Pod koniec sierpnia br. katowicki samorząd poinformował o potencjalnym problemie z dotrzymaniem ogłoszonych przez PLK terminów rozpoczęcia poszczególnych etapów prac na głównej linii kolejowej przez to miasto – wobec opóźnień w przekazywaniu przez spółkę części projektów organizacji ruchu na czas zamknięć wiaduktów.
Biuro prasowe PKP PLK w rozesłanym stanowisku napisało, że władze spółki odziedziczyły po poprzednikach katowicką inwestycję „z licznymi zaniedbaniami na poziomie planowania wdrażania robót budowlanych oraz interakcji z interesariuszami i sąsiadami inwestycji w czasie jej realizacji”.
Wiceprezes PLK, który jest też dyrektorem tej spółki ds. realizacji inwestycji, pytany we wtorek na Forum Ekonomicznym w Karpaczu, czy wobec sytuacji w Katowicach spółka napotyka na podobne problemy przy przygotowaniu innych kolejowych inwestycji w Polsce, potwierdził.
„(W ostatnich latach w PLK – PAP) myślano przede wszystkim o stanie zero, to znaczy jak infrastruktura wygląda przed inwestycją i myślano o tym, jak ma wyglądać po inwestycji, przy czym o tym stanie docelowym też myślano w często przewymiarowany sposób, szukając efektów, które zjadały dużą część finansowania, natomiast nie generowały sieciowego efektu dla infrastruktury transportowej” – zobrazował Mochocki.
„A w ogóle już nie myślano na temat tego, jak ma być wdrażana inwestycja, to znaczy jak ona będzie wpływać na utrudnienia w ruchu kolejowym, czy jak będzie oddziaływać na bezpośrednich interesariuszy danej inwestycji, na sąsiadów, na mieszkańców, na mieszkańców okolicznych terenów” – dodał
„To teraz się gruntownie zmieni. Ważnym elementem inwestycji jest teraz nie tylko stan docelowy, ale też w jaki sposób ona będzie wdrażana, jak będzie oddziaływać na otoczenie w czasie wdrażania - ponieważ to jest proces, który trwa miesiącami czy latami - sam cykl przygotowania inwestycji kolejowej to jest pięć do siedmiu lat” – przypomniał.
Mochocki zaznaczył, że inwestycja w Katowicach jest niezwykle skomplikowana: jest to bowiem całkowita przebudowa węzła kolejowego w ścisłym centrum największej aglomeracji miejskiej Polski, która wiąże się z całkowitą zmianą układu torowego: dołożeniem istotnej przepustowości dla transportu regionalnego.
Wiceprezes PLK podkreślił, że tak istotna ingerencja w tkankę miejską oznacza utrudnienia dla mieszkańców: linia kolejowa przecina bowiem infrastrukturę miasta wiaduktami w 14 punktach. Jednocześnie inwestycja kolejowa nie może sparaliżować miasta na kilka lat.
„W związku z czym obecnie z miastem uzgadniamy szczegółową sekwencję zamykania poszczególnych wiaduktów. To, co było robione w ostatnich latach, to dyskutowano z miastem, które wiadukty można zamknąć naraz, natomiast wykonano tylko ten pierwszy krok - nie wykonano drugiego i trzeciego” – wyjaśnił Mochocki.
Uściślił, że nie dyskutowano, jak mają wyglądać: organizacja ruchu w czasie poszczególnych zamknięć, zmiany w komunikacji miejskiej, etapowe wdrażanie zmian w organizacji ruchu pieszego, samochodowego czy rowerowego.
„To jest coś, co musimy niestety nadganiać w ciągu kilkunastu tygodni, coś co dla inwestycji tej skali powinno być planowane od lat. Ja byłem w PKP PLK poprzednio 10 lat temu i wówczas planowanie tej inwestycji trwało. Dlatego niezrozumiałe jest to, że do tych szczegółów przechodzimy w ostatniej chwili” – ocenił Marcin Mochocki.
PLK: nie zamierzamy pozwalać sobie na istotne opóźnienia w inwestycjach
Chcemy, żeby PKP PLK poważnie podchodziła do obowiązków, jako sprawny i efektywny inwestor, który nie pozwala sobie na istotne opóźnienia na placu budowy, na złą jakość – powiedział PAP Mochocki.
W drugiej połowie sierpnia br. PKP PLK poinformowały o odstąpieniu od umowy z firmą Strabag, odpowiedzialną za modernizację linii kolejowej nr 104 na odcinku Rabka Zaryte – Mszana Dolna, z powodu – jak podały - rażącego naruszenia harmonogramu prac oraz zagrożenia terminowej realizacji projektu.
Proszony o przybliżenie okoliczności odstąpienia od tej umowy, Mochocki, który jest też dyrektorem PLK ds. realizacji inwestycji zastrzegł, że nie będzie tu wchodził w szczegóły, ponieważ chodzi o kwestie kontraktowe pomiędzy zamawiającym i wykonawcą, które prawdopodobnie będą - zgodnie z wypowiedzią wykonawcy - rozstrzygane przez sąd.
„Byliśmy jednak w dość długim dialogu z wykonawcą nt. realizacji tej inwestycji. Różnice zdań między nami i wykonawcą były na tyle duże, a zaawansowanie inwestycji po istotnym czasie od podpisania umowy na tyle małe, że zdecydowaliśmy się na odstąpienie od umowy i szukanie ukończenia tej inwestycji w ramach nowego postępowania przetargowego” – powiedział wiceprezes.
Potwierdził, że to kwestia podejścia do realizacji inwestycji. „Chcemy, żeby PKP PLK poważnie podchodziła do swoich obowiązków, jako sprawny i efektywny inwestor, który nie pozwala sobie na istotne opóźnienia na placu budowy, na brak zaangażowania wykonawcy na placu budowy, na złą jakość” - zadeklarował.
„To jest to, co chcemy sukcesywnie i z pełną determinacją wdrażać, żeby te miliardy złotych, które wydajemy z publicznych pieniędzy na infrastrukturę transportową, przynosiły jak największy efekt dla społeczeństwa i dla infrastruktury” – skonkludował Mochocki.
W komunikacie z 20 sierpnia br. o rozwiązaniu umowy z firmą Strabag PLK napisały, że "pomimo licznych monitów i wezwań zamawiającego oraz inżyniera projektu do realizacji robót zgodnie z przekazaną do realizacji dokumentacją projektową, firma Strabag nie wykonywała zasadniczych prac w myśl założeń umowy".
W opinii spółki, niewłaściwa realizacja robót poskutkowała "rażącym naruszeniem harmonogramu oraz zagrożeniem terminowej realizacji całego Projektu pn.: +Modernizacja linii kolejowej nr 104 Chabówka – Nowy Sącz, na odcinku Chabówka – Rabka Zaryte – Mszana Dolna oraz Limanowa – Klęczany – Nowy Sącz+ finansowanego z Krajowego Planu Odbudowy".
Firma Strabag w reakcji poinformowała w komunikacie, że „nie zgadza się z uzasadnieniem odstąpienia od umowy” na budowę linii nr 104 Rabka Zaryte – Mszana Dolna, które otrzymała od PKP PLK. Wykonawca zadeklarował analizę otrzymanego odstąpienia pod kątem prawnym oraz zgodności ze stanem faktycznym.(PAP)
(PAP)
mtb/ drag/gn/