Ekspert: śmierć Aleksieja Nawalnego doprowadzi do mobilizacji rosyjskiej opozycji

2024-02-16 14:53 aktualizacja: 2024-02-16, 16:02
Aleksiej Nawalny. Fot. PAP/EPA/VALENTINA SVISTUNOVA
Aleksiej Nawalny. Fot. PAP/EPA/VALENTINA SVISTUNOVA
Śmierć Aleksieja Nawalnego doprowadzi do mobilizacji opozycji antykremlowskiej - przewiduje w rozmowie z PAP Andreas Umland, ekspert Sztokholmskiego Centrum Studiów Wschodnioeuropejskich (SCEEUS).

"Należy odróżnić śmierć Aleksieja Nawalnego od innych morderstw politycznych dokonanych w Rosji. Nawalny to inny kaliber w rosyjskiej polityce - dużo większy, niż np. Anna Politkowska czy Borys Niemcow" - podkreślił Umland.

"To oczywiste, że Kreml chciał śmierci Nawalnego, ale nie zamierzał robić z niego męczennika. Dlatego w 2020 roku próbowano go otruć, tak by zgon nastąpił na pokładzie samolotu. Wówczas trudniej byłoby ustalić przyczynę śmierci. To było w interesie Kremla" - ocenił ekspert, zajmujący się analizą procesów politycznych w Rosji i na obszarze postsowieckim.

Umland zauważył, że Nawalny zmarł, gdy pozostawał pod kontrolą instytucji państwa rosyjskiego.

"Jest to, moim zdaniem, problem dla Władimira Putina. Nawalny zmarł w rosyjskim łagrze i ostatecznie to Putin ponosi za to odpowiedzialność. Nie było to w interesie Kremla, ponieważ (śmierć dysydenta) może teraz doprowadzić do mobilizacji opozycji i destabilizacji sytuacji przed pseudowyborami prezydenckimi, zaplanowanymi na 15-17 marca" - przewiduje ekspert.

W jego ocenie konkretne scenariusze rozwoju sytuacji będą zależeć od dwóch czynników: gotowości opozycji do ponoszenia ofiar i gotowości władz do stosowania represji.

"Jeśli opozycja będzie zdeterminowana, to nakręcanie spirali represji będzie dla kremlowskiego reżimu problematyczne" - podkreślił analityk.

Departament więziennictwa Rosji powiadomił w piątek, że Aleksiej Nawalny, uważany za najważniejszego oponenta Władimira Putina, zmarł w łagrze w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, na Dalekiej Północy.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)

jc/