Fale porwały ją w głąb oceanu, gdy robiła sobie selfie. Uratowano ośmiu turystów, którzy wpadli do wód Atlantyku

2023-11-06 17:13 aktualizacja: 2023-11-06, 18:57
Kanaryjskie służby musiały w niedzielę dwukrotnie wysyłać nad ocean śmigłowiec, aby wyławiać z wody plażowiczów porwanych przez fale (zdjęcie ilustracyjne), fot. PAP/EPA/Pedro Puente Hoyos
Kanaryjskie służby musiały w niedzielę dwukrotnie wysyłać nad ocean śmigłowiec, aby wyławiać z wody plażowiczów porwanych przez fale (zdjęcie ilustracyjne), fot. PAP/EPA/Pedro Puente Hoyos
Hiszpańskie służby ratownictwa morskiego wydobyły z w niedzielę z wód Atlantyku ośmiu turystów, którzy wpadli do oceanu w różnych miejscach Wysp Kanaryjskich. Przyczyną wypadków było nagłe pogorszenie się pogody na hiszpańskim archipelagu, skutkujące wysokimi falami.

Kanaryjskie władze potwierdziły lokalnym mediom, że stan zdrowia poszkodowanych osób jest oceniany jako dobry.

Najtrudniejsza operacja służb została przeprowadzona w niedzielę przy plaży w miejscowości Punta de Galdar, na Gran Canarii, gdzie silne fale porwały turystkę w głąb oceanu. Po szybkiej akcji ratowniczej, przeprowadzonej ponad 100 km od brzegu, uratowana kobieta została wydobyta na ląd przez funkcjonariuszy służb ratownictwa morskiego.

Uratowana przyznała, że wpadła do wody przez "własne zaniedbanie". Sprecyzowała, że została przewrócona przez jedną z fal oceanicznych w chwili, kiedy robiła sobie zdjęcie.

"Próbowałam chwycić się skał, ale siła wody była tak duża, że po chwili znalazłam się daleko od brzegu" - powiedziała 31-letnia kobieta w rozmowie z dziennikiem "Canarias 7". Turystka trafiła do szpitala z objawami hipotermii.

Regionalna gazeta odnotowała, że kanaryjskie służby musiały w niedzielę dwukrotnie wysyłać nad ocean śmigłowiec, aby wyławiać z wody plażowiczów porwanych przez fale.

Zdaniem funkcjonariuszy ratownictwa morskiego liczne tego rodzaju przypadki to skutek niskiej świadomości turystów, a także brawury. Odnotowano, że wszystkie poszkodowane osoby, z wyjątkiem 61-letniej kobiety, to młodzi ludzie, spośród których większość nie przekroczyła 27. roku życia.

Marcin Zatyka (PAP)

nl/