Jak przypomniał, ostanie lata w UE były dużym wyzwaniem dla grupy. "Gdy zostawałem szefem partii, mieliśmy tylko siedem głów państw i szefów rządów wywodzących się z EPL. Teraz mamy 12, a prawdopodobnie w czerwcu będziemy mieli ich w naszych szeregach 14. (...) Chcemy być gwarantem stabilności i pewności w Europie. To nasze główne przesłanie" - zadeklarował.
Von der Leyen podziękowała Weberowi za wsparcie i zapowiedziała, że jeśli otrzyma mandat na drugą kadencję, jednym z jej priorytetów będzie obrona europejskich demokracji.
Przyznała, że jej pięcioletni mandat był dużym wyzwaniem, ponieważ zaczęła sprawować funkcję w czasie brexitu. Następnie, po niespełna 100 dniach jej rządów, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła pandemię Covid-19, a w 2022 roku Rosja zaatakowała Ukrainę.
"Putin rozpoczął największą wojnę lądowa w Europie od 1945 roku. Po raz kolejny Europa pozostała zjednoczona, zareagowała natychmiast i konkretnie. Jesteśmy z Ukrainą od pierwszego dnia wojny. Nie zapomniałam, jak Putin próbował nas szantażować, wykorzystując uzależnienie od rosyjskiego gazu. Przeszliśmy przez największy kryzys energetyczny w ciągu ostatnich 40 lat, ale udało nam się przekształcić to wyzwanie w szansę" - oznajmiła von der Leyen.
Dodała, że UE zdywersyfikowała dostawy energii i dokonała ogromnych inwestycji w zieloną energię, dzięki czemu Wspólnota stała się bardziej odporna na wyzwania.
W środę von der Leyen po raz pierwszy od czasu, gdy ogłosiła zamiar ubiegania się o drugą kadencję, spotkała się z przedstawicielami swojego środowiska politycznego, grupy Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim.
W poniedziałek kierownictwo niemieckiej partii CDU nominowało ją w Berlinie jako kandydatkę na przewodniczącą przyszłej Komisji Europejskiej.
Podczas najbliższego kongresu Europejskiej Partii Ludowej, który odbędzie się 6-7 marca w Bukareszcie, von der Leyen ma zostać oficjalnie zatwierdzona jako kandydatka tego ugrupowania.
W liście przesłanym w poniedziałek do członków kolegium komisarzy unijnych szefowa KE powiadomiła, że zgodziła się ubiegać o kolejną kadencję.
"Przyjęcie tej nominacji wynika z mojego silnego zaangażowania w sprawy Unii Europejskiej i wiary w znaczenie kształtowania polityki na szczeblu UE, która może przynieść korzyści wszystkim obywatelom Unii i pozytywnie wpłynąć na ich codzienne życie" - uzasadniła swoją decyzję.
"Nominacja ta stanowi kolejny krok na rzecz mojego aktywnego uczestnictwa w polityce europejskiej i demokratycznej debacie na temat polityk, które należy realizować w ogólnym interesie Unii Europejskiej i jej obywateli" - podkreśliła von der Leyen.
Nominacja nie przesądza, że obecna szefowa KE otrzyma stanowisko na drugą kadencję. Nawet jeśli jej ugrupowanie polityczne w UE - Europejska Partia Ludowa - zdobędzie większość w Parlamencie Europejskim w czerwcowych wyborach, Niemka nie ma gwarancji, że zostanie następną przewodniczącą Komisji.
Szefa tej instytucji wybiera w głosowaniu Parlament Europejski po tym, gdy przywódcy państw UE nominują kandydata.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
nl/