Ekspertka: Żmichowska sprawiła, że głos kobiet stał się publicznie słyszalny [WYWIAD]

2024-03-04 07:45 aktualizacja: 2024-03-04, 10:41
W sali konferencyjnej Zarządu Głównego Spółdzielni Społem odbyły się obrady przedstawicieli spółdzielni szkolnych z 15 warszawskich szkół różnych typów. Nz. za stołem prezydialnym stoi przewodnicząca Hanna Domańska ze spółdzielni Nadzieja przy gimnazjum i liceum im. Narcyzy Żmichowskiej. msa PAP
W sali konferencyjnej Zarządu Głównego Spółdzielni Społem odbyły się obrady przedstawicieli spółdzielni szkolnych z 15 warszawskich szkół różnych typów. Nz. za stołem prezydialnym stoi przewodnicząca Hanna Domańska ze spółdzielni Nadzieja przy gimnazjum i liceum im. Narcyzy Żmichowskiej. msa PAP
Narcyza Żmichowska jest jedną ze sprawczyń tego, że głos kobiet stał się publicznie słyszalny. Jej projekt kobiecości nie ograniczał się do postulatów równouprawnienia, ale był próbą zrozumienia, czym jest człowieczeństwo - powiedziała PAP dr Emilia Kolinko z Instytutu Badań Literackich PAN.

PAP: Historię polskich ruchów emancypacyjnych zwykle rozpoczyna się od Klementyny Hoffmanowej, która była pierwszą Polką żyjącą z pisania, trudno jednak nazwać ją feministką. W opozycji do niej stanęły dopiero jej uczennice, przede wszystkim Narcyza Żmichowska. 4 marca przypada 205. rocznica jej urodzin. Co dziś o niej wiemy?

Dr Emilia Kolinko: Piotr Chmielowski, dziewiętnastowieczny historyk literatury, pisał w 1885 r. we wstępie do pierwszego tomu jej "Pism", że na tle około 500 polskich pisarek, których się wówczas doliczono, twórczość i biografia Żmichowskiej wyróżniają się nietuzinkowością i nie mają sobie podobnych.

Urodziła się w 1819 r. w Warszawie, tuż po porodzie jej matka zmarła. Dzieciństwo naznaczyło ją osobnością i tułactwem – wcześnie osierocona, wychowywała się pod opieką krewnych. Hoffmanowej wytknie po latach, że w swojej wizji współczesnej kobiety nie znalazła miejsca dla osób takich jak ona, które nie dość, że są upośledzone prawnie i politycznie ze względu na płeć, to jeszcze ze względu na biedę albo brak opieki rodzicielskiej muszą same kształtować swój los. Dlatego zapewne torowała sobie ścieżkę życia z tak wielką potrzebą niezależności, zdana sama na siebie.

Żmichowska uczyła się na warszawskiej pensji dla dziewcząt. Charakteryzował ją niebywały apetyt intelektualny i twórczy już w tych latach wczesnej młodości i nie opuścił aż do śmierci. Później uczyła się w Instytucie Guwernantek. Od 18. roku życia pracowała na siebie jako nauczycielka domowa i pracę tę łączyła z pisarstwem. Za działalność konspiracyjną trzy lata spędziła w więzieniu w Lublinie (1849-1852), do 1855 pozostawała w areszcie domowym w mieszkaniu swojej siostry Hortensji, z zakazem opuszczania Lublina. W 1855 r. wróciła do Warszawy. Na Miodowej w Warszawie, gdzie mieszkała, skupiała wokół siebie środowisko intelektualne, w tym byłych zesłańców i działaczy politycznych, wyrażających rozczarowanie wobec działalności konspiracyjnej czy powstańczej. Pomagała więźniom politycznym i ich rodzinom, zbierając fundusze na ich rzecz, dostarczając odzież, książki. W swojej karierze zawodowej miała epizod nauczania w szkole wiejskiej; pracowała jako nauczycielka na warszawskiej pensji Julii Baranowskiej; wykładała geografię w Instytucie Aleksandryjsko-Maryjskim Wychowania Panien. Zmarła w Warszawie w 1876 r.

Mówiąc krótko - Narcyza Żmichowska była utalentowaną i wszechstronną poetką i powieściopisarką, autorką wspomnień, pedagożką i myślicielką.

Jako ciekawostkę dodać można, że jej imię Narcyza, którym się posługiwała, było jednym z trojga, poza Kazimierą i Józefą. Jej ojciec, uczestnik insurekcji kościuszkowskiej i zwolennik ideałów rewolucji francuskiej, nadawał swoim dzieciom, poza imionami tradycyjnymi, imiona z kalendarza jakobińskiego związane ze światem roślin. A więc już w tej deklaracji dotyczącej imienia Żmichowska poniekąd odrzuciła tradycję, a opowiedziała się po stronie wolności, równości i siostrzeństwa.

PAP: Żmichowska paliła cygara, jeździła konno i chodziła do biblioteki. Współcześnie to nic nadzwyczajnego, jednak na początku XIX wieku jej zachowanie wzbudzało ogromne kontrowersje. Dlaczego obecnie jest praktycznie nieobecna w świadomości społecznej?

E.K.: Żmichowską ukształtowały lata 40. XIX wieku, które słabo zakorzeniły się w naszej świadomości historycznej. A panował wówczas niebywały ferment polityczny, konspiracyjny, w duchu idei równościowych (w sensie szeroko rozumianej emancypacji społecznej), demokratycznych, rewolucyjnych. To okres, w którym nie klarowała się jeszcze tak wyraźnie wizja emancypacji kobiet i ich równouprawnienia w rzeczywistości zdominowanej przez patriarchat, tak jak to rozumiemy dzisiaj i tak jak rozumiały to polskie emancypantki przełomu XIX i XX wieku.

Żmichowska identyfikowała problemy możliwe do rozwiązania, takie jak edukacja kobiet, widziała możliwość emancypacji w budowaniu indywidualnej siły, niezależności, sprzeciwu. Funkcjonowała zresztą w środowisku otwartym na intelektualną obecność kobiet, cieszyła się sporą niezależnością, a więc jej poszukiwania i projekt kobiecości nie ograniczały się do postulatów równouprawnienia, ale stanowiły próbę zrozumienia, czym w ogóle jest człowieczeństwo. Może to właśnie bariera czasu i idei wpływa na to, że o Żmichowskiej nie zawsze się pamięta? Poza tym jej wystąpienia nie miały charakteru publicznego, ograniczały się do ścian salonów intelektualnych; wypowiadała się na tematy społeczne i ideowe w bardziej niż publicystyka splątanych, niejednoznacznych formach prozatorskich oraz w obszernej korespondencji, a zatem trudniej jest przyłapać Żmichowską na prostych i wyrazistych deklaracjach związanych z kwestią kobiecą czy problematyką społeczną.

PAP: Jej głównym żywiołem była działalność dydaktyczna. Zgromadziła wokół siebie grono przyjaciółek, uczennic, które nazywała entuzjastkami…

E.K.: Działalność entuzjastów i entuzjastek przypada na lata 40., entuzjastki były swego rodzaju rodziną Żmichowskiej z wyboru, nic dziwnego, że relacje między członkiniami nazywała terminem "posiestrzenie", uwydatniającym ich siostrzeństwo, w ogóle miała tendencję do konstruowania rodziny z wyboru również w późniejszych latach i w stosunku do innych osób. Była to przestrzeń intelektualnego "pijaństwa", jak sama to nazywała. Środowisko skupiało się wokół postępowego czasopisma "Przegląd Naukowy", spotykało w domu Hipolita i Anny Skimborowiczów. Dyskutowano na tematy emancypacji kobiet, uwłaszczenia chłopów, szkolnictwa ludowego i oświaty wśród warszawskich rzemieślników. Ale w tym okresie pisarka widziała również konieczność wcielania w życie książkowych ideałów. Z Wiosną Ludów w tle część członkiń i członków towarzystwa aresztowano i skazano za polityczną działalność spiskową. W tych okolicznościach do więzienia w Lublinie trafiła Żmichowska.

Żywioł pedagogiczny i dydaktyczny realizowała jako prywatna nauczycielka, autorka książek pedagogicznych, w latach 60. wygłaszała pogadanki dla dziewcząt, stymulujące ich rozwój intelektualny - wykłady przedmiotowe, dyskusje na temat literatury.

PAP: Czy Żmichowska to postać wykraczająca poza czasy, w których żyła?

E.K.: Jeśli sięgnąć głębiej w intelektualne uniwersum Żmichowskiej, warto przywołać jej poszukiwania religijne, w ramach których konstruowała model kobiecej religijności, czerpiący z osobistego doświadczenia, empatii, który wchodzi w dyskurs ze współczesną myślą teologii feministycznej. Intrygujące u Żmichowskiej są również jej własne próby ucieczki poza płeć. Z jednej strony cechowało ją afirmatywne, najogólniej rzecz biorąc, podejście do kobiecości, własnej również, a z drugiej odczuwała jej ograniczenia i podejmowała próby ucieczki poza płeć. Jako dojrzała, czterdziestokilkuletnia kobieta w listach do przyjaciół mężczyzn pisała o sobie jako "starej", "ciotce", jak gdyby chcąc uchronić się przed wchodzeniem w tryby relacji męsko-damskiej. Nie tylko z powodu tej płciowej negacji, ale też podejrzanie "romantycznych" przyjaźni z kobietami trafiła do queerowego panteonu Karola Radziszewskiego, wraz z Konopnicką, Dąbrowską i Rodziewiczówną. Poza tym nie wyszła za mąż, nie miała dzieci. Odrzucenie roli żony i matki na rzecz roli pisarki i intelektualistki, chyba w takiej samej mierze wybór, jak splot życiowych okoliczności, sprawiał, że jej pozycja społeczna sawantki, erudytki ściągała na nią kontrowersje.

PAP: Czy można powiedzieć, że Żmichowska była jedną z prekursorek kształtowania się samoświadomości równościowej wśród kobiet?

E.K.: Tak, wraz ze środowiskiem "Przeglądu Naukowego" (Skimborowiczowie, Edward i Aniela Dembowscy). To w latach 40. był chyba pierwszy tak silny głos na temat równania szans kobiet w edukacji i społeczeństwie, z którego wyrodzi się w drugiej połowie wieku bliższy nam światopoglądowo ruch emancypacji kobiet na ziemiach polskich. Postulaty równościowe wynikały z wyjątkowej otwartości Żmichowskiej na różnorodność, ciekawości wobec świata i niezgody na to, by część społeczeństwa pozbawiać indywidualnych praw i osobistych aspiracji w imię (źle) pojętego dobra ogólnego, tradycji czy porządku sankcjonowanego religią.

PAP: Co współczesne polskie feministki zawdzięczają takim kobietom jak Żmichowska, oraz innym ważnym postaciom polskiego ruchu emancypacyjnego - Paulinie Kuczalskiej-Reinschmit, Kazimierze Bujwidowej?

E.K.: Wprowadzenie do dyskursu feministycznego kwestii nauki w szkołach publicznych i na uniwersytetach, odejście od przysposabiania kobiet do życia domowego i rodzinnego jako jedynego możliwego modelu edukacyjnego dla nich. Żmichowska była orędowniczką edukacji kobiet, ale też wzorem samokształcenia bez żadnych ograniczeń. Zerwanie z poglądem o tym, że kobiety powinny być podległe mężczyznom albo że bez nich nie są w stanie funkcjonować. Wprowadzenie do dyskusji feministycznych problemu pracy zarobkowej kobiet, wciąż aktualnego. Realnie walczyła o kobiecą twórczość literacką, dyskredytowaną przez krytyków - "Kto autorstwa kobietom zabrania, nigdy się nad ich psychologią sumiennie nie zastanowił" - pisała w jednym z listów, a więc w ogóle jest jedną ze sprawczyń tego, że kobiecy głos stał się publicznie słyszalny.

Dr Emilia Kolinko to absolwentka polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, adiunktka w Instytucie Badań Literackich PAN, edytorka, zajmuje się literaturą dokumentu osobistego w XIX wieku. (PAP)

Autorka: Katarzyna Krzykowska

kh/