zjednoczonych, a ponadto należy spodziewać się efektu inflacyjnego w krajach, które wprowadzą cła odwetowe.

"W globalnych relacjach handlowych – podobnie jak w polityce międzynarodowej – zasada wzajemności ma duże znaczenie. Odstępstwa od niej są rzadkością. Skutkiem ceł będzie prawdopodobnie spowolnienie wzrostu gospodarczego – zarówno w USA, jak i na świecie. Może ucierpieć także Unia Europejska, a Polska – choć w mniejszym stopniu – również może odnotować niewielkie spowolnienie" - uważa Majtkowski.

Więcej

Kontenery w porcie w Oakland, zdjęcie ilustracyjne, fot. PAP/JOHN G. MABANGLO

Premier Francji o cłach USA: bardzo trudne dla Europy, katastrofalne dla Ameryki

Analityk uznał, że reakcja rynków na wprowadzenie wyższych ceł pozostaje umiarkowana. Amerykańskie indeksy w handlu pozasesyjnym spadły o około 3–4 proc. Większe spadki dotknęły poszczególne firmy – Tesla straciła około 8 proc., Apple 7 proc. Są to spółki, których łańcuchy dostaw opierają się na krajach takich jak Chiny, Indie czy Wietnam. Dużo straciły również firmy z branży obuwniczej i odzieżowej, mocno dotknięte 46-procentowym cłem na produkty importowane z Wietnamu. Akcje Nike zostały przecenione o 7 proc., a europejski Adidas stracił aż 10 proc. Spadły także akcje Nvidii – o około 6 proc.

Dodał jednak, że jest zdecydowanie za wcześnie, by ocenić pełny wpływ propozycji Donalda Trumpa. "Do momentu wejścia ceł w życie, co ma nastąpić 5 i 9 kwietnia, mogą jeszcze trwać negocjacje. Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że administracja USA potrafi zmienić zapowiedziane poziomy ceł w ostatniej chwili. Tym bardziej że zastosowany mechanizm opiera się wyłącznie na deficycie handlowym USA, a nie na rzeczywistych poziomach ceł pobieranych przez inne kraje" - oświadczył.

Według ekonomisty nie można wykluczyć, że obecnie jesteśmy świadkami powstawania nowego modelu globalnych relacji handlowych, a skutki tych zmian mogą być dalekosiężne – zarówno dla poszczególnych krajów, jak i dla konkretnych firm.

"Rynek będzie mógł ocenić skutki nowych taryf dopiero w dłuższym okresie, zwłaszcza pod kątem wpływu na konkretne firmy. Na plus należy zaliczyć fakt, że spadł poziom niepewności – wiadomo już mniej więcej, jak będą wyglądały zapowiadane wcześniej przez Donalda Trumpa cła. W najbliższym czasie inwestorzy powinni zachować spokój i unikać gwałtownych decyzji. Warto natomiast szukać firm, które mogą zyskać na takim, a nie innym układzie globalnego handlu" - podsumował analityk. (PAP)

ewes/ malk/ ep/

Zobacz także

  • Smartfon. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/Szymon Pulcyn

    Amerykańskie władze: z listy artykułów objętych cłami wyłączono smartfony i komputery

  • Donald Trump. Donald Trump. Fot. PAP/EPA/ALEXANDER DRAGO / POOL

    Chronologia kryzysu – etapy polityki celnej Trumpa [INFOGRAFIKI]

  • Prezydent USA Donald Trump i przywódca Chin Xi Jinping. Fot. PAP/EPA/SHAWN THEW/KEN ISHII/POOL

    Trwa wojna handlowa między USA i Chinami. Pekin uderzył kolejnymi cłami

  • Donald Trump Fot.	YURI GRIPAS / POOL/PAP/EPA

    Biały Dom: stawka celna dla towarów z Chin to obecnie 145 proc.

Serwisy ogólnodostępne PAP