Europoseł Kohut po wyroku ETPC ws. Ślązaków: walka wielu pokoleń śląskich regionalistów dziś została uznana

2024-03-14 14:55 aktualizacja: 2024-03-15, 09:30
Eurodeputowany Łukasz Kohut w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, fot. PAP/Radek Pietruszka
Eurodeputowany Łukasz Kohut w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, fot. PAP/Radek Pietruszka
Europoseł Nowej Lewicy Łukasz Kohut ocenił w rozmowie z PAP, że czwartkowy wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ws. Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej to historyczny moment w debacie o uznaniu języka śląskiego za język regionalny oraz Ślązaków za mniejszość etniczną.

Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że Polska naruszyła art. 11. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, nakazując likwidację Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej.

„Walka wielu pokoleń śląskich regionalistów dziś została uznana przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, który stwierdził, że mamy prawo do swojej tożsamości, języka, narodowości i zrzeszania się jako Ślązacy. To na pewno ważny moment w debacie o uznanie języka śląskiego za język regionalny, a Ślązaków za mniejszość etniczną” – powiedział Kohut.

Jego zdaniem to jasny sygnał dla władz Polski, że powinny zwrócić uwagę na prawa, o które zabiega część Ślązaczek i Ślązaków, czyli uznanie języka śląskiego oraz śląskiej mniejszości etnicznej.

„Uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną wyczerpuje nasze ambicje. Nie jesteśmy żadnymi separatystami. Chcemy być dumnymi obywatelami Polski narodowości śląskiej. Ten strach, że to jakoś zaszkodzi bezpieczeństwu kraju, jest nieuzasadniony. Polska była, jest i będzie krajem wielokulturowym, co stanowi jej siłę” – podkreślił Kohut.

21 marca 2024 r. w Sejmie RP ma odbyć się pierwsze czytanie projektu ustawy ws. uznania języka śląskiego za język regionalny. Premier Donald Tusk zapowiedział wcześniej, że nadanie mu takiego statusu to jeden ze stu konkretów na pierwsze sto dni jego rządu. Poparcie dla projektu zapowiedzieli także liderzy Polski 2050 oraz Nowej Lewicy.

Kohut już w lutym zadeklarował, że kolejny krok to przekazanie do parlamentu projektu ustawy ws. uznania Ślązaków za mniejszość etniczną. Wówczas powiedział: „Nie mam jednak żadnych wątpliwości, że tej ustawy prezydent na pewno nie podpisze. Wtedy w przyszłym roku, już po wyborach prezydenckich, rozpoczniemy zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o uznaniu Ślązaków i Kaszubów za mniejszości etniczne”.

Zgodnie z ustawą o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym za mniejszość etniczną uznaje się grupę obywateli polskich, która jest mniej liczna od pozostałej części ludności kraju, w sposób istotny odróżnia się językiem, kulturą oraz tradycją, dążąc przy tym do ich zachowania. Ponadto ma świadomość własnej historycznej wspólnoty etnicznej, którą wyraża i chroni, jej przodkowie zamieszkiwali obecne terytorium Polski od co najmniej stu lat, a jej członkowie nie utożsamiają się z narodem zorganizowanym we własnym państwie.

Art. 11 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który został naruszony przez Polskę, daje każdemu prawo do swobodnego i pokojowego zgromadzania oraz stowarzyszania. Zapisano w nim, że to prawo nie może podlegać innym ograniczeniom niż te, które określa ustawa i są konieczne z uwagi na zachowanie bezpieczeństwa publicznego, ochronę porządku, zapobieganie przestępstwom etc.

Sąd Najwyższy w 2013 r. uznał, że nazwa Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej wprowadza w błąd, ponieważ sugeruje istnienie odrębnej narodowości śląskiej. Ponadto podkreślił, że związana z tym działalność osłabia integralność państwa polskiego. W konsekwencji kolejne sądy nakazały likwidację stowarzyszenia, które nie zgodziło się na wykreślenie narodowości śląskiej z nazwy i statutu.

„Wzmianka o świadomości przynależności do mniejszości oraz o zachowaniu i rozwoju kultury mniejszości nie może być uznana za stanowiącą zagrożenie dla społeczeństwa demokratycznego, nawet jeśli może powodować napięcia” – wskazał Europejski Trybunał Praw Człowieka.

W uzasadnieniu napisano, że polski wymiar sprawiedliwości nie przedstawił wystarczających dowodów, aby działalność Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej uznać za zagrożenie dla porządku publicznego.

Monika Rosa: orzeczenie ETPCz wiąże się z uznaniem odrębności i godności Ślązaków

Czwartkowe orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz), uznające za dopuszczalną skargę Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej (SONŚ), wiąże się z uznaniem odrębności i godności Ślązaków - oceniła posłanka KO, współinicjatorka projektu ustawy o j. śląskim Monika Rosa.

W wydanym w czwartek orzeczeniu ETPCz uznał skargę SONŚ na jego rozwiązanie przez polski sąd za dopuszczalną, stwierdzając, że doszło do naruszenia artykułu 11 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który daje każdemu prawo do swobodnego i pokojowego zgromadzania oraz stowarzyszania się.

„Ta sprawa to przede wszystkim kwestia uznania odrębności i godności osób, które utożsamiają się jako Ślązacy i pokazują to w Spisie powszechnym, że taka odrębność istnieje” - skomentowała dla PAP w czwartek posłanka Rosa.

„Myślę, że to jest także perspektywa dla uznania języka śląskiego, bo już 21 marca czytanie projektu ustawy języka śląskiego za języka regionalny i taki impuls to do tego, żeby wspierać finansowo i strukturalnie mniejszość, która na Śląsku jest i funkcjonuje” - dodała.

Pytana, co orzeczenie ETPCz oznacza z perspektywy polskiej państwowości, posłanka stwierdziła, że chodzi o konieczność zrozumienia, że w Rzeczypospolitej nie mieszkają tylko Polacy i Polki, a Polska nie jest jednolita narodowo i etnicznie - i w tym sensie trudno o centralistyczne podejście do państwa.

„(W Polsce - PAP) są obywatele, którzy czują się częściami innych narodowości, mniejszości etnicznych albo mniejszości narodowych. Państwo po prostu nie jest centralistyczne i wydaje mi się, że ten rząd rozumie, że ta decentralizacja, że zrozumienie dla odrębności w Polsce jest kluczowe” - zaznaczyła Rosa.

Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej zostało wpisane do Krajowego Rejestru Sądowego w 2011 r. Po długiej drodze prawnej, w której Sąd Najwyższy w 2013 r. uznał że nazwa SONŚ może wprowadzać w błąd, wskazując istnienie odrębnego narodu śląskiego, w 2015 r. opolski sąd zdecydował o likwidacji stowarzyszenia. Jego członkowie złożyli skargę kasacyjną do SN, która nie została przyjęta, a następnie skierowali sprawę do ETPcz, gdzie przyjęto ją w 2017 r.

W czwartek ETPCz opublikował wyrok, w którym uznał skargę za dopuszczalną, stwierdzając jednocześnie, że "doszło do naruszenia artykułu 11 Konwencji": postanowienie Sądu Rejonowego w Opolu z 2015 r. rozwiązujące SONŚ i nakazujące jego likwidację stanowiło ingerencję w wolność zrzeszania się.

Zdaniem Trybunału sądy krajowe nie przedstawiły wystarczających argumentów za rozwiązaniem SONŚ. "Trybunał uważa, że władze krajowe nie wykazały, że nazwa skarżącego stowarzyszenia i brzmienie dwóch postanowień statutu stowarzyszenia, które odnosiły się do "narodowości śląskiej", mogły stanowić zagrożenie dla porządku publicznego" - czytamy w wyroku.

ETPCz uznał, że powody, na które powoływały się władze w celu rozwiązania skarżącego stowarzyszenia, nie były "istotne i wystarczające" i nie wykazały, że rozwiązanie SONŚ wynikało z +pilnej potrzeby społecznej+.

Podczas spisu powszechnego w 2021 r. narodowość śląską zadeklarowało w sumie 596 224 osoby (236 588 jako pierwszą, 187 372 jako jedyną). Używanie języka śląskiego w kontaktach domowych potwierdziło 467 145 osób (54 957 jako jedynego).

Na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które zaplanowano na 20-22 marca br., ma odbyć się pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie uznania języka śląskiego za język regionalny. Premier Donald Tusk zapowiedział wcześniej, że nadanie mu takiego statusu to jeden ze stu konkretów na pierwsze sto dni jego rządu. Poparcie dla projektu zapowiedzieli także liderzy Polski 2050 oraz Nowej Lewicy. Posłanka Monika Rosa reprezentuje grupę wnioskodawców projektu.

 

Autor: Patryk Osadnik

sma/