Europoseł PiS, szef delegacji polskiej w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) pytany był w wywiadzie opublikowanym w poniedziałek przez "Sieci" m.in. o potwierdzenie informacji portalu wpolityce.pl, że Jacek Saryusz-Wolski miałby być kandydatem na szefa Komisji Europejskiej.
"Mogę powiedzieć, że padła taka propozycja. Wszystkie nasze działania będą na to ukierunkowane. Każda frakcja w PE ma prawo wybrać swojego kandydata na szefa Komisji Europejskiej. Niektórzy uśmiechają się ironicznie, kiedy o tym mówimy, ale ten uśmiech może zmienić się w gorzki grymas, bo naprawdę wszystko jest możliwe" - powiedział Tarczyński.
"Analizy długo pokazywały, że EKR może być trzecią siłą w PE, potem, że drugą. Gdyby dołączyła do nas grupa Tożsamość i Demokracja (Identity and Democracy, ID), to stalibyśmy się największą frakcją i bez nas żadna decyzja nie mogłaby być podjęta. Są na to duże szanse, taki jest plan" - dodał Tarczyński.
Pytany, czy przeprowadził już jakieś rozmowy w tej sprawie opowiedział, że "sporo" - ruszył do działania tuż po decyzji prezesa PiS (dot. nominacji Tarczyńskiego na przewodniczącego delegacji PiS w PE w grupie EKR - PAP).
"Za mną rozmowy z Hiszpanami, Szwedami, Włochami. Jest ogromne zainteresowanie naszym pomysłem, aby wspólnie prowadzić działania w różnych miejscach w Europie - konferencje, spotkania, wiece. My będziemy tam obecni częściej. A przedstawiciele sojuszniczych sił w Europie częściej będą bywali u nas" - zadeklarował. (PAP)
mmi/