Festiwal w San Remo. Tam bije serce Włoch!

2024-02-09 19:52 aktualizacja: 2024-02-10, 11:15
Amadeus, John Travolta. Fot. PAP/PA/Maurizio D'Avanzo / ipa-agency.n
Amadeus, John Travolta. Fot. PAP/PA/Maurizio D'Avanzo / ipa-agency.n
Jest pięć dni w roku we Włoszech, gdy wszystko schodzi na dalszy plan, a tematem ogólnokrajowej dyskusji w mediach jest festiwal piosenki w San Remo. Tak jest także w tym roku, gdy odbywa się jego 74. edycja. Wydarzenia na scenie w teatrze Ariston, wykraczające daleko poza czystą rozrywkę, zdominowały czołówki prasy, relacje w telewizji RAI i media społecznościowe. W ostatnich dniach festiwalowi blasku przydawali m.in. Eros Ramazzotti, Russell Crowe i John Travolta.

„Perche San Remo e’ San Remo” ( bo San Remo to San Remo) - to powiedzenie powtarzane we Włoszech od lat. Powiada się też: „San Remo si ama” (San Remo jest kochane). Zabawa trwa tam od rana prawie do świtu. Podczas gdy tylko nieliczni mogą zająć miejsca na widowni, tysiące ludzi do 3 nad ranem gromadzi się przed teatrem, gdzie także występują artyści i odbywa się wielka zabawa.

San Remo nie śpi. Noce zarywają też miliony przed telewizorami. Dowodzą tego także wyniki oglądalności, średnio wynosi ona ponad 10 milionów każdego wieczoru, ale w szczycie zainteresowania sięga nawet kilkunastu milionów. Festiwal oglądają też miliony Włochów mieszkających na świecie. Pod względem oglądalności w tym roku bite są rekordy ostatnich 30 lat.

O główną nagrodę i zarazem bilet na konkurs Eurowizji ubiega się 30 wykonawców, reprezentujących wszystkie pokolenia. Są wśród nich takie legendy włoskiej piosenki, jak niebieskowłoska Loredana Berte, Fiorella Mannoia i działający od ponad 50 lat zespół Ricchi e Poveri. Walczą także triumfatorzy poprzednich edycji: dwukrotny zwycięzca raper Mahmood - znów w czołówce faworytów - oraz Diodato i popularni raperzy, wśród nich Ghali i piosenkarki młodego pokolenia, na czele z obdarzoną wyjątkowym głosem Angeliną Mango.

Festiwalowe piosenki biją natychmiast rekordy na platformach streamingowych. Jednym z najczęściej słuchanych obecnie we Włoszech i na świecie utworów jest „Tuta gold” (złoty dres) Mahmooda. To sugestywna w wykonaniu i wymowie piosenka o trudnym dzieciństwie i dojrzewaniu chłopaka z Mediolanu, który musiał zmierzyć się z nękaniem rówieśników.

Festiwal rozpoczął się we wtorek wieczorem bardzo mocnym akcentem, który potwierdził, że król piosenki jest jeden i nikt nie odbierze mu korony. To triumfator z zeszłego roku Marco Mengoni, który podbił serca Włochów i wygrał piosenką „Due vite”. 

Po zwycięstwie w San Remo zapełnił stadiony i place w całych Włoszech i podbił Europę. Rok po tym sukcesie wystąpił teraz jako współprowadzący imprezę z jej głównym prezenterem – Amadeusem.

Mengoni, który konferansjerkę połączył z recitalem, wywołał ogromny aplauz pokazując, że jest także doskonałym showmanem; rozbawiał widownię do łez.

Wielkim wydarzeniem drugiego dnia było pojawienie się na scenie znanego pianisty Giovanniego Allevi, który powrócił do gry po dwóch latach ciężkiej choroby. Jego monolog, poprzedzający recital, był wzruszającym hymnem na cześć życia i nadziei.

Falę dyskusji wywołała obecność Johna Travolty, a skupiła się ona na jego … butach. Pojawiły się bowiem podejrzenia, że rzucające się w oczy jego śnieżnobiałe sportowe buty, prezentowane podczas tańca na scenie to ukryta reklama. Stowarzyszenie obrony praw konsumentów od razu zażądało postępowania wyjaśniającego tę sprawę. Trwa też dyskusja, czy „kaczuszki” odtańczone przez Travoltę w dalszej części wieczoru przed teatrem to szczyt żenady, czy też czysta rozrywka.

Zachwyt w środę wywołał Eros Ramazzotti, świętujący 40-lecie kariery. W San Remo zaśpiewał piosenkę „Terra promessa”, którą wykonał tam w 1984 roku. Pokazał, że wciąż jest w znakomitej artystycznej kondycji. To samo udowodnił też nadzwyczajny gość czwartkowego wieczoru, legendarny 79-letni piosenkarz Gianni Morandi, uwielbiany przez kolejne pokolenia Włochów.

Gościem specjalnym był Russell Crowe. Gladiator z Hollywood odkrył niedawno swoje włoskie korzenie i opowiadał o swoich przodkach, pochodzących z regionu Marche. Zaśpiewał też ze swoim zespołem i zapowiedział, że latem wystąpi niedaleko rzymskiego Koloseum.

Doskonałym festiwalowym zabiegiem, jednoczącym rywalizujących ze sobą artystów, jest to, że przedstawiają oni siebie nawzajem. Przez dwa wieczory po 15 artystów prezentowało pozostałą śpiewającą piętnastkę.

Finał festiwalu w sobotę. Jego przebieg korespondentka PAP w Rzymie relacjonuje na platformie X : @sylwiawys

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP Life)

kgr/